Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie wychodzę z domu bez delikatnego makijażu,

włosy farbuję,

paznokcie maluję,

więc do Twojego wiersza nie pasuję.

Trudno. 

Wiersz fajny, acz nie rozumiem dwóch ostatnich wersów.

:))

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lubić nie musisz, ale sąsiadujące zbyt blisko samogłoski "a" też nie brzmią dobrze. Dla mnie, oczywiście. Ja z kolei nie lubię słówka "acz", nie mówiąc o kaprawej, rozmemłanej babie / facecie :p

Kurczę:  siwe lub ciemne odrosty, blade usta, czasem niezbyt świeży oddech i te ... pazury! Brrr.

Nigdy nie zapuszczałam długich paznokci...

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Moja kochana,

 

będę brutalna ;-) Jedynie w przypadku nagłej konieczności dzieliłam posłanie z legalnym facetem [równie zresztą wybrednym jak ja :p].

Ponadto doskonale rozumiem tych, którzy się brzydzą [na dodatek z doskoku] oralnym seksem. W obecnie tak wyśmiewanej "kulturze islamskiej nachodźców" wprawdzie nie ma miejsca dla żadnej - w naszym mniemaniu - cywilizowanej "kultury", jednak u tzw. wyższych sfer higiena stoi u nich bardzo, ale to bardzo wysoko.

Do wydepilowanej waginy wkłada się dezodoranty-mikstury, aby tłumiły woń naturalnego pH [głównie z olejków lawendowego i różanego]; panowie są obrzezani i też wydepilowani, a u nas?

Nie doczyta się w mojej "Kobiecie" oraz gdzie indziej autor niniejszych erotyków na temat tego, czym on się tak w swoim wierszu, podnieca :p

 

Serdecznie :-)  

 

 

Edytowane przez befana_di_campi (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Muszę jeszcze poprawić ten wiersz, to pierwsza myśl, nie wziąłem pod uwagę pewnych aspektów. Niemniej podobają mi się kobiety naturalne najbardziej jak to tylko możliwe, a dbanie o siebie to chyba oczywista sprawa, źle bym się czuł sam ze sobą, gdybym nie dbał o siebie. A co do seksu oralnego, wydepilowanej waginy i olejków to wystarczy, że kobieta dba o siebie, w życiu bym nie pozwolił, żeby moja kobieta cała się depilowała, czy używała jakichś olejków. W seksie oralnym wolę być stroną czynną, a kobieta, którą się kocha smakuje super, i zawsze wygląda bardziej podniecająco nie do końca wydepilowana, to jest miłość, to takie naturalne :P.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja się wyłącznie odniosłam do wiersza, później uwag Współkomentatorki, natomiast życie intymne peelów pozostawiam sobie na boku :p

Ja nie lubię ani nikogo podglądać, ani tym bardziej "naturalnie" ich dotykać oraz wąchać ;-)

Opublikowano

Obca kultura, o której pani wspominała to twór zakompleksionego psychopaty, który ograniczył wolność kobietom, zakładając im kominiarki i kaftany. Ktoś kto krzywdził dziecko nie mógł mieć objawienia, na pewno nie poznał Boga, bo Bóg jest miłością, to jedno z największych oszustw.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To witaj w klubie:) Ale wiadomo, jednym pasuje to, drugim tamto, a nie mam nic do makijażu, jeśli służy. Ale byle nie tipsy :p a do Animusa: tak jak pisałam wcześniej byłam ciekawa, co to za komplement opracowałeś, no i cóż, mi pasuje:) byleby to był komplement a nie zakaz, ograniczanie..

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To jest komplement, muszę to jakoś podkreślić w wierszu jeszcze, ale głównie chodzi mi o to, że kobieta powinna się czuć pięknie przy swoim mężczyźnie, zawsze i wszędzie :).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

I tu nie mogę się powstrzymać, i napiszę,

że dla mnie takie praktyki to poważne przegięcie,

podzielam zdanie Animusa.

 

Czy ja wiem, czy u nas jest inaczej?

Niektóre znane mi kobiety gdyby mogły to podmywałyby się Domestosem,

byleby było gładko, sucho i jałowo, brrr....

 

I wagina, czyli pochwa, wg mojej wiedzy,

sama w sobie wydepilowana być nie może,

bo tam nie rosną włosy :)

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia No to jeszcze coś.  Twój potok słów porywa, porywa moje myśli, zabiera, wciąga mnie jak nurt albo wir.  Kręcę się i płynę i to jest ciekawe, rozbrajające. Ty się nie możesz napisać, a ja naczytać - i tak kończysz,  że zostaję z tym niedowierzającym uśmiechem i pytaniem - dlaczego koniec? Pozdrawiam i dziękuję :)
    • @tie-break Cały wiersz buduje konkretną sytuację, konkretną osobę – a potem nagle wymyka się pewność. „To nie był on, a możliwe, że go wcale nie było". To jak rozpad tożsamości w momencie, gdy miała się narodzić – w akcie pisania. Ciekawe! 
    • Piękny wiersz z psychologiczną głębią. Pomyślałam też o dotkliwym rozczarowaniu osoby niejednokrotnie doświadczanej przez los, która modli się, lecz już nie z nadzieją, że zostanie wysłuchana. Dla niej to prędzej nawyk, być może obowiązek, ale raczej przyzwyczajenie. Może też rodzaj rytuału, który od lat nie jest aktem wiary,bo został pozbawiony wymiaru sacrum, choć wciąż działa na jakiejś płaszczyźnie życia. Uspokaja, wycisza, wypełnia samotność, daje złudzenie przewidywalności. Mówią, że modlitwa to rozmowa z Bogiem. Ale adresatka utworu nie rozmawia już z Bogiem, nie modli się do Niego, ale już tylko dla siebie. List do nieobecnego ojca, z którym nie ma kontaktu (metafora), wskazuje dojmująco na osobisty kryzys relacji z Bogiem. Kobieta z wiersza nie doświadcza Jego bliskości, opieki, czuje się dla Boga niewidzialna, odcięta od łask, pomimo tego, że Go potrzebuje i kiedyś na pewno o nie prosiła, szukała jakiegoś znaku, że Bóg jest przy niej. Bezskutecznie. Wiesz, nieraz uderzał mnie kontrast między różnymi świadectwami ludzi modlących się. Z jednej strony szczęśliwi wysłuchani epatowali radością, dziękowali za spełnienie swojej intencji, opowiadali o cudach, jakie się wydarzyły w ich codzienności, uskrzydleni otrzymaniem darów, o które się modlili, a z drugiej - tyle ludzi zawiedzionych, w poczuciu opuszczenia, rozgoryczonych, zrozpaczonych, którym "na pociechę" duszpasterze zostawiają komentarz w rodzaju "widocznie Pan Bóg ma dla Ciebie inny dar, czekaj cierpliwie, może to nie było dla Ciebie dobre, zgodne z Jego wolą", itp. wyjaśnienia. Tutaj jest ten drugi przypadek, a adresatka wiersza zrzuciła już z siebie nadzieję na odmianę losu z Bożą pomocą, jak stare ubranie, pozbyła się złudzeń, religia nie jest już w jej życiu źródłem, jest tylko pustym wazonem, do którego wstawia się kwiaty tylko dlatego, że robiło się to od zawsze.  
    • @lena2_ Piękny wiersz. Ta cisza między aplauzem a szeptem – to chyba jedno z najtrudniejszych miejsc, ale rzeczywiście jedyne, gdzie można naprawdę siebie spotkać. :)
    • @viola arvensis Jeszcze raz dziękuję, to jak położenie ręki na ramieniu :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...