Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

leżę z tobą
pod powieką
przeciąg szamocze furtką do jawy

gdzieś za siódmą górą

zamykam nas wewnątrz mnie
tutaj nie muszę przesadzać spojrzeń
ani turlać słów nierównymi chodnikami

nazwij to nie-ukłonem w stronę konwenansu

później rozbierz mnie ze strachu
a ja przekonam do nas zegary
na dowód tego że są elastyczne

Opublikowano

Są JEDNAK elastyczne znaczy, że ktoś wątpił w ich elastyczność.
przeciąg dzwoni o furtkę jawy - mi to nie pasuje ze względu na nagromadzenie nieprawdopodobieństw większe, niż w pozostałych wersach. no, ale ZA SIÓDMĄ GÓRĄ wszystko jest możliwe (jeśli znasz ten zespół)
Turlanie słów itd - bardzo mnie wzruszyło, prawie jak szare osiołki na dnie wspomnienia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przeciąg nie może otworzyć furtki. Ona jest niedomknięta i przeciąg szamocząc nią sprawia, że słychać dzwonienie, a może lepiej by brzmiało:"Przeciąg szamocze furtką do jawy"?
Bo faktycznie "dzwonienie" to chyba zbyt ogólne słowo.

Druga wersostrofa funkcjonuje oddzielnie, bo odnosi się zarówno do poprzedniego jak i następnego wersu.

Ostatni wers w 3 strofie - oddzielam go. Usuwam też "jednak".
Dziękuję i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wyrzuciłam "jednak".
Przeciąg już nie dzwoni a szamocze.

szare osiołki i to na dnie... wspomnienia, acha

dziękuję za przeczytanie i opinię
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja pragnę, by moje wiersze, czyli cząstka mnie była taka jak ja i szukam do tego słow. Czasami ktoś na tym forum, a czasami przypadek po prostu, podsunie mi jakieś słowo [albo jeszcze mniej niż słowo (coś wskaże)], które nie jest obce "mojości", wręcz przeciwnie, często wydaje mi się, że go szukałam. Przyznaję, że trochę mnie Pana słowa zakłuły, ale doceniam Pana spojrzenie.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Dodam jeszcze tylko, że "jednak" przy zegarach miało nawiązywać do obrazu Salvadora Dali. Tyle, że słowo "jednak", kiedy mu się przyjrzałam, wydaje mi się bardziej nieuzasadnione niż uzasadnione w tym konekście.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...