Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

szukałem ciebie Pitigliano

znalazłem ciebie na krańcu nieba

jesteś ze mną na zawsze moje Pitigliano

 

gdy brakuje mi wiary –

wracam do ciebie Pitigliano

każdy kamień

którego dotknę wspomnieniem

napełnia mnie wiarą

etruskch mistrzów

 

gdy zapragnę dobrych myśli –

otwieram drzwi mego domu

wychodzę

idę wolno uliczkami Pitigliano

dobre myśli

czekają na mnie

 

gdy zapragnę być tobą olśniony –

zabieram ciebie do Pitigliano

a ty schodzisz do mnie

w zwiewnej sukience

wąską uliczką

wprost z nieba

 

wszystkiego co najlepsze tobie Pitigliano

wszystkiego co najlepsze tobie Toscanio

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wiersz przywołał z mojej pamięci perłę toskańskiej krainy. Zainspirował do napisania mojego spojrzenia na to urokliwe miejsce. 

 

Pitigliano

 

poza szlakami ze wzgórza spogląda

wybudowane na tufie miasto

minione wieki śpią w zakątkach

wąskie uliczki zapatrzenia łakną

 

wzrok przyciągają  wszechobecne kwiaty

z okien girlandy spływają do ziemi

winnice Bachus słońcem naznaczył

dojrzałe grona w Bianco zamienił

 

snami Palazzo Orsini dotykam

etruskie dzieje i synagogę

toskańską nocą w ślad za mną przyszłaś

na Via Roma w zaplocie śnić mogłem

Opublikowano

Oba wiersze cudne. Zaczytałam się. :)

Nie znam Pitigliano, ale znam kilka małych, górskich miasteczek włoskich i jestem nimi zauroczona. Chciałabym tam wrócić. Te miasteczka nawet bez słów są czystą poezją. :)

  • 2 tygodnie później...
  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czytając wiersz po raz pierwszy, widzimy tylko fragment — ruch, cień, barwę emocji. Nie zawsze rozumiemy, co autor chciał powiedzieć, bo słowa są jak rozproszone światło, które dopiero z czasem układa się w kształt. Pierwsze czytanie to intuicja. Pozwalamy, by obrazy przepływały przez nas, nie próbując ich uporządkować. Czujemy ton, rytm, niedopowiedzenia — ale znaczenie jeszcze się nie narodziło. Drugie czytanie to powrót z latarnią. Wtedy odkrywamy, że to, co wcześniej było mgłą, ma strukturę — że między wersami istniał zamiar, który wcześniej czuliśmy, a teraz go rozumiemy. Widzimy, że każdy szczegół miał swoje miejsce, a cisze między słowami nie są pustką, tylko przestrzenią sensu. Poezja dojrzewa wraz z czytelnikiem. To nie tekst się zmienia, tylko my patrzymy inaczej — z większą czułością, z mniejszym pośpiechem. Dlatego drugi odczyt to zawsze nowa rozmowa, a nie powtórka.  Dla Kai
    • Coz złego, że chcą zarobić,też zareklamowałabym jakiś proszek do prania :)) Żeby zarobić w miarę uczciwie. Tylko że tych filmów dobrych może widać mało, nie wiem, tak przypuszczam. Albo są, tylko tych dobrych nikt nie reklamuje :;    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Alu, przez cały ten twój wywód przewija się, według mnie, jakaś słuszna myśl. Myślę, że należy oddzielać literaturę od propagandy politycznej, od politycznych manifestów. Chodzi też o to, że to, co na co dzień nazywamy polityką, często jest pewną wierzchnią warstwą naszej rzeczywistości albo wręcz grą pozorów. Pod tą wierzchnią warstwą natomiast znajdują się pewne struktury cywilizacyjne, które na co dzień są mało dostrzegalne, i tu właśnie jest pole dla popisu dla literatury - czy to poezji, czy to prozy.
    • @Berenika97 Ciepły, wzruszający wiersz o pamięci, która nie gaśnie. Prosty, ale szczery — przemawia uczuciem. Pozdrawiam serdecznie.
    • @infeliainfeliai choć pierwszy ośmieliłem wejść do pierwszego wiersza, to choć i pod pierzynkę  skoczę gdy wolna, wygrzejemy się jak ww gniazdku pisklęta i pofruniemy po własne przygody był taki film wielki szu ciepłu_szek mi przypomina tę grę i sceny , wykantować poszewkę >w ruch pióra >rozegrać jak ostatnie rozdanie pokera ;)))))), wciąż trudno wieżyc w Twoje lata, skromnie, jeśli nie obrazisz się na swoje wiersze , w przyszłości napiszą byłaś zawsze najmilsza , obyś miała bliskich rycerzy jak król Artur ;))), masz moje serducho ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...