Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy byłem mały, nie znosiłem wielokropków.
Nie podobało mi się ani ich znaczenie,
Ani też wygląd - niby szereg kozich bobków,
Lub jasnej myśli, muszym śladem zbezczeszczenie.
Nie rozumiałem tego, że niedokończona
Daleko więcej nieraz opowiedzieć może,
Gdy mgłą domysłów jak welonem otoczona,
Wykropkowaną drogą wznosi się w przestworze.
Potem przez długie lata byłem na dorobku,
I jednoznacznie pojmowałem sens istnienia.
Nie było miejsca na stawianie wielokropków
I na brodzenie pośród grząskich łąk sumienia.
Dziś wielokropek, jak na wodzie ślad kamienia:
Płasko rzucony, pozostawia trop odbicia,
Potem zapada w ciemną głębię zapomnienia
I wielokropkiem kryje resztę swego życia.

Opublikowano

Zastosowałbym wersyfikacje milej by się czytało, początek nie ciekawy dopiero końcówka nadrabia!!Ogólnie oryginalny pomysł, ale gorsze wykonanie!Po co ten wielokropek po "kamienia"? bo nie rozumiem!Powtórzenia typu na, i !
Pozdrowienia

Opublikowano

A przepraszam, co ten wiersz przedstawia jak nie wersyfikację...? wiersz bez wersu to chyba, biorąc rzecz formalnie, nie istnieje.

Jacek, podziwiam wierność jasno określonym klasycznym ideałom wiersza. Jest myśl, elegancko poprowadzona, podsumowana analogią etc. Czapki z głów - bardziej za całokształt :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiersz jest napisany trzynastozgłoskowcem z dość nietypową średniówką 5+8. Tyle co do wersyfikacji. Po "kamienia" jest bardziej dwu- niż wielo-. Może i niepotrzebny, miał wiązać "rzucony" z kamieniem. Jedno powtórzenie "I" mam nadzieję da się przeżyć?
Pozdrawiam.
Ja.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Izis - Alter Netko! W dziesiątkę. "Gdy byłem mały" - dzieciństwo i młodość - właśnie na ogół pełne są kolokwializmów i dopowiedzeń. A potem... kamień w wodę.
Bardzo pozdrawiam.
Ja.
Opublikowano

Freney Dzięki za całokształt. Cieszę, że podoba. To też było zadanie do "Probierczyka" za 400 zł. Pozdrawiam wielce.
Ja.

I Tobie Kocico serdecznie dziękuję, że byłaś tu i czytałaś i tak ładnie odebrałaś.
Uśmiech przesyłam :D
Ja.

Opublikowano

Tok w dużej mierze peoniczny, zdaje się?... W każdym razie wstukał mi się bardzo dobrze, rzadko co tak odświeża w moich uszach/oczach brzmienie poezji jak użycie dłuższych niż trzysylabowe wyrazów.

Bez owijania w bawełnę: podoba mi się. Działa trochę jak taki egzystencjalny "budzik", dziurkujący skutecznie nasze niedobudzone automniemania.

W dziesiątym wersie chyba o jedną pauzę za dużo (między "pojmowałem" a "sens").

Pozdrawiam.

Opublikowano

Forma i pomysł w wierszu ciekawy.Przebrnęłam przez Twoje słowa płynnie , napotykając podobne fale własnego "ja".Silnie pobudza do refleksji w kwestiach skojarzeń , metafor... i wielokropków, w nich rozpuszczają się barwy i gorycz nie tylko myśli....Jestem na TAK .Pozdrowionka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sarkastyczny uśmiech głupca, jesteś taki śmiały. Wszystko to iluzja, tarcza, co zatrzymuje strzały, by świat nie wiedział, jak naprawdę jesteś mały. Mur, który chroni to, co tak bardzo chcesz ukryć, łatwo byłoby skruszyć, gdybyś choć na chwilę opuścił wartę, przestał zgrywać bohatera i pozwolił nam zacząć od zera. Wiedziałbyś, że jesteśmy tacy sami — wzbraniamy się przed łzami, chronimy kłamstwami. Choć wiem, że to oznacza serię pocisków w dłonie tak pełne odcisków, wiedz, że jestem obok. Nie musisz być jak posąg. Pozwól mi być bohaterem, twym szczęśliwym zakończeniem
    • Nieskończoność należy pomierzyć, temu cos uszczknąć, bo się nie należy... Pzdr.
    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...