Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

          

Inne czasy, inna moda                                                                            

za nowym się uganiamy,

większy luksus i swoboda,

cud techniki, gwiazd sięgamy.

 

Kiedy zbytki cię otoczą

wtedy w głowie się przewraca,

nowe kusi z wielką mocą

i na inną drogę wkraczasz.

 

Coraz trudniej z długim stażem

znaleźć dobre małżeństwo,

on czy ona już z bagażem

o cnotliwość dziś jest ciężko.

 

Miłość, wierność, zaufanie,

dziś jak perły na dnie morza,

ciężkie jest ich wyławianie

gdy muliste jest podłoże.

 

Romantyka pozostała

za kotarą naszych marzeń,

on i ona doskonała

niczym cyborg z zimną twarzą.

 

Widmo racji zakłamanych

coraz częściej nas dotyka,

swe uczucia oziębiamy

nie ociepli ich technika.

                                                 14.03.2018r.

Edytowane przez Bolesław_Pączyński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Trudno nie zgodzić się z wymową wiersza.

Jedna uwaga - z przyczyn naturalnych trudno znaleźć młode małżeństwo z długim stażem.

Na koniec, moje ściśle osobiste wrażenie - wiersz jest napisany ośmiozgłoskowcem, dla mnie nieco zbyt krótkim jak dla dość poważnej treści, w czytaniu robi wrażenie nieco katarynkowego rytmu.

 

Pozdrawiam

AD

Opublikowano

Fajny wiersz,

jednakże zgodzę się z AnDante odnośnie "stażu"

i dla mnie wybrzmiewa to wszystko nieco moralizatorsko,

wiele kwestii jest tu przedstawionych jako pewnik,

a ja za taką narracją nie przepadam.

 

Ale doceniam podjęcie się takiego trudnego tematu,

stąd serducho :)

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

podpisuję pod uwagą o małżeństwie z długim stażem

jak znasz mnie to ciut bym pozmieniał

i rzeczywiście bardzo wdzięczna rąbanka ( ósemka przepołowiona ) nie nadaje się do tematów poważnych  ale możesz na ten temat poruszyć w sposób lekki - luzacko z odrobiną humoru a wtedy "ta rąbanka" będzie całkowicie na miejscu - może pokombinuj na razie sam

Pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Szwedzkim chłodem tu zawiało

Gdy patrzę na te z końca pary

Oni sztywni, mebli mało

Sterylne życia, domy, twarze

 

Na glanc wszystko, świateł masa

Dla użytku i klimatu

I kominku sztuczne ognie

Nic nie żarzy się tu, klapa.

 

Może nie jest aż tak źle, jak w Twoim wierszu, ale nie znaczy, że tak nie bywa. czy to znak naszych czasów? może i tak. Czemu więcej związków się rozpada? Z wygody, gdy już nam nie pasuje partner, z braku szacunku, miłości? Nastawieniu na własne szczęście? czy te starsze roczniki były/są szczęśliwsze, czy nie wypadało się wtedy rozwodzić i jakoś tak ciągną. wiadomo, nic nie jest jednowymiarowe.

Kolejne pokolenia są inne od poprzednich, niby szybciej 'dorastają' bo mają dostęp do 'świata dorosłych', ale w rzeczywistości dorastają znacznie później. coraz większe wyuzdanie, które staje się normą, nie gorszy już to nawet, bo widzą to od dziecka. Ale kto buduje ich świat? Czy nie dorośli? Czy za billboardy odpowiadają 16latkowie? Nie, 30-40-50. Za brudny biznes, filmy porno? Wszyscy składamy się na rzeczywistość. Myślę o tym nieraz, jak to się stało, że w taką stronę idzie to wszystko, m.in co napisałeś w wierszu, ale czy nie jest tak, że dużo zależy od tego co wyniesiemy z domu? Po fazie buntu, młodości, głupoty, zaczynamy wchodzić w dorosłość i wtedy zaczynają przebijać się wzorce. Szacunek, jego brak, szczęśliwi czy nienawidzący się rodzice, powtarzanie ich zachowań. A z tą wiernością, to chyba odwieczny problem. Instytucje domów publicznych czy kochanek/kochanków to od setek lat już z nami;) pozdrawiam:)

 

Opublikowano

Witam serdecznie  -  no to do dzieła Bolesławie - na pewno coś z tym zrobisz- bo mi to raczej  nie przeszkadza.

No ale ja już starszy głuchszy nie do widuje  więc mi pasiwa.

                                                                                                                                         Pozd.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...