Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W domostwa progi Ojca mego wszedłem dnia pierwszego
Poszukując duszy bliskiej sercu memu
Zbliżyłem się do odwiecznego tunelu
Ujrzawszy łzy jesieni bez kosy i kamieni
Uprzątałem je z tej ziemi nie myśląc o jesieni.

Poranny wiatr przyniósł wiosny wspomnienie
Wiec będzie chwila na milczenie
Mój wzrok ku Bogu skierowany
Otworzył usta moje, co będą walczyć o podboje.

Ojcze coś jest nade mną w niebie
Pozwól tej duszy przybyć do siebie
Choć pamięć moja zawodzi to nic nie szkodzi
Wiec otwórz wrota wieczności i przyjmij nowych gości
Zaufaj wiec sercu memu, niech będzie po Bożemu.

Rozpaliłem płomyk nadziei by oświetlał
Ciemności stronę i przypomniał ciernistą koronę
Jak Duch Święty zstąpiłem na świece by przybliżyć
Drogę kobiecie, drogę do Boga Ojca mego
Bo miłość zawsze panuje u niego.

Opublikowano

może żartujesz? ale nie chodziło o gatunek "tragedia", np. "otello" lub "ryszard II". chodziło o to, że tragicznie Ci to wyszło. patos jest żenujący. o wierze pisze ks. Twardowski i pisze w taki sposób, że nikt za tą wiarę się nie powiesi, ani nie rozbije o wieżowiec.

jak czytam :

w domostwa progi Ojca mego

to normalnie mi się Licheń wyświetla. pusty patos, szkoda oczu.

Opublikowano

tragedia- mialem na mysli cos w rodzaju zenady, kiepscizny, cos czego nie umiem przelknac, patetyzm nie jest zly, pod warunkiem ze ma on jakis sens, ma swoja forme i styl, tego tutaj nie ma

pozdrawiam

Opublikowano

Moze i masz racje ale wierszyk miał być jak najprostszy!!tragiczny i zarazem optymistyczny jak pisze nie zastanawiam sie co pasuje w danym wersie a co nie!!a pozatym co tu duzo mowic nie znam sie na tym tak jak ty chociazby!!!wiec trudno mi nawet cos poprawic chociaz sie staram!!i nie poddam sie pisze jeden wiersz ktory przynajmniej dla mnie jest ciekawy wiec czekaj cierpliwe a ja poczekam na krytyke

Opublikowano

ja tez sie nie znam :), tez jestem niemalze poczatkujacym, mimo ze troche wierszy i opowiadan za mna, tu nie chodzi o poprawianie, tu chodzi raczej o to ze w przyszlosci wyczulisz sie na pewne sprawy, ktore ktos Ci wytknal, pokazal, skrytykowal. Spojrzysz na to z innej strony i o to w tym chodzi, genialnego pisania sie nie dziedziczy (chyba) na nie sie pracuje... kwestia czasu i treningu, tak mysle, pozdrawiam i zycze powodzenia.

dytko

Opublikowano

a ja będę złośliwy bo "tdk crew" kojarzy mi się z hh,
tego to by chyba nawet rydzyk nie napisał
ale ma jedną zaletę - jest argumentem dla ateistów...

a bez złośliwości - spróbuj to napisać bez rymów...

pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...