Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Analitycy


Rekomendowane odpowiedzi

Nie analizujmy zbyt siebie nawzajem.

Niech różności próżność już lepiej nam ciąży,

niż analiz pełne, poskręcane zwoje,

za którymi wielu dziś chętnie podąża.

 

Jeśli sens dostrzeżesz, albo braknie sensu,

nie uciekaj w liczby, bo są zimne, płaskie.

Do staromodnego spróbuj wrócić serca.

Cokolwiek oznacza, też ma swoje racje.

 

Już słyszę śmiech pusty znawców i ekspertów.

Bo jak można, żyjąc wśród analityków,

wspominać o jakimś kiczowatym sercu?

Toż to zwyczajna jest nieprzyzwoitość!

 

Ich uwagi puszczę jednak mimo głowy.

Wolę prostą prawdę, jak spojrzenie w oczy

i najczystszą wiarę, że to my, nie oni,

na przekór ich trudom, jesteśmy w większości.

 

Na koniec, kochani, jedno mi zostaje,

powtórzyć to hasło, pełne naiwności:

Nie analizujmy zbyt siebie nawzajem,

ale również bez wzajemności.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy wiersz napisałeś i wpadłem, jako nożyce :)

Mówiąc szczerze zaczęło mnie zastanawiać, czy tym analitykiem od czasu do czasu być dalej, czy olać.

Wszystko przemawia za tym drugim, ale nie do końca, bo i tak możesz, właśnie przez to, że "cicho siedzisz", stać się ofiarą kogoś, kto to lubi.

Olewając i słodząc oczywiście zyskuje się grono "wiernych przyjaciół" w myśl "pokorne cielę..."

A znowu, kiedy się powstrzymujesz i zastanawiasz, czy zwrócić uwagę, że ktoś "popełnił "byka",  wiadomo, że zaraz będzie jatka, a zgrupowanie Towarzyszy Słodkości i Miziania postara się, by ci paskudnie dołozyć.

Chyba, że się trafi na kogoś, kto jednak tego analitycznego łba też trochę ma :) To nawet podziękuje.

 

Dlatego nie od dziś wiem, że jeśli tego nie zrobię, to albo byk będzie wisiał i kłuł w oczy, albo w końcu i tak ktoś inny to zrobi

- pewnie z równym oporem i ryzykiem - ale z nadzieją, że czegoś nauczył. A co się byk przez ten czas nawisi, to jego.

Uważam, że nie należy odpuszczać. Ci, którzy odpuszczali mają teraz bezstresowo wychowanych niedorośniętych zasmarkanych dorosłych, albo (jak w Szwecji latorośl, donoszącą na własnego ojca, że jest np. pedofilem) bo stary nie wypuścił dwunastolatki na całonocną balangę.

Dobry wiersz. Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam - w mojej ocenie wiersz śmiały i czytelny - mi przypadł Sylwestrze .

                                                                                                                                               pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję Panowie :)

Mogę tylko dodać, że ten wiersz jest jak cebula (albo jak tort, jeśli kto woli - to chyba cytat ze Shreka... albo z osła ;)). Ma warstwy. W którą się kto wgryzie, ta jego. Smacznego :)

jan_komułzykant, dzięki za Twój komentarz.

Pozdrawiam i do poczytania

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwestrze, analiza to nie tylko zimna kalkulacja i dzielenie włosa na czworo. Analiza uczuć to po prostu przemyślenia (bardzo głębokie, ale i logiczne) na  temat, co czuje dana osoba w danej sytuacji.

Nie bardzo wiem, co masz na myśli manifestując: :"Nie analizujmy zbyt siebie nawzajem"? Dla mnie nie można "zbyt" analizować siebie nawzajem, zawsze ludzie robią to zbyt powierzchownie i pochopnie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

  To powinno być zapisane w konstytucji, albo przynajmniej w przysiędze podczas ślubu. Myślę, że świat był by wtedy lepszy.

 

                                                                                                                                                                pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...