Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje odczucia:

Przyjemna, klarowna kompozycja, we w miarę zrównoważonym tonie,

nieco melancholijna, nieco też odczuwam nadziei

zwłaszcza dzięki wiośnie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

jaskrawy 

i

Podobamisię

 



 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Właśnie o to mi chodziło, o te wiosenne dziury w asfalcie, a to co odprysnęło, leży dalej na drodze, czyli kawałeczki / kawałki asfaltu.

Przez to, muszę przednią szybę w samochodzie wymienić.

Pozdrawiam cieplutko:)

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

 

Ładny ten utwór, jakbyś tak pisała więcej z tymi rekwizytami milej by się czytało. Też lubię absurd ale w mniejszych dawkach, lepiej dla mnie jak estetyka jest nad absurdem. Najlepiej jak piękno poezji przeważa nad negatywami. Hej@

Opublikowano

Bardzo ładnie wymalowane :)

 

Jednakże "bladoniebieskie" napisałabym właśnie w ten sposób,

w ostatnim wersie pierwszej strofy dodałabym "może" na początku,

bo ta pewność podmiotu mi tu tak nie za bardzo odpowiada,

a w przedostatnim wersie drugiej zwrotki proponowałabym "olch i topól",

jakoś mi tak ładniej wybrzmiewa :)

 

Ale jest to oczywiście moje prywatne widzimisię i tak siepodobasie :))

 

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z dwóch podpowiedzi skorzystałam, 

natomiast / jestem pewna, że wiosna doda im śmiałości

W pierwszym zamyśle tak napisałam:

nie mają odwagi spojrzeć prosto w oczy

zima je onieśmieliła

czekają na maj

 

a tymczasem zerkam

.........

Bardzo Ci dziękuję za podpowiedzi i komentarz. 

Nie wiesz jak się cieszę, że jesteś:)))))))))))))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97  Berenika- tylko tyle i aż tyle super
    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...