Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tytuł jest bardzo wymowny. Wskazuje na pozorność tego co się nam wydaje. Zanim skrytykujemy, spróbujmy zrozumieć. Poezja nie zawsze jest czystą logiką. Czasami jest paradoksem który w sobie kryje ukryte dno. Niby każdy to wie, a jednak wciąż się łapiemy na tym, że zapominamy podstawy interpretacji dzieł. Dla mnie jest dzieło bardzo fajne i niebanalne metaforycznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Zanim skrytykujemy, spróbujmy zrozumieć"

Zanim coś napiszemy, zastanówmy się, czy mamy o czym... ;)
Wymowność tytułu ogranicza się do prostego komunikatu, z domyślną wielką kropką, kończącą temat nim na dobre się zaczął.
Nie mam pojęcia o jakich "pozornościach tego co się nam wydaje" pan konfabuluje, skoro już pierwszy wers definiujący sytuację emocjonalną, wyklucza "wydawalność" i wszelkie interpretacyjne fanaberie. Gdyby zechciał pan uwiarygodnić w paru słowach komentarza domniemany paradoks tkwiący w treści i wynikające z niego "ukryte dno", nabrałbym pewności, że nie tylko nie zapomniał pan "podstaw interpretacji", ale jakąkolwiek interpretację ma...
Opublikowano

Sztuczny miód- z założenie próba oszustwa. Niby smak słodki a jednak nie o taką słodycz nam chodziło. Wierszyk jest o relacjach między ludzkich.
Paradoks polega na tym że ta słodycz dla nas samych nie jest słodka.
Pszczoły przedstawiają ludzi pracowitych. Domyślny jest tu producent miodu sztucznego, którego produkt uległ zdemaskowaniu. Jego podróbka rzeczywistości uległa spleśnieniu-zwyczajnie ludzie ją odrzucili. Ostatnie cztery słowa widzę jako tandetną próbę na siłę wepchnięcia tego kiczu. Trzymanie się kurczowo pomimo porażki...

A zawsze jeszcze można zapytać autorki co miała na myśli. Korzystajmy z człowieka dopóki żyje...

Opublikowano

Szczerze mówiąc ani mi tutaj niesłodko ani słodko. To chyba przez te "zardzewiałe łyżeczki" bo przez nie wrażenia bardziej estetyczne niż smakowe.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Próba oszustwa wymagałaby ukrywania przez produkt swojej "tożsamości", a tak nie jest. To bardziej kwestia wyboru - tania namiastka, czy drogi oryginał. I to nie słodkość jest decydującym wyróżnikiem, lecz smak i aromat, a przekładając na realia wiersza, sztuczność lub naturalność " trwania razem". Paradoks sytuacji "miało być cacy, a jest be", jest mocno życzeniowy, wręcz ciągnięty za uszy - to przecież życiowy banał...
Odważną tezą o poruszaniu przez wiersz "relacji międzyludzkich", wzniósł pan "zrozumienie", na niedostępne wręcz szczyty...
Życzę dalszych sukcesów "pedagogicznych" ;)
Opublikowano

Beato, boję się coś napisać pod powyższą wymianą zdań;-)

Mam wrażenie, że to diagnoza źle zaczętego związku. Jeśli zacznie się niedookreślony, po pewnym czasie, mimo prób "siłowych", aby przetrwał, zmarnieje. Żadnej wielkiej filozofii wynikającej z powyższej dyskusji nie potrafię się dopatrzeć, chyba, że znowu ja - epimeteusz:-)))

Tytuł jest znakomitą esencją tekstu.

Dobrze, że znowu jesteś. Miło odczytywać w Twoich zwięzłych strofkach pozasłowne zagadki i ćwiczyć, ćwiczyć..;-)

Serdeczności. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie widzę związku, wręcz widzę, że go nie ma, czyli ściema ;) - chodziło o to by nadgryźć łyżeczkę zębem czasu? są mniej sztampowe określenia, pzdr
Czy w związku z brakiem związku "niedomyta/nigdy nie myta", by Pana zadowoliła? ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie widzę związku, wręcz widzę, że go nie ma, czyli ściema ;) - chodziło o to by nadgryźć łyżeczkę zębem czasu? są mniej sztampowe określenia, pzdr
Czy w związku z brakiem związku "niedomyta/nigdy nie myta", by Pana zadowoliła? ;)

nie wiem, nie ja piszę wiersz ;) ale myślę, że to zależy od znaczenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1   Zapytała mistrzyni dziewczyna: chłop jest lepszy, czy lepsza maszyna?   Chłop cię utuli i wycałuje, maszyna tylko chuć opanuje. Z chłopem to nawet i Kamasutrę! Czy takie cuda da się z tym chuchrem?   Lecz sama oceń i sama wybierz. Czy chłop rycerski, czy z gumy rycerz?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam!  
    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...