Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

anna_barbara__czuraj-struzik

Użytkownicy
  • Postów

    290
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez anna_barbara__czuraj-struzik

  1. uśmiecham się :) i pozdrawiam.
  2. Wiersz jest delikatną próbą połączenia odczucia zniechęcenia z radością jaką daje nam piękno przyrody. To trudny temat sam w sobie, jednak sądzę, że uchwyciłaś go prawidłowo. Trzeci wers drugiej strofy, chyba powinno być "czyżbym" ? pozdrawiam serdecznie.
  3. Ostatnie pytanie w utworze bardzo zasadnicze panie Andrzeju.Trzecia strofa drugi wers chyba brakuje litery "e" w słowie takie. Wiersz bardzo przypadł mi do gustu, poprawiłabym jedynie czwarty wers drugiej strofy "czy nienawiść ten obraz zrobiła" - słowo zrobiła jest dysharmoniczne w stosunku do całości utworu. Pozdrawiam serdecznie :)
  4. podoba mi się, osobiście jednak zrezygnowałabym z fotografii poniżej, zabiera pole wyobraźni własnej :) pozdrawiam
  5. Dziękuję serdecznie za uwagi :) :) Do Pana Gordon lub Pani :) nie Magda Geppert tylko Edyta Geppert. I odpowiem pytaniem - czy poetę musi coś wyróżniać? Przecież jest człowiekiem, jedynie wrażliwość ma bardziej wyostrzoną. I za tę wrażliwość jako poeci Bogu powinniśmy dziękować, reszta to już praca nad sobą, tak to widzę. pozdrawiam. A co do pytań w wierszu Panie Wiktorze hmm - wiem, że mam pan na myśli powtórzenie, ale trochę to jak z filozofią. Im więcej ich zadajemy tym więcej nowych nam się jawi :) :) :) pozdrawiam serdecznie.
  6. Wiersz pozostaje w pamięci :) :) pozdrawiam serdecznie
  7. pazurami duszy w kołowrotek przeznaczenia wczepieni tkamy nasze pieśni na bocznym torze pytań na zawsze nie na chwilę uwalniamy wiarę w życie zbyt często płacze w kącie zapomniana po koniuszki palców tak wielu nas na świecie i ciągle za mało brnących pośród lepkiej pajęczyny pytań z głową spuchniętą od nienarodzonych myśli przecież puste słowa ranią nawet wiatr więc zanim trafimy między strofy śmierci gdzieś na rozstaju snu i epitetów zajadle gryziemy pępowinę lęku tę korę co więzi najczystszy łyk światła przecież gdy patrzę na morze ono patrzy na mnie –
  8. Bardzo interesujący pomysł :) :) pozdrawiam :)
  9. wiersz aż prosi się o muzykę :) :) :) pozdrawiam serdecznie :)
  10. Wiersz wzbudza refleksję :) pozdrawiam serdecznie.
  11. Powiem krótko. tekst świetny i przemyślany do tego trafia w sedno. Zaraz przychodzi na myśl Folwark zwierzęcy Orwella :) pozdrawiam
  12. Dziękuję Wam za ważne dla mnie uwagi na temat wiersza :) postaram się znowu częściej gościć na Naszym portalu... pozdrawiam serdecznie :) :) :)
  13. zawsze czekają na nas przycumowane do mostu jak dwie kręte drogi choć zupełnie proste bo wiarą tysięcy wydeptane nadzieją i pożądaniem wybór milczeniem żagli przetykany na granicy słabości kołysze rytm marzeń i trudny lęk przed samotnością prawdy świadectwo którego istnienie zdumiewa gdy nurt najsilniejszy w głębi i bez empatii szepcze trzeciej nie będzie nie będzie nie jak obowiązek od którego nie można się uchylić
  14. Wiersz trafny bardzo, ale tak sobie myślę Panie Waldemarze, że z tą medycyną to o wiele szerszy problem, a zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę interesy koncernów farmaceutycznych... wówczas nagle okaże się, że nie ważne kto steruje okrętem władzy, zawsze nagnie karku i ukłoni się któremuś z koncernów ... a nie pacjentom niestety.... hmmm...
  15. dziękuję :) bardzo podobają mi się" różne sytuacje, co włażą pod paznokcie" :) :) :)
  16. bardzo interesujący utwór he, w pierwszej strofie w ostatnim wersie aż się prosi jeszcze bardziej dosadny rym hm.... :) pozdrawiam :)
  17. Wyrzuciłam z kieszeni wszystkie twoje uśmiechy dziś suche jak liście nieobecne chłodne podarłam pocałunki - pozostawały w snach jak ogień i woda, jak kamień i wiatr na jutro już nie potrzebuję żadnego z naszych marzeń nawet tego co bezmyślnie spadało między gwiazdy albo po rosie niosło promienie słońca i nie rozumiało że konieczność wyprzedza serce ostatecznie każdy księżyc blednie o świcie mimo że o północy arbitrem był i świątynią
  18. wiersz przyjemnie się czyta, ale ortografia jest ortografią, czasy futurystów i awangardy mamy już jednak za sobą... hm no tak myślę... pozdrawiam
  19. zmusza do zastanowienia się... pozdrawiam
  20. przywołał mnie sen powołał mnie chłód ze śnieżnych mgieł porozumień spoza gdzie cisza wzgórz modlitwa czterech rzek i rozkosz oczu i sad – wędrowiec ślepy przeznaczenia odeszłam gdy ten sam czas minął czy zbłądził Bóg mocy początek rodzi się w ciemności
  21. czasem gdy twarz odwrócę na wiatr czuję łagodny dotyk ich dłoni i wiem należą nie tylko do gwiazd nie tylko do morskiej toni one są stąd dobre i ciche garściami sieją płomienie miłości kto duszę ma do słuchania usłyszy kto do patrzenia ma serce zobaczy zobaczy drzewa mieniące się szronem w zimowym świetle księżyca dzieci w ogrodzie zobaczy za domem rzekę i uśmiech jemioły anioły moje obecne nieobecne zawsze pachnące dniem i jarzębiną deszczem płyniecie dziecinne i dorosłe anioły nieanioły
  22. chciałam aby koniec nie był i był jednocześnie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...