Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ziemia nie próżnuje jest nieskończenie płodna
zawsze wyda plon suchej trawy lub porostów
dziś przyniosłem do domu truskawki
a w nich słodycz i energię słońca
śpiewają wróble skrzeczą kawki gruchają gołębie
na niebie niskie kłębki rzadkiej waty chmur
ciężko się rozstać i ciężko pozostać
gdy miłość zaczyna się rozkładać i już to czuć

ziemia nieskończenie płodna śmierć życiem szachuje
poleruje słońcem zmarniałe krajobrazy
odrywam ogonki truskawkom wkładam je do ust
źrałym sokiem tryskają jak serduszka świata
na niebie nisko kłębki rzadkiej waty chmur
ciekawskość srok i szybujących mew majestat
ciężko się rozstać i ciężko pozostać
gdy miłość krwawi jak z truskawek sok
co je dzisiaj do domu przyniosłem
by wskrzesić nieboszczkę
rozkoszą kilograma słońc

Opublikowano

Nie będę się czepiał, marudził, poddawał pod rozwagę, bo.......... zaśliniłem się cały i tekst bym zapluł:)
Fakt, że taka ilość likieru powali nawet łasucha, ale skoro jest wiosna i "truskawy", to niech tak będzie.

Na co zwróciłem uwagę, na: "źrałym" - cudne słowo.
Znalazłem je w tekście Sienkiewicza: "...a w źrałym wieku żona mężowi........." i u Reymonta w "Chłopach": "... i dzwonił kiej złotem ciężkim, źrałym ziarnem." Źrały młodzieniec, źrały namysł, to i sok może być źrały.


Arkadyjski to utwór, więc zamiar wskrzeszenia musi się powieść.
pozdr





Opublikowano

moje jedyne zastrzeżenie:

'odrywam ogonki truskawkom wkładam je do ust'

nawet jeśl ogonki nie tryskają sokiem i nie znam
nikogo, kto zjadałby je zamiast truskawek, to jednak
zmieniłbym na np:

'odrywam ogonki i wkładam truskawki do ust'


pozdrawiam

Opublikowano

bazyl: rozumiem że komentator zaangażował się w rozwiązanie problemu występującego w wierszu... No - to chyba sukces? Pozdrawiam


mariusz: Dobrze to nazwałeś: arkadyjski ! Problem rzecz jasna rozwiązany , jakżeby inaczej...


gabrysia: mam jeszcze w dorobku przypowieść o truskawkach , polecam, choć nie jest ona specjalnie zmysłowa. Dzięki za dobre słowo. Pozdrawiam.


al meriusz: zastanawiałem się nad tą uwagą -nie jestem pewien czy jest to błąd językowy, gdybym napisał:
'odrywam truskawkom ogonki wkładam je do ust' to - tak , u mnie truskawki są przed czasownikiem,więc wiadomo co jest wkładane do ust. Poza tym przyjąć należy,że jest przecinek przed wkładam. Zresztą niech inni się wypowiedzą może są w stanie rozwiązać tę kwestię. Dzk i pozdr.

Opublikowano

a ja jako 'plon suchej trawy' ujrzałem też siano, które bezpośrednio 'życiem szachuje śmierć' - podobnie jak nie tylko świeże owoce, ale też owoce suszone (oraz inne zimowe zapasy) są plonem płodnej ziemi i szachują śmierć w trudnym czasie..., aż do chwili, gdy znowu (i znowu) życie rozkwitnie i obrodzi soczystością; po zmianie na 'choćby suchej' ten obraz mocno przybladł

pozdrawiam z życzeniami płodnych myśli ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @piąteprzezdziesiąte "nie zmienię" - i tak trzymać, autorze. Każdy sam sobie podobne naPISać może, pod dowolnie ulożonym tytułem.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar Oczywiście, że istnieje, zwłaszcza w umysłach optymistycznych, jednakże żyjąc samą nadzieją to łudzenie samego siebie. Pozdrawiam.   "Nadzieja to «oczekiwanie spełnienia się czegoś pożądanego i ufność, że to się spełni, urzeczywistni». To także «możliwość spełnienia czegoś». Pojęcie nadziei traci sens przy wartościach skrajnych subiektywnego prawdopodobieństwa sukcesu. Nadzieja jest optymistycznym stanem umysłu, w którym to, czego pragniemy lub do czego dążymy, wydaje się możliwe. W tym sensie nadzieja oznacza posiadanie pozytywnych oczekiwań związanych z tym, co jest korzystne i co odpowiada naszym pragnieniom."  
    • @Maciej_Jackiewicz niektóre kwiaty za szybko więdną - pozdrawiam 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @piąteprzezdziesiąte Jabłka, gruszki, śliwki, porzeczki, agrest, truskawki, brzoskwinie, morele, jagody, maliny, jeżyny, bannany, pomarańcze, cytryny, mandarynki, etc, itd., tak, cytryny lubiłem zajadać z cukrem.   W czereśniach mieszkają dzikie zwierzęta  -  raczej szpaki i być może inne ptaki. Ciekawe, według Wikipedii, robaki to zwierzęta. -  "W czereśniach mieszkają zwierzęta, takie jak robaki, które są larwami owadów, takich jak trześniówka. Larwy te żyją w owocach, wgryzając się w ich miąższ, aż do momentu opuszczenia owoce na powierzchnię gleby. Dodatkowo, czereśnie mogą być źródłem antyoksydantów, które wspierają zdrowie."
    • @Dagna Szkoda, że wielu jeszcze traktuje czytanie jako czynność układania literek w szereg. Cytuję ireneo:   Dzisiaj, kiedy legion klechów ulega pokusie grzechu,   Było nie bylo jednak to rymowanka, wiersz mawet. Tę formę stosuję aby wyrazić liczbe sądy i osądy skrótowo. Był taki prxyjaciel Karola Wojtyły, papieza, Delgado, zboczony łapówkarz, pedofil, poligamista, "legionista" Chrystusa. Określenie klecha dla niego jest łagodnym. Skarzystalem tu z licencji poetyckiej gdyż dosadnie trafne określenie zdeharmonizowałoby tę rymowankę. W cetacie jest o legionie grzeszących klechów. Proszę z przeczytać każde określenie i termin w kontekście, a więc z pomyślunkiem.  Z dziećmi pracował niejaki zbok Dębski, za dziećmi.po piwnicach biegał niejaki Jankowski, Wesolowski z Gilem  gwałcili chlopców dominikanskich za pajdę chleba i tenisówki, a na koniec jeszcze jedno klesze - jest w cytacie - "a kto nie ma pokus, no kto?!" Proszę nie ulegać pokusie nienawistnego języka, wyrywania się z ocenami, choćby dlatego, że to wielce grzeszne (jeden z grzechów głównych, ciężkich). Wasz nauczyciel w sentencji o nastawieniu drugiego policzka właśnie o tym mówił - zapytaj - dlaczego mnie uderzyłeś. I tak trzeba bylo postąpić, a dalbym odpór.  Dorzucę jeszcze diecezjalntch klechów sosnowickich, konsementów viagry i seksworkerów, wychowawców dziatwy, naszej przyszłości narodu. Dobre to wychowastwo? Czyż to nie klechy? Iczy nie jest zasadnym srwierdzić, że tolerowanie zbrodniarzy w koloratkach (nie naPISałem księży, czy duchownych w koloratkach, a zbrodniarzy, jako ze choćby pedofile to zbrodniarze. Ja pośrednio na ich viagrę łoże, choć nie chcę. To mi daje prawo aby ich oceniać. Koloratka nie daje prawa do szacunku. Na to trzeba zapracować. Wymienieni hańbią i zawód i wiernych. Takie, nie incydentalne przecież, zachowania przyciągają czy odstręczają dzieciaki od katechez, katechetów, kleru?  Milego wieczoru:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...