Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Lubię siedzieć na czymś miękkim

nie zawsze to się udaje

często  siedzę na ławie takiej zwykłej,

długiej, drewnianej

 

siedziałam też i na trawie,

parę razy na parapecie- było zimno

najczęściej siaduję na krzesłach

te krzesła to są różne

 

nie zawsze wygodne

z chwilą gdy zobaczyłam fotel

krzesła odsunęłam od siebie

 

" ten fotel to jest życie" - pomyślałam

zapragnęłam w nim pozostać

od jutra będę na nim siadywać

często

 

przeczuwam, że on też z czasem się znudzi

co wtedy zrobię?

czy będę szukać wygodniejszego?

nie,  ale do ławy już nie powrócę

krzesła to przeszłość

 

usiądę na ziemi albo na trawie

ważne, że będę miała grunt pod ...

nogami.

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za wyłapanie, czytałam kilka razy i przeoczyłam. Czekałam, co powiesz? Jestem miłe zaskoczona. A poza tym chcę Ci rzec: jesteś niezawodna, na dobre i złe. Też nie siadaj na zimnym.

Pozdrawiam 

Opublikowano

Wolę jak rymujesz, bo tutaj gdyby ścisnąć tekst to wyszłaby króciutka historyjka. Zanika często różnica pomiędzy prozą a współczesnym wierszem.
Z puenty można wysnuć wniosek, że  to kim jesteśmy naprawdę jest istotniejsze od tego kim w życiu bywamy. I to jest optymistyczny akcent.  Pozdrawiam :)

Opublikowano

Nie wiem czemu, ale przypomina mi to "Naukę chodzenia" Bursy, chociaż on bardziej rozbudował puentę i paralelę między życiem i nauką chodzenia (w Twoim przypadki akurat siedzenia).

 

A ja mam stołek bez oparcia,

a w lodówce mało żarcia,

i liczyć mogę tylko na siebie.

I gdy się kołyszę, to taki dziwny trzask

czasem słyszę. To drewniana noga

skrzypi mi do ucha: ty się tylko nie wychylaj,

i ciesz się, że pod dupą leży miękka poducha.

 

 

Opublikowano

Witaj -  jakoś tak zwyczajnie - myślę że może zamiast siadania lepiej postać przez jakiś czas.

Wiersz wydaje się pusty brakuje tego czegoś...

                                                                                                                                                                                           Udanego dnia życzę                                                                                                                                                                         

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za wizytę i komentarz. Myślę, że jak się stoi, to się nic nie dzieje, lepie iść, przemieszczać się lub zajmować jakieś stanowisko w życiu, chciażby na różne kwestie, sprawy. Wtedy człowiek tworzy własny grunt pod nogami, czuje swą wartość i bezpieczeństwo. 

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...