Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szron już lekki ma na głowie

bootoks mu odmłodził twarz

 ale życiem jest znudzony

przecież ma już trochę lat

 

dom z ogrodem wypasiony

i w garażu niezły wóz

żona z dziećmi w domu czeka

lecz nie cieszy go to już

 

jemu inne rzeczy w głowie

bo on ciągle młody jest

a najbardziej dalej lubi

szybki, przypadkowy seks

 

nocą z domu często znika

mówiąc , że zadzwonił szef

i dyskretnie  laski kosi

czasem jedna , czasem dwie

 

wszystkie go agencje  znają

płatnik z niego dobry jest

a po mieście krążą plotki

że na baby to on pies

 

i tak życie jego płynie

które dwa oblicza ma

w dzień stateczny dobry człowiek

nocą świnia, chuj i cham

 

ludzie bardzo go szanują

do kościoła chodzi też

w pierwszym rzędzie zawsze siedzi

w radzie parafialnej jest

 

żona ufa mu bez końca

no, bo to katolik też

czuje przy nim się szczęśliwa

Jaki sens w tym wszystkim jest?

Opublikowano

 

Andrzeju, utrzymałeś rytm i zgodność męskich akcentów,

Znielubisz mnie na zawsze czy tylko na chwilkę jak Ci powiem, że

masz trochę za dużo zaimków.

Zdaję sobie sprawę, że są idealnymi wyrównaczami rytmu, bo to jednosyabowce. Jednak może by się udało co niektórych  pozbyć. Zostawiam niezobowiązujące propozycje

 

i pozdrawiam serdecznie :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie ma takiej opcji. Czym więcej uwag krytycznych tym lepiej dla mnie. Może kiedyś napiszę coś ładnie i poprawnie.

Zaimki - niestety masz rację. Zaczynam pisać jakiś temat i już mam w głowie następny, więc idę na skróty kończę lub wrzucam do archiwum (teksty niedokończone)   i zaczynam następny i tak w kółko.

Ale mam zamiar to zmienić .Idzie zima, noce długie " a słowiki(wiersze) spać nie dają"

 

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Andrzeju,

nie zniechęcaj się. Pisz, co Ci tam przyjdzie do głowy i wrzucaj do szuflady. Po jakimś czasie, otwieraj, bierz się od nowa za którykolwiek

i poprawiaj, uwzględniając, to, czego się dowiedziałeś.

Nie śpiesz się. Masz dobre pomysły na wiersz, tylko nad warsztatem pracuje się dłużej, żeby nie powiedzieć całe życie.

Czujesz rytm, to bardzo ważne, bez tego nie da się pisać rymem.

Naniosłeś poprawki i teraz jest o wiele lepiej, powodzenia!

 

Fajnie, że się nie obrażasz, tymczasem, pa!

 

:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Marcinie,

nie mówię żeby wyrzucać i nie pokazywać, tylko najpierw samemu popracować, poprawić, pomyśleć, itp.

Może myślisz inaczej, ale uważam, że nie wszystko, co uleje się z pióra jest do pokazywania i do poprawiania bez końca przez innych. Namawiam do pracy, do zdobywania wiedzy, do analizowania - najpierw osobiście,

tymczasem serdeczności :)

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja to rozumiem... aleeeee :) 

Młody poeta jest jak to dziecko

a wena płynie mu zamiast krwi

i tą szczęśliwą z wiersza nowiną

chce się podzielić teraz i już

Niby przegląda niby wciąż zerka

"ale mój wierszyk piękny cholerka"

 

Wprawny to widzi zgoła odwrotnie

bo wie że wyszedł na prędce gniot 

lecz gdy opuka bryłę porządnie

to będzie efekt i będzie szok

 

Skąd wie to wszystko ? 

Z nieba nie przyszło wystarczy spojrzeć w jego pyszczysko

by dojrzeć razy nie jednej bójki 

Tak mi przynajmniej ćwierkały sójki

 

Czasem po prostu warto komuś 

Pokazać  co sie napisało i dostać w twarz tak na otrzeźwienie jako młody wierszokleta

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Marcin_Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podziękował :) do spisania :)

mam nadzieję że przez moja grafomankę nie złamałaś pióra ... ze słowami na ustach "od idiota" ;)

Widzisz Andrzeju Ja jestem ten wypadek nieuleczalny częstochowski z krwi i kości 

Pozdrawiam nie daj się i ćwicz 

Edytowane przez Marcin_Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Dziękuję Marcinie.

Wszystkie mury kiedyś runą (no może poza murem chińskim),  tylko żeby pieśniarz nie został sam.

 

Taka częstochowszczyzna nawet w muzycznym załączniku, ale przecież nie każdy rodzi się Sokołowski.

 

                                                                  pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję Bożenko.

Temu tekstowi jeszcze wiele brakuje, ale miło mi że to Ci się podoba.

Jak kiedyś ktoś to zaśpiewa i nagra, to jako jedna z pierwszych to usłyszysz.

 

                                                                                                                                               pozdrawiam

 

                                                                                                                                                                              

Opublikowano

Może nie jest jakiś bardzo wydumany, ale przecież nie wszystkie wiersze takie są. Nie powinny być :)

Podoba mi się, jest lekki, przyjemnie się go czyta. Ja niestety za wiele nie doradzę, bo jestem dopiero początkującą wierszokletką :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
    • prawdziwa uczta językowa :)
    • pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...