Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie pędź tak człowieku - zwolnij

potem usiądź na przydrożnym

kamieniu by móc zobaczyć coś

co przesłania codzienna gonitwa

 

spójrz - opodal w zaroślach ptak

buduje swoje gniazdko a obok 

kwiat swą barwą upiększa zieleń

pomyśl czyż nie jest to piękne

 

nie pędź tak człowieku - wyhamuj

nie pozwól by ta szalona gonitwa

kaleczyła swą prędkością obrazy

w których nie ma miejsca na nudę 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj - nie rozumie o co ci chodzi  z tą kontrolą - ja tego wiersza oprócz tego nie widzę- oświeć mnie  proszę.

                                                                                                                                                                                                                    Pozd.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  no to gdzie on się podział - ja żadnego nie kasowałem.

                                                                                                                                             Pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam i dziękuje za to że czytałaś oraz za podobanie się.

                                                                                                                                                               Miłego ozdobionego uśmiechem  dnia życzę 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Anno - miło że zajrzałaś -  dziękuje za to i za refleksje.

                                                                                                                       Dużo miłego ci życzę

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Waldku, spośród pisanych przez Ciebie, ten nie wygląda źle, ale masz tendencję do obrazowania  tego samego, w każdej strofce. Po tylu latach pisania tutaj, powinieneś spróbować unikać tego.  

Wyżej, małe uwagi, reszty nie ruszam... :)

Pozdrawiam.

 

ps. nie można od komputera odejść, bo zaraz mnie 'wywala'.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...