Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przemysław_Pinczak

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Przemysław_Pinczak

  1. Mam taką sprytną funkcję w smartfonie: gdy robię sobie #selfie, to na ekranie pojawia się informacja o mojej młodości/ /starości (niepotrzebne skreślić w zależności od nastroju, kierunku wiatru, daty zgonu). Zwykle jestem 28 letnim mężczyzną, co wygląda mi na sprytnie zaprogramowany komplement. Mógłbym oczywiście wykrzywić groteskowo #twarz, zmarszczyć czoło i uzyskać właściwy wynik, ale po co? Czasem potrafię zejść do 22 lat, muszę się jednak wcześniej ogolić, najeść i być szczęśliwym (a to ostatnie nie należy do rzeczy, które szczególnie mi się udają). A gdy robię #dziubek, to jestem 35 letnią kobietą – zmartwioną matką, która nie śpi już trzecią noc. Nigdy jednak, przenigdy nie powstanie algorytm, który dostrzeże dziecko odbijające się w matrycach naszych oczu.
  2. Czyżby inspiracja Lechem Janerką?
  3. Nie wiem czemu, ale przypomina mi to "Naukę chodzenia" Bursy, chociaż on bardziej rozbudował puentę i paralelę między życiem i nauką chodzenia (w Twoim przypadki akurat siedzenia). A ja mam stołek bez oparcia, a w lodówce mało żarcia, i liczyć mogę tylko na siebie. I gdy się kołyszę, to taki dziwny trzask czasem słyszę. To drewniana noga skrzypi mi do ucha: ty się tylko nie wychylaj, i ciesz się, że pod dupą leży miękka poducha.
  4. Dziękuję za opinie :) @Deonix_ tak, można sobie wybrać. Kiedyś eksperymentowałem z pluginem do Wordpress, który po każdym odświeżeniu strony ładował inne słowa, zdania, całe akapity; ale to wszystko w prozie. Plugin ładował też inne fragmenty w zależności od pory dnia. Coś mi z tego myślenia zostało. To raz, a dwa, zestawienie akademickości z bełkotem i ciała z mięsem, to też jakieś moje ulotne skojarzenie/zestawienie. Mam dwie półkule mózgowe pod czaszką i nie zawsze potrafią się ze sobą zgodzić :) W przekreślonym fragmencie [słowo/słowa/słowem] zrobiłem drobną zmianę. @jan_komuzykant myślałem, aby to napisać "zasławianie się", bo też kojarzyło mi się ze Słowianami, ale zdecydowałem się na wersję z "o". Mam nadzieję, że utworzyłem to prawidłowo. I to jest chyba sedno tego tekstu, przynajmniej pierwszej strofy. Nie zawsze mądrym jest ten, kto zna więcej trudnych słów, bo one często są używane jako zasłona dymna dyletanctwa i próżności drętwych umysłów. Zresztą nie ma o czym gadać. Wiersz chyba broni się sam, z czego się bardzo cieszę.
  5. Zasłaniamy się niby rozmawiamy, a to tylko dyskurs, dławienie się akademickim/banalnym słowotokiem; język drętwiejący od lizania sensu. Sensu nie ma. Zasłaniamy się. niby kochamy, a to tylko masturbacje, używanie ciała/mięsa, w zamian za spazm lub dwa; język drętwiejący od lizania wstydu. Wstydu nie ma. Zasłaniamy się brakuje właściwych [sen/słów/sów] aby opisać nic co między nami nieme.
  6. - Poeci i ryby głosu nie mają! - Szepnął do mnie konspiracyjnie, a głos miał tak cudownie melodyjny, że wszystkie ryby i wszyscy poeci, mogliby stracić dla niego głowę. Pachniał wodorostami i zaschniętym atramentem. Sprawiał wrażenie świętego, który przerwał dziesięcioletnią medytację, aby czynić cuda, jakby od niechcenia. Wskazałem palcem kręgowca wijącego się w słonym pojemniku; w gęstej od ikry i śluzu, marnej namiastce morza. Wtedy on chwycił mnie za język, i odrąbał tasakiem twardy grzbiet książki, następnie jednym krótkim wierszem, sprawnie owinął moją rybę. Na koniec pochwalił się certyfikatem czystości, otrzymanym od Ministra Kultury i Rybołówstwa. (Nawiasem mówiąc, ostatnie cięcia w budżecie dobrze wpłynęły na świeżość współczesnej poezji). - To taki obieg wtórny - powiedział z dumą - Nieczytane twórczo zużywam, propaguję owijanie w poezje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...