Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ten sen

Nieskazitelny, subtelny

                                         Sen

Rok trwa

A jak gdyby całą wieczność

                                         Kocham Cię

Doputy śmierć nie zatańczy

                                         Kocham Cię

                                         Na zawsze

W zdrowiu, w chorobie

                                         Kocham Cię

Bez wytchnienia

                                         Wiecznie

Płaczę gdy Cię nie ma

Gdy odchodzisz

Gdy przychodzisz smutek mija

Me serce karnawał toczy

Uwielbiam zapach twej obecności

Nie opuszczaj mnie

                                         Na zawsze

                                         Kocham Cię

Me szczęście to Ty

Trzymasz je w dłoniach swych

                                         Serce

Piękność miłości mówię i opisuje

W słowach do Ciebie

Nad życie, już zawsze

                                         Na zawsze

Przez wszytkie czasy

                                         Kocham cię

Wybacz gdy razy kilka

Płaczę ciut przeze mnie

                                        Pamiętaj

Kocham Cię nade mnie

I najważniejszy jesteś

                                        Zawsze

Ucałuj i do snu utul

Po nasze wszytkie czasy

                                       Kocham

                                       Miłuję

                 Ciebie kochanie

Opublikowano (edytowane)

Witam serdecznie - wiem że ten wiersz pisze młoda zakochana po uszy osoba - o miłości 

warto pisać ale w twoim wierszu owe powtarzające się kochanie zabiło sens.

Ja proponuje  nad wierszem popracować  i wcześnie  przeczytać podobnej treści wiersze

których znalezienie nie stwarza trudności zwłaszcza tu na forum.

Doskonale cię rozumiem - mam nadzieje że nie będziesz mi miała za złe tego co napisałem.

A jeżeli pisanie cię bawi próbuj dalej - zobaczymy jak ci   wyjdzie.   

                                                                                                                                                                         Uśmiechu życzę

                                                                                                                                                                                                         

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dopóty jest poprawnie gramatycznie formą tego słowa.

Słowo nie funkcjonuje samodzielnie w języku polskim, a musi być poprzedzone - dopóki.

Więc jedno słowo i dwa błędy.

Całość natomiast wygląda jak litania. I można powiedzieć, że nie ma wierszy złych. Czasami tylko trafiają do nieodpowiednich odbiorców. Do mnie ta młodzieńcza pewność o unikalności uczuć, egzaltacja już nie docierają. Sorry, ale oczywiście jest to subiektywna ocena kogoś, kto stoi już na przeciwległym stoku, do tego, pod który, Ty, jak sądzę, dopiero się wspinasz. Pozdrawiam

Opublikowano

Dziękuję serdecznie za wszystkie uwagi. Wiersz na dniach będę poprawiać i dopracowywać.

Aktualnie, gdy zaczynam przygodę z pisaniem, każda uwaga jest dla mnie bardzo ważna.

Pozdrawiam. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...