Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

gołębie przenoszą  zapachy ulic

rozumiane przez suche nosy psów
 

więdną kioski warzywne

mdleją kwiaty na rabatkach
parują mundury policjantów

 

w domu falbany firanek spieszą na rosół
rwą się do łyżek jak niesforne dzieci

 spocone czoła brzuchatych wujków

policzki ciotek różowieją jak peonie


słońce w talerzach brodzi pomiędzy okami
w radiu Barańczak i Szymborska
historia o ogrodowym krasnalu od przyjaciół z Krakowa

 

miasta dostają zawału

moje i twoje

lecz cisza głośniejsza od zawodzenia radiowozów
krzyku karetek i jęku dzwonów

 

popołudnie dyszy o deszcz a my ku sobie

ukropem

milczymy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez MałgorzataAnnaBobak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ponieważ pisemnie się zwracasz do nas o zruganie, to jestem. Pytanie o to, która wersja lepsza jest nieco retoryczne, bo to są wbrew pozorom bardzo dwa różne utwory mające co prawda obszar wspólny. Ale to co kto odpowie w temacie "lepszości" wersji zależy od preferencji danego odbiorcy. Nie ma w nas zerojedynkowej bariery, która bezwzględnie oddzielałaby skorupy od pereł. Jedyną taką barierą jesteś Ty sama - ponieważ to Ty musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, w której wersji czujesz się mnie sztuczna, bardziej naturalna. Każdy krytyk powie, że wersja jak najbardziej minimalistyczna, ale ja już dawno przestałem się przejmować tym, co mają do powiedzenia krytycy, biedne, znudzone śmiertelnie istoty, umotane w plątaninie schematów i dogmatów. 

Subiektywnie bardziej podoba mi się wersja bardziej opisowa, ponieważ ja się nie lękam opisów, które są obszerne, a jednak nie biją piany.

I w moim subiektywnym języku zmieniłbym "nosy psów" na psie nosy, aby jakoś zakłócić  monotonię formy wyliczanki określającej ten gorąc, i druga zmiana to napisałbym "słońce w talerzach błądzi pomiędzy oknami" aby zaokrąglić tę frazę, dopieścić. Ale opowiadanie o tym, to już nie w temacie pytania. Pzdro i nadal staraj się rozmawiać z nami :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Najciszej pachnie mój spokój

woń perfum Nr 5 na bluzce

zielone oczy kota czekającego na schodach

stare zdjęcie mamy na komodzie

dowód taty z obciętym rogiem

dużo jeszcze wymienić bym mogła

pachnącej ciszy

 

Podoba mi się Twój pomysł na wiersz. Nie czytałam innej wersji, więc nie mam porównania. :)

 

Opublikowano

Gdybym dostał zadanie domowe na "ulepszenie" tego wiersza,

to prawdopodobnie byłaby to poniższa wersja.

Trochę mniej czasowników, bo w wersji oryginalnej jest ich sporo

np. wysychają nosy psów

moje - psie nosy już nie mokre

 

parują mundury policjantów

moje - wilgotne mundury policjantów

 

no i rymy policjantów

                            psów

 

radiowozów

    dzwonów

 

Pominąłem środkowe wersy, jako nic szczególnego nie wnoszące

a tylko rozszerzające wyliczankę.

W przedostatnim wersie usunąłem "i", gdyż hałas radiowozów, dzwonów, karetek,

to jeden z wielu, gdyż można by dalej wymieniać - np. hejnał z wieży ratusza.

 

----------------------------------------------------------------------------------

 

co pachnie ciszej

 

gołębie przenoszą zapachy ulic


kioski warzywne więdną drżąc od upału

mdleją kwiaty na miejskich rabatach
wilgotne mundury policjantów

psie nosy już nie mokre

 

słońce w talerzach brodzi między okami
w radiu Barańczak i Szymborska
historia o ogrodowym krasnalu

- od przyjaciół z Krakowa

 

każdy w swoim mieście

południe dostaje zawału

cisza głośniejsza od krzyku radiowozów
jęku dzwonów zawodzenia karetek


milczymy  

 

----------------------------------------------------------

 

 

Być może, iż sens uległ zmianie, ale to tylko zadanie domowe,

no i przyjemna dla mnie zabawa :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie podoba mi się. W wierszu opisuję upał. Wszystko dookoła więdnie, rozpuszcza się, poci i śmierdzi. Ale mnie nie dotyczy. Myślę tylko o Nim. Taki jest sens tego wiersza. Wyrzucony został z wiersza jeden z najładniejszych momentów. A mianowicie o domu i firankach... I powinno być; "każde" w swoim mieście. Opisuję siebie i jego. Dziękuję za dobre chęci. Uśmiechy 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ponadto krzyczą karetki. ( czyimś nieszczęściu )  Radiowozy dzwonią. ( Na alarm)  Dzwony jęczą ... (O czyimś pogrzebie)

No i na koniec! Nie ma w wierszu żadnych rymów. Gdzie masz rym? Policjantów- psów ?? Mój boże ! 

 

Edytowane przez MałgorzataAnnaBobak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo mi się podoba Twój wiersz. Naprawdę świetny.

Nie znam poprzedniej wersji, ale ta jest super.

Ja nie należę do tej szkoły poezji, która mówi, że w wierszu powinno być jak najmniej czasowników i wyliczeń. Przeciwnie: lubię długie, pełne i naturalne frazy, jak też lubię wyliczanki, które czemuś służą. U Ciebie służą (sama wyjaśniłaś, czemu - nastrojowi - tak bym to ogólnie ujęła).

"Milczymy ku sobie" - doskonała parafraza idiomu "mamy się ku sobie", wyrażająca tęsknotę, bycie ze sobą na odległość. A upalny dzień podkreśla jeszcze temperaturę uczuć.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie zamierzam wypowiadać się na temat wiersza, ponieważ nie będąc zwolennikiem tego rodzaju poezji nie byłbym wiarygodny.

Natomiast w jednej sprawie czuję się upoważniony zabrać głos. Suche nosy maja psy chore, zdrowe mają zawsze nosy wilgotne. ;)

 

Pozdrawiam :)

AD

Edytowane przez JADer (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Koty też, chociaż u mnie akurat jest odwrotnie (co właśnie ćwiczę). Ale futrzaki mają suche nosy jeszcze kiedy śpią, a nie pamiętam jak u pchlarzy, ale chyba też. :)))))))))))))))

A myślę, że utwór nie musi być odzwierciedleniem naukowym rzeczywistości, Autorka mogła wywołać taki upal, że aż te biedne wierne nosiska powysychały :))))))))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wprawdzie siła poezji jest olbrzymia, ale trudno mi sobie wyobrazić ten upiorny upał, kiedy na ogrodzie mojego domu temperatura wynosi  12 stopni poniżej zera. ;(((

Opublikowano

Utarł się taki frazeologizm, że "zapach się rozlega". Nie, zapach się jedynie roznosi. Organ powonienia jest nadczuły i wszelkie agresywne - typu głos - odczucia mogą spowodować w tym zmyśle, uraz. Jak huk - pękanie murów oraz wypadanie szyb. A w najłagodniejszym przypadku - krwotok z nosa.

Tytuł powinien brzmieć: "Co pachnie ulotniej"? Albo: "Co pachnie najbardziej nikło"? Jak rezeda albo w słońcu maciejka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak się składa, że zimą jesteśmy niebywale odporni na upały, a latem na mróz.

-12 st. to stan przejściowy, chociaż prognozy na marzec nie dodają skrzydeł niestety :) Dzisiaj jest cieplej jakby, chociaż odbierałem paczki z paczkomatu przy Centralnym i przez ten krótki moment moje odmrożone kiedyś palce zmarzły do trudnego do wytrzymania bólu. 1,5 mld. lat temu Ziemia była białą kulką, wyginęło 99% organizmów. Może znów się zaczyna?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2   A co robi Ameryka - najbardziej ludobójczym i zbrodniczym - współczesnym krajem jest właśnie Ameryka, a na drugim miejscu - Izrael, zresztą: Ameryka z porównaniu z Rosją i Polską jest po prostu noworodkiem, poza tym: niepodległość państwową straciliśmy na własne życzenie jako wasal Watykanu i straciliśmy tylko na dekadę - mieliśmy przecież autonomiczne Księstwo Warszawskie i Królestwo Polskie, naprawdę trzeba mieć bardzo wysoki poziom inteligencji, aby być odpornym na jakąkolwiek propagandę.   Łukasz Jasiński 
    • Stary kozioł z Pola, pewną owcę, postanowił wywieść na manowce. Owca beczy; takie rzeczy... Gdy obyczaj, typ, gatunek obce.  
    • Boskie litery Ach, gdybym miał litery Boga, czy powtórzyłbym za Nim, zło i dobro stwarzając? Co zostawiłbym, co zabrał – inaczej zamordował, tłumacząc puste łuski, zło złem zwalczając   Zostawiłbym słońce, którego wiatr rusza liście, prowadząc do Arkadii, nie iluzji Piękna i głosy słowików przy jeziornym zachodzie, zapach traw i bzów, a nie miraż Szczęścia   i pustynny piasek, który mruży oczy, wiosenne krople, co myją ramiona, świeżość cirrusów wymalowanych tęczą, piwniczny nektar, by oddech miała głowa   Zostawiłbym zapach po zgaszonej świecy, całą mowę ptaków, wyznania Augustyna, każdy schyłek dnia przy bezchmurnym niebie, który utracony Raj przypomina Irlandzkie pastwiska i dolomity Iraku, wicher rzeźbiący na plażach Australii, smak truskawek oraz skrzyp dębu, który robactwo zmieniło w szafę wspomnień   i zapach łubinu wraz z procesją chabrów, dziuplę uszatki, gawrę pełną pszczół, nagość z Edenu, pokorę Jeremiasza, mrowiska zbudowane na mchu pustych dróg   Zostawiłbym horyzont oraz stare pieśni nucone przez zwierzęta, by pocieszyć się przed walką i gorące źródła przy ożywczym samumie i gwiazdy, które niegdyś były naszym startem, gumigutę, oliwin, indygo, amarant i cyjan, oceanów całą gęstość barw, bańki z gejzerów i wędrujące głazy, obłoki perłowe i żadnych ludzkich krat   Czy zostawiłbym zwierzę najbardziej agresywne, bezinteresownie złe, jakby interes był wymówką? Czy zostawiłbym ciebie? – to pytanie retoryczne Ulgę poczuła rzeka, kołysząc pustą łódką.
    • @Annna2 "Gdy ludzie u władzy dopuszczają się straszliwej zbrodni, już nawet nie udają, że chcą ją ukryć jakąś inscenizacją (albo reinterpretacją), która ukaże ją jako czyn szlachetny. W Gazie i na Zachodnim Brzegu, w Ukrainie i tak dalej zbrodnię chełpliwie prezentuje się jako to, czym ona jest w rzeczywistości. Media słusznie nazwały dewastację Gazy pierwszym ludobójstwem nadawanym na żywo. Hasło „sprawiedliwość, żeby zostać wymierzona, musi być widziana” zostaje odwrócone: zło, żeby być czynione, musi być widziane właśnie jako czyste zło, nieukrywane za uczciwą sprawą." Autor: Slavoj Žižek, Lekcja Trockiego na czasy transmitowanego ludobójstwa.
    • @MIROSŁAW C. króciutkie i cieszy:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...