Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

.

Zawsze gdzieś znajdzie swój dom

raz tu, raz tam

bo czas

nie potrafi

się nigdzie zatrzymać

 

domem jest

chwila

 

pod dachem miłości.

 

.

.

 

Edytowane przez Gość
Zamiast "znajdziesz" - "znajdzie" (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Piszę o wewnętrznym domu, dla mojej duszy Justyno - tak jak ja go odczuwam. Tak naprawdę czuje go tylko "na chwilę", ale za to ciągle na nowo. Dziękuję za pierwsze wrażenia :)

 

.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  Justynka  ma rację  Duszko - ja też inaczej rozumię dom - jego nie ma raz tu raz tam - on jest stały nie chwilowy.

No ale skoro ty sądzisz inaczej  znaczy że dom jest dla ciebie tylko chwilą to już inna bajka.

                                                                                                                                                                                Radości dużo życzę

Opublikowano

Tak, Waldemarze, bo nie jest to dla mnie jakieś konkretne miejsce, ale uczucie bycia w domu, - gdziekolwiek jestem. I to uczucie mam, gdy doświadczam miłości i gdy ja czuję w sobie. To nie jest mój "sąd" czy opinia na ten temat, to moje doświadczenie. Ja pisze zawsze z doświadczeń, z serca, a nie z głowy. :) Dziękuję za wasze uwagi i pozdrawiam milo. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

I mi się zrobiło tak milutko i cieplutko na duszy czytając te twoje słowa - poczułam się tu na chwilkę w domu. :) Dziekuję Ci za to, Alexandro. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Uczucie bycia w domu i uczucie miłości 

Powrót do domu i zakochiwanie się odczuwam podobnie, ale z różną mocą możliwe, że ten sam związek chemiczny wywołuje te doznania.

Opublikowano

Tak, to możliwe. Chociaż według własnych doznań powiedziałabym chyba, że to doznania duchowe wywołują odpowiednia reakcję chemiczną w ciele, napełniając go fizycznie odczuwaną energią i radością życia. Dziękuję za odwiedziny przemyślenia. :)

Opublikowano

Ładnie, po prostu fajnie, bo bezpretensjonalnie... 

  jeśli można, maleńkie 'ale'... dla mnie.. "gdzieś"..  podpowiada, że.. "raz tu raz tam"... dlatego  'drugie' usunęłabym.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Ciesze się, że tak go oceniasz  :) A "raz tu raz tam"  jest potrzebne dla dalszej części tekstu, gdzie piszę o czasie, który "przeskakuje" z jednej chwili w drugą. W czasie pisania samo się urodziło, więc nie chciałabym usuwać. :) Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Oj, nie, mam tylko 170 cm ;) i nie potrafię po prostu sypać słów z rękawa. Cieszę się, ze lubisz mój styl, dziękuję!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Twój styl daje do porządnego myślenia, nie zawsze wiem, co mam sobie myśleć, a nie lubię w wierszach się domyślać, bo wtedy już nie chodzi o samą wyobraźnię, tylko jeszcze zastanawianie się, co autor miał na myśli. Do Twoich wierszy potrzebny jest klucz, albo bliźsze poznanie autorki.

Mam 166 cm :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jak zwykle obrazy - ciekawe ale   miłość dźwięków potrzebuje słów i wyznań i czułosći seks namiętność fizys czuje bo ulega swej "wolności"   pozdrawiam
    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
    • @Berenika97 dziękuję, to dla mnie ważne, że tak uważasz :) piękne masz imię - już od jakiegoś czasu chciałam to napisać,.ale mi wypadało z głowy :) @Robert Witold Gorzkowski zrobiłeś mi dzień tym komentarzem, dziękuję :) muszę iść dzisiaj na spacer, może jaki wpatrzony w obłoki się potknie i wpadnie wprost w moje ramiona. To brzmi jak dobry patent na podryw :) @Łukasz Jasiński oj Łukaszu, zawsze się trochę boję tego Twojego "oj" :) @Gosława oj ja też - albo wulgarna, albo za smutna, albo nie taka. Posłuchać możemy i tyle, a potem pójść po swoje, bo nam się należy :) Dziękuję Ci bardzo za komentarz (to, że je lubię i, że są dla mnie ważne, to wiesz) i życzę dobrego czasu :)
    • @Gosława ładnie, wzruszająco. Twoje puenty jednak nie raz osłabiają tekst, tutaj tak dla mnie jest, pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...