Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Słaba silna wola : odchudzania dni pierwsze... (z pamiętnika Grubaski)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czwartek 11 marca

15.12

Postanowiłam się odchudzać, położyłam się wczoraj z takim głębokim wewnętrznym postanowieniem.

Tego typu deklaracje składam średnio 2 razy w tygodniu ale jakoś do tej pory nie wiele z tego wyniknęło. Jedyną korzyścią z takiego postanawiania jest to , że przez 10 do 15 minut przed zaśnięciem czuję się chudsza co najmniej o 10 kilo.

Tym razem jednak to już tak ostatecznie , będę silna i wytrwała. Potrafię.

Wpadłam również na pomysł, że na bieżąco będę opisywać moje sukcesy i porażki. Może mnie to bardziej zmotywuje bo głupio mi będzie tu napisać ,że w ramach diety zeżarłam kanapkę z tłuściutkim boczkiem ( własnego pieczenia z majerankiem i czosnkiem.. a ten tłuszczyk ... achhhhh)

Najbardziej nie lubię siebie patrząc w lustro w przebieralniach sklepów z ciuchami, nienawidzę tego uczucia proszenia o coraz większy rozmiar , jakież to upokarzające. Wbijam się w spodnie wielkości słonia i nie mogę się dopiąć. W takich chwilach nie rozumiem siebie, na prawdę nie wiem czemu nie potrafię zmusić się i przestać jeść, skoro tak mi to bardzo przeszkadza, skoro czuje się z tym źle.

W naszych czasach przemiana materii decyduje o poziomie szczęśliwości ludzkiej.

Moja przemiana plasuje mnie zdecydowanie w czasach Rubensowskich. Gdybym urodziła się gdzieś w okolicach roku 1550 to mogłabym w blasku i chwale cieszyć się swoimi kilogramami..

Teraz nie pozostaje mi nic innego jak usiłowanie polubienia siebie.

Podobno najważniejsza jest samoakceptacja. Naprawdę się staram wmówić sobie ,że kocham swój tłuszcz, że nie wyglądam źle, ba! nawet ,że w gruncie rzeczy bardzo mi to pasuje i te kostropate wieszaki na ubrania ( mowa o chudych sexi laskach) na pewno wyglądają gorzej ode mnie.

Podobno “ kochanego ciała nigdy za wiele” ale to doprawdy słaba pociecha... trzeba również przyznać naszemu przemysłowi odzieżowemu ,że nie przewiduje faktu iż kobieta może być gruba, rozmiary XS owszem są ale w drugą stronę już tego luksusu nie ma. Rozmiarówka kończy się najczęściej na M lub L a producenci widać uważają ze grubymi kobietami nie warto zawracać sobie głowy, być może jest to kwestia oszczędności materiału, grubasy nie są ekonomiczne. Oczywiście można iść do sklepu z uroczym szyldem DUZE ROZMIARY to bardzo poprawia samopoczucie i wewnętrzny nastrój. A może tak jakieś getto dla grubych?

Inny aspekt grubości to wizyty u fryzjera, siedzę sobie na fotelu patrzę w lustro na moją doprawdy ogromną twarz i wiem ,że żaden z zabiegów pani fryzjerki nie poskutkuje bo żadna z najnowszych i najmodniejszych fryzur nie spowoduje ,że schudnę.

21.30

Czas na bilans dzisiejszego dnia ,co zjadłam? .. dużo za dużo.

Najgorsze ,że cały czas nie mogę się zdecydować , którą z diet chcę stosować: jedz zgodnie ze swoja grupą krwi, ze swoim znakiem zodiaku, 1000 kalorii, 1500 kalorii , cambridge, herbalife ............ lista jest bardzo długa.

Na razie postaram się:

nie obżerać słodyczami ( zjadłam dziś mojemu dziecku batonik...),
nie będę pić coca - coli ani nic gazowanego,
odpadają lody,
ograniczę chleb,
nie będę jeść po 18.
(Dziś zjadłam kanapkę o 21.00.)
Powieszę sobie na lodówce ogromny napis “chcesz być sexi”.

Zobaczymy czy i na ile mi to pomoże.

Na koniec to co odkładałam, musze się w końcu przyznać - ważę 86 kg.

23.04

Jestem piekielnie głodna, właściwie tak jak to analizuję to nie tyle jestem głodna w żołądku co w buzi, aż zbiera mi się ślina na myśl o pysznej kanapce z chrupiącego chlebka , sałaty i szynki a do tego szklanka mleka i ........ życie jest piękne.

Będę jednak twarda i nie dam się.

Wiem ,że jak zjem to będę z siebie niezadowolona i tak sporo już nagrzeszyłam.. a właściwie najedzeniłam :)

Najbardziej chyba wzmaga głód świadomość , że nie powinnam jeść.

Czas iść zaspać głód, o ile się da.

Dobranoc.


piątek 12 marca

Odchudzanie zacznę jednak od jutra.

Opublikowano

Początkowo myślałem, że pani od anoreksji dodała sobie drugi nick :) Wybacz, niewiele Ci pomogę tym razem, bo ja tego tematu całkiem nie czuję :( Na początek podoba mi się, że kumulujesz tekst. Czekam na następne z radością, bo Twoje komentarze wnoszą trochę życia na forum :)

Opublikowano

tytuł! po co ta dopiska w nawiasie? wyciąć! po dwukropku też jakiś podtytuł wyszedł, będą inne części?

15.12 = godz.15.12. i wszystko jasne

skoro czuje się z tym źle = czuję

poziomie szczęśliwości ludzkiej = po co to ludzkiej? wiadomo że nie innej

Podobno najważniejsze jest samoakceptacja = najważniejsza

że nie wyglądam źle ba! = po źle jakiś przecinek lub kropka by się przydała

“ kochanego ciała nigdy nie za wiele” = a nie "...nigdy za wiele"?

przecinki! albo ich brak, albo brzydko wstawione... polecam poprawić
.............
tyle uwag technicznych :)

opowiadanko trąca trochę patrzeniem na świat oczami Brigit J. szczególnie zakończenie, ale nie jest to złe :) podobał mi się bardzo fragment ze sklepami, skąd ja to znam?! ech... a początek też niezły, z tym boczkiem :) no i styl całkiem podchodzący, lekki

czekam na kolejne teksty
pozdrawiam serdecznie
Natalia

Opublikowano

:) dziekuję za bardzo konstruktywne uwagi, za raz pędzę poprawiać literówki...czemu ja tego wczesniej nie zauważyłam...hmmmmmmmmm, a z przecinkami miałam zawsze kłopot...
dziekuję i pozdrawiam serdecznie acha.... i części dalsze będą:))))))

Opublikowano

rzeczywiście czyta się dobrze, forma pamiętnika nie jest u Ciebie męcząca...co prawda przywodzi na myśl książkę pani Fielding o B.J., ale umiejscowiłaś bohaterkę w polskich realiach i to jest na wielki plus :o))
czekam na kolejne odcinki...
pozdrawiam czarna

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Violu, zawstydzasz mnie ;) przecież to tekścik, który w minutkę sam się ułożył „na języku”, pamiętaj jednak, że Ty mnie zainspirowałaś, za co dziękuję.  Ja już się na forum nie dzielę prywatą, ponad ogólniki. pozdrawiam miło i życzę udanego dnia.  
    • @kollektiv dla mnie samotność jest jak rzeźba, w której możesz dowolnie kształtować swoje wnętrze z piękną książką, kontaktem z przyrodą i muzyką. Uwielbiam. Tam spotykam kreatywność, która się cicho sączy, lub szarpnie wzburzeniem. Lubię ludzi, ale  męczy mnie szablonowość, a o tę tak łatwo w przypadku choćby cudzych deficytów, potrzeby uznania. Przyjaźń za to jest skarbem :) pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @violetta Raczej legendą: "Lilith to postać, która pojawia się w różnych mitach i opowieściach. W Biblii nie ma bezpośredniego dowodu na istnienie Lilith, ale istnieje wiele odmian tego mitu." "Uważana za pierwszą żonę biblijnego Adama, wywodząca się najprawdopodobniej z tradycji mezopotamskiej."    Z Biblii wiele ksiąg zostało usuniętych tzw. Apokryfy, a Objawienie 22:18-19 wyraźnie mówi:  "Ja oświadczam każdemu, kto słucha słów proroctwa tego zwoju: Jeśli ktoś coś do nich dołoży, dołoży mu Bóg klęsk opisanych w tym zwoju. 19 A jeśli ktoś coś odejmie że słów tego proroctwa, temu Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w świętym mieście, opisanych w tym zwoju."   APOKRYFY – ZAKAZANA CZĘŚĆ BIBLII "Apokryfy stanowią księgi, które zostały „wyrzucone” z kanonu Pisma Świętego. Ich zawartość bywa bardzo kontrowersyjna, zakłócająca harmonię i porządek w naukach Kościoła. Powodują pojawienie się wątpliwości w znanym nam obrazie Chrystusa oraz wiary. Dawniej te elementy pisma stanowiły ich integralną, akceptowaną i powszechnie czytaną część, obecnie określa się je mianem „wyklętych”, co sprawia, że stają się trudnym tematem dla osób wierzących, jednocześnie stanowisko Kościoła w ich sprawie budzi dyskusję. Dlaczego bowiem, w pewnym momencie fragment Świętych Ksiąg został odrzucony? Czy ludzie przestali je rozumieć? A może zrozumieli lepiej i ogarnął ich strach? Jakie Apokryfy wywołują największe kontrowersje? Apokalipsa Piotra, czyli skąd się wziął strach chrześcijan przed piekłem. Jest to mało znana w obecnych czasach księga, uznawana za apokryf. Miała status kanonicznej i wymieniana była w najstarszym znanym katalogu Pism Nowego Testamentu, który powstał około 180 roku, był to tzw. Kanon Muratoriego. Badania wskazują, iż była czytana jeszcze znacznie później w czasie obrządków wielkopiątkowych. Pergamin z zapisanym tekstem apokalipsy znaleziony został w XIX wieku przez archeologów, w czasie badania nekropolii w Górnym Egipcie. Znajdował się w grobie mnicha, który zmarł w VIII lub IX stuleciu. W tej bardzo kontrowersyjnej księdze znajdujemy zapis nauk Jezusa, które przekazywał on apostołom. Przerażeniem może napawać wizja końca czasów oraz losu ludzi po śmierci. Zauważalny jest tu mocny język, a całość przedstawiona jest w taki sposób, że można przypuszczać, iż sroga kara czeka również na niegrzeczne dzieci. Prawdopodobnie te elementy spowodowały wyrzucenie księgi z kanonu Pisma Świętego. W „Słowniku Biblijnym Mercera” możemy przeczytać następujące słowa dotyczące Apokalipsy Piotra „Świętokradców powiesi się za języki, morderców wrzuci do dołów z jadowitymi wężami, lichwiarze-zdziercy będą gotować się we krwi […], a osoby spędzające płody będą musiały stać we własnych odchodach sięgających im po szyję”. Takie obrazy mogą napawać przerażeniem i stanowić podstawę do wyobrażania sobie piekła. Ewangelia Egipcjan, czyli kilka słów o Genderze Kontrowersje, jakimi napawa osoby silnie związane z chrześcijaństwem, wydają się dość logiczne. Znane są jedynie fragmenty, które przetrwały w dziełach innych osób, gdyż sama ewangelia zaginęła. Na podstawie badań określone zostało, że do jej powstania doszło w Egipcie i właśnie tam była rozpowszechniona w II oraz III stuleciu. Niewielkie jej części poznajemy z dzieł Klemensa Aleksandryjskiego. Jak podają źródła, była dobrze znana również innym Ojcom Kościoła i niemal od zawsze uważana za dzieło heretyckie. W Ewangelii czytamy głównie o roli kobiet oraz prokreacji. Czytamy słowa, które miały zostać wypowiedziane przez Jezusa, jakoby przybyłby odwrócić rolę niewiast. Pojawia się również zapowiedź, że królestwo nadejdzie, kiedy „dwoje stanie się jednym, czyli gdy kobieta i mężczyzna nie będą już kobietą i mężczyzną”. Zapisy takie tłumaczone są przez biblistów. W starożytności dominowało przekonanie, że pierwotna natura człowieka jest męska oraz że w chwili, gdy stworzona została Ewa, doszło do zakłócenia harmonii w naturze. Jednocześnie powszechne było przekonanie, że zniknięcie różnicy pomiędzy płciami pozwoli na osiągnięcie zbawienia ludzkości. Ewangelia Judasza, czyli o uniżonym zdrajcy Odnaleziono ją w latach 70. XX wieku w Egipcie. Zyskała sławę na początku XXI wieku za sprawą programu dokumentalnego, który poruszył jej wątek. Ta Księga ewangelii została spisana jako dialog. Ukazuje zupełnie odmienne spojrzenie na osobę Judasza. Nie miał on być zdrajcą, ale uniżonym sługą Jezusa, który dokonał wydania go, na jego wyraźną prośbę, aby umożliwić mu uwolnienie się z niewoli ciała. Jezus powiedział Judaszowi, że spowoduje to, że zostanie wyklęty, jednak również zyska władzę nad innymi. Znajdujemy tu również znaczące odcięcie się od wiary chrześcijańskiej. Ewangelia Judasza mówi bowiem o stworzeniu przez Boga „bóstw niższych”, które zostały powołane przez nadrzędnego, aby sprawowały kontrolę nad poszczególnymi częściami kosmosu. Ewangelie Dzieciństwa, czyli o braku ideału W Nowym Testamencie znajdujemy nieliczne wzmianki dotyczące okresu dzieciństwa i dorastania Jezusa. Nadrabiają to Księgi Wyklęte. Ciekawszym Pismem jest Protoewangelia Jakuba, do której powstania doszło w połowie I wieku. Znajdujemy tu informacje dotyczące okresu niemowlęcego Jezusa oraz okresu młodości jego matki Maryi. Miała ona zostać oddana na wychowanie do świątyni, a gdy dorosła kapłani wybrali wdowca, cieślę Józefa, który posiadał dwóch synów na jej męża. Sporo szczegółów dotyczących dzieciństwa i cudów małego Jezusa znajdujemy w Ewangelii Dzieciństwa spisanej przez Tomasza Izraelitę. Zagłębiając się w przytaczane historie trudno się dziwić, że księga ta została wyklęta przez Kościół, nie ukazuje bowiem Syna Bożego w doskonałej formie, pokazuje jego niedociągnięcia, które w wierze są odrzucane. Jezus miał zasłynąć ożywieniem ptaszków, które własnoręcznie ulepił z gliny, uzdrowieniem brata Jakuba ukąszonego przez żmiję, cudownym przedłużeniem deski, którą obrabiał wspólnie z Józefem, czy uzdrowieniem człowieka, który zranił się siekierą w nogę. Wymieniane są jednak nie tylko dobre uczynki. Chrystus miał spowodować śmierć srogiego nauczyciela, uschnięcie chłopca, który go drażnił, miał również rzucić klątwę na inne dziecko, które padło martwe. Księga Henocha, czyli upadłe anioły ze Starego Testamentu. Apokryfy występowały również w Starym Testamencie, jednak zdecydowanie mniej się o nich mówi. Budząca największe kontrowersje, z całą pewnością jest Księga Henocha. Był on patriarchą, który silnie przyjaźnił się z Bogiem i został przez niego zabrany do nieba w wieku 365 lat, o czym możemy przeczytać w Księdze Rodzaju. To, co poznał w Niebiosach, zostało opisane w Księdze Wyklętej. Opisy te wykorzystywane są często jako rodzaj dowodu, iż osoby, które uznawane były za bogów czy proroków pojawiających się z nieba były tak naprawdę przybyszami z kosmosu. Pierwsza część Księgi Henocha opisuje to, jak, dowiaduje się on o upadłych aniołach, tzw. obserwatorach, którzy w 200 zstąpili na Ziemię, brali za żony ludzkie córki i płodzili wspominane w Genesis pokolenie olbrzymów. Czytamy, iż dzieci okazały się okrutne i prowadzić do dewastacji Ziemi. Skutkowało to kresem dla nich i ich ojców na skutek wojny i potopu. Apokryfy, czyli niedoskonała część Biblii Apokryfy występują zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. Z pewnością stanowią dla badaczy przeszłości ciekawe źródło informacji o czasach bardzo odległych. Jednocześnie pokazują nam, jak religia chrześcijańska ewoluowała na przestrzeni wieków. Analizując opisy poszczególnych ksiąg i fakt, iż w owych czasach nie były wyklęte, można by przypuszczać, że nastąpił proces wybielenia, wyidealizowania religii. Sprawiło to, że ją gloryfikujemy, uznając za coś doskonałego, bez wad. Czy aby na pewno tak było? Czy może w apokryfach kryje się źdźbło prawdy, o którym Kościół nie chce mówić, w obawie przed odsunięciem się wiernych od tej instytucji? Warto również zastanowić się, czy wiara w doskonałość jest dla nas dobra, czy może łatwiej by nam się żyło i zwalczało własne niedoskonałości i niedociągnięcia, gdybyśmy wiedzieli, że nawet najwyższy może się mylić? Już same przemyślenia dotyczące apokryfów pozostają kontrowersyjne, dlatego każdy z nich powinniśmy rozważyć we własnym sumieniu i duszy."    
    • „Starość Wandala”   Świat się nie kończy. On po prostu zmienia barwy, jak włócznia w słońcu.   Imperium padło. I co? Ziemia dalej rodzi słodkie winogrona.   Nie boję się nic. Tylko tego, że zapomną kim byliśmy.   Zostawiłem miecz w świątyni bogów, których nigdy nie znałem.   Czasem śnię las. Czy to dzieciństwo, czy bóg — nie wiem. Ale wracam.   Mój syn, jeśli żyje, może dziś wojuje gdzieś dla innego władcy.   I dobrze. Tak świat toczy się — od wojownika do ojca.   Patrzę na morze. Nie ma już w nim statków. Tylko świt.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Podobno dobrą cechą zawodowych tekściarzy jest to, że w zależności od muzyki, przystają na przeróżne zmiany, czy też wręcz - szybko potrafią tworzyć wiele wersji.   Moje pisanie bierze się trochę z natrętnego wręcz powstawania w głowie przeróżnych melodii, tutaj jest zgodnie z tym, co słyszę. Oczywiście, pod inne melodia, mogłoby być inaczej.   Dzięki, pzdr :-)   Dziękuję Alicjo :-) Dziękuję @Waldemar_Talar_Talar :-) Dziękuję @andreas :-)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...