Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


ułożę się cicho przy tobie
trwożliwie obejmę ramieniem
przytulę od stóp aż po brodę
zostanę na mig twoim cieniem

poczekam, aż głębia snu twego
szept nikły mych dłoni usłyszy
roziskrzy ciebie całego
wyzwoli lot zmysłów z dna ciszy

spleceni rytmem swych pragnień
złączeni rozkoszy śpiewem
muzyką ciał będziesz dla mnie
me zaspokojenie - niebem


Opublikowano

poczekam, aż głębia snu twego
szept nikły mych dłoni usłyszy
roziskrzy ciebie całego
wyzwoli lot zmysłów z dna ciszy

aż zazdroszczę....
i aż chce się tego szeptu...nasluchać
pani Seweryno...klimat i melodia...wiersza....wzruszająca...takie puk puk..w serce...
ściskam ciepło
Mirka

Opublikowano

No NO ! Pięknie tak melodyjnie,..........Przypomniało mi to moją pierwszą miłość,pierwsze naszysch ust zbliżenie,,,,,,,,,,,,,i jej szept jakby nadchodził wolno z oddali.............Pozdrawiam i składam pokłony czarodziejce słów.:-).

Opublikowano


Zeczywiscie jest pani czarodziejka- Pani seweryno..

Zgadzam sie z przedmowcami, tylko ta zbytnia doslownosc mi troszke przeszkadza..Do tej pory jej w Pani wierszach nie bylo..

A mozna by zostawic czytelnikowi troszke pola do zastanowienia.

W sumie na temat doslownosci nie powinnam sie wypowiadac, bo sama jestem zazwyczaj zbyt doslowna w mych wierszach:)
Opublikowano

Kto powiedział, że nie ma dziś miejsca na poezję prostą, z serca płynącą, pełną wzruszeń i śpiewu? Dobrze jest poczytać sobie taki wiersz, który jest po prostu piękny, o nic nie walczy, niczym nie szokuje, po prostu przytula słowami i delikatnie kołysze do snu. Dziękuję, Pani Seweryno.

Opublikowano
CYTAT (joaxii @ Aug 25 2003, 02:26 PM)
Kto powiedział, że nie ma dziś miejsca na poezję prostą, z serca płynącą, pełną wzruszeń i śpiewu? Dobrze jest poczytać sobie taki wiersz, który jest po prostu piękny, o nic nie walczy, niczym nie szokuje, po prostu przytula słowami i delikatnie kołysze do snu. Dziękuję, Pani Seweryno.

to prawda..
ważne sprawy nie potrzebują wielkich strojnych słów..podobnie..jak piękna kobieta biżuterii...
prostota i czystość przekazu nie znaczą..iż wszystko jest do końca jasne..wrażenia i odczucia są wielodenne...

nawiasem mówiąc...dosłowności...pojmowanej..powszechnie..nie dostrzegam...ale czystość....
i ponownie ukłon głęboki - Mirka

tak..kiedy trzeba..walczy się...szokuje..krzyczy...a kiedy nie trzeba...można się najzwyczajniej do wiersza przytulic....bo po to powstal...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...