Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od lat już się Boże, nie modlę do Ciebie
Bo ja tutaj, na Ziemi, a Tyś przecież w Niebie
Modlę się do ZUSu i do Skarbowego
Modlę się do mego rozsądku zdrowego

Modlę się o koniec miesiąca rychlejszy
Gdy o nędzną wypłatę stan konta się zwiększy
I wdzięczny jeszcze będę, choć nie zawiniłem
Że kolejny ten miesiąc, biedując, przeżyłem

Modlę się do domu opieki społecznej
Aby zapomogi nie cofnął koniecznej
Modlę się do dzieci moich umęczonych
Piętnem biedy rodziców srodze naznaczonych

Modlę się o godzin roboczych zwiększenie
Choć wolna sobota to odległe wspomnienie
I do ludzi, by butelki i puszki nadal wyrzucali
Bym nocami chodził, niczym po weselnej sali

Czytając to pewnie setnie się uśmiałeś
Choć raptem sześć dni z wieczności sam przepracowałeś
Musisz się tam nieźle bawić w swoim Niebie
Skoro tylu swych dzieci nie widzisz w potrzebie

I chcę Ci na koniec tylko jedno powiedzieć
Już dawno ktoś powinien, musisz o tym wiedzieć
Że z dzieła Stworzenia fuszerkę zrobiłeś
I całą robotę diablo spartaczyłeś

Więc baw się tam w Raju, niech zdrowie Ci służy
Lecz nas, zwykłych mrówek, nie strasz piekłem dłużej
Bo my piekło swoje już na Ziemi mamy
W samotności pierwotnej dni swych dożywamy

Ps; Tak naprawdę Boże, to nie mam pretensji
Nie mogę narzekać na wysokość pensji
Ten wiersz żadnego buntu wcale nie jest znakiem
Lubię ponarzekać bo... jestem Polakiem

Opublikowano

Drogi "kufelku", gdybyś pisał do mnie cyrylicą, po chińsku lub jakimś indiańskim narzeczem to sądzę że zrozumiałbym tyle samo, czyli nic a nic. O jakiej wojnie Ty piszesz? O jakim porożu do diaska? Twój komentarz to jakiś matrix, nic a nic z niego nie rozumiem:( Marlett, kto to jest "peel..." do cholery?! Już któryś raz czytam w komentarzach o jakimś "peel-u" więc może ktoś by mnie w końcu oświecił z czym mam do czynienia? Jest tu ktoś normalny? Halo?! Mieczysławie, tych, którzy nami rządzą, wybieramy sami. Inna sprawa że zazwyczaj jest to wybór między dżumą a tyfusem... Pozdrawiam Was.

Opublikowano

no, takie to trochę zawadiackie, szczypta ironii w tym jest i fajnie. Gdybyś tak jeszcze trochę nad nim posiedział, dopieścił - poprawił w niektórych miejscach stylistykę - byłoby całkiem całkiem ;-)
I tylko gwoli żebym sam nie miał do siebie pretensji: Bóg nas piekłem nie straszy. Czynią to niektórzy ludzie, twierdzący, że Go reprezentują.
Ale ich kres blisko ;-)

Opublikowano

Twój sarkazm jest wqrwiający. Nie jestem poetą! Poeta to jest Asnyk. Albo Norwid. Ja jestem chłopem ze wsi! Rozumiesz? Mam dosyć waszego blichtru, waszego liczenia sylab, waszego "zgadzają się albo nie zgadzają" rymy. Chuj mnie obchodzi czy rymy się zgadzają, czy ilość sylab się zgadza! Wróćcie do korzeni, zacznijcie znowu dostrzegać piękno przesłania. To, co chcę wam przekazać jest ważne a nie jakaś jebana matematyka! Zaraz mnie pewnie wy wszyscy, domorośli poeci, powiesicie za jaja, za ten nietaktowny ton mojej wypowiedzi, a ja mam to w dupie! Już dawno zatraciliście się w tym waszym savoir - vivrze. bon - tonie. Liczcie sylaby i rymy ale mnie dupy nie zawracajcie bo mam was właśnie tam! Piszę dla siebie i pisał będę bo... mam ochotę! I chuj wam do tego! A Ty Marlet się nie wymądrzaj, bo nic mądrego Twojego nie przeczytałem a wkurwiłaś mnie na maksa, jak nikt od lat. Nie pozdrawiam, bo nie ma kogo.

Opublikowano

Nie no, kurwa, nie mogę, "podesłać linka czy sam się oświecisz", co za zarozumiała kwoka! Więc przyjmijmy że moje IQ oscyluje znacznie poniżej przeciętnej (chętnie się z tym zgodzisz, "marlet", prawda?) Jak ja was nienawidzę. Tych wszystkich "wypielęgnowanych" pseudo poetów, którzy pieszczą swoje ego nic nie wartymi wpisami, "wierszami" z bożej łaski. A najlepiej wam wychodzi krytyka, komentarze, opinie, jak zawsze wszystko obiektywne, bezstronne, dobroduszne. A teraz rzućcie się na mnie, jak hieny na padlinę, rozerwijcie mnie na strzępy swoimi trafnymi komentarzami, wbijajcie szpile, drwijcie i rzucajcie kąśliwe uwagi... Ale zanim to zrobicie, wiedzcie, moi drodzy, że znam was lepiej od was samych i, choć może przykrość mi sprawią wasze odpowiedzi, to i tak nic a nic się nie zmienię i pisał będę to, co chcę.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

@maria_bard
A kto ma decydować czy użycie wulgaryzmu jest wyrazem emocji i czy jest zasadne? Pani? A dlaczego? Jaki jest pani poziom IQ, bo z "twórczości" wnioskuję że raczej niski, więc jest pani dla mnie na ostatnim miejscu do oceny czegokolwiek. Proszę sobie nie uzurpować prawa do nakładania banów tylko dlatego że ktoś przez pomyłkę zrobił panią moderatorem. Dodatkowo usunęła pani ostatni wiersz. Cenzura jak za komuny. Niech się pani odpieprzy ode mnie. To chyba wyraz emocji i użycie zasadne, nieprawdaż?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod wiekowym ciałem świat mój zawirował  rozlał się pod sufit i jak morze szumi oczu twoich błękit rozpromienił nicość  roztrzepał powieki obficie zrumienił.    Natarł z siłą wzgórki drodze się pokłonił  jak spóźnione płatki spadały do dłoni  jak spragnione kwiaty soki zasysały tak widziałem głębię w świetle nocy stały.    Trwały ideały waliły pomniki  przez rozgrzane tafle serca przebiegały  tak zaległy w sobie jak pooddychały mocą dłoni wzeszły i razem dyszały.    
    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...