Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy gaśnie światło
przychodzą cicho na palcach
myśli poplątane jak motek
nie wiadomo gdzie początek
gdzie zapodział się koniec
gorączka lata piecze
wiśniowe ciasto na chrupko
dopieka słońce

sny oddam gwiazdom
poszewkę po nocy upiorę
wysuszę i uprasuję

jutro będzie piekielnie
ha! żelazko gorące
Auuuuł!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chyba ktoś tu nie rozumie przesłania... To nie jest infantylne, a głębokie jak Mariański Rów. Pozdrawiam autorkę, bo fajnie ukryła w prostych słowach ciekawe przesłanie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chyba ktoś tu nie rozumie przesłania... To nie jest infantylne, a głębokie jak Mariański Rów. Pozdrawiam autorkę, bo fajnie ukryła w prostych słowach ciekawe przesłanie.

Czy mógłbym prosić o przybliżenie (w słowach prostych jak wiersz) owego fajnego,ciekawego przesłania, głębokiego jak Mariański Rów ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chyba ktoś tu nie rozumie przesłania... To nie jest infantylne, a głębokie jak Mariański Rów. Pozdrawiam autorkę, bo fajnie ukryła w prostych słowach ciekawe przesłanie.

Witaj czytelniku o ciekawym nicku!
Cieszę się ,ze wyłowiłeś przekaz i dziękuje za fajnie ,,,!
Również pozdrawiam!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chyba ktoś tu nie rozumie przesłania... To nie jest infantylne, a głębokie jak Mariański Rów. Pozdrawiam autorkę, bo fajnie ukryła w prostych słowach ciekawe przesłanie.

Czy mógłbym prosić o przybliżenie (w słowach prostych jak wiersz) owego fajnego,ciekawego przesłania, głębokiego jak Mariański Rów ?
To już pytanie nie do mnie, a przekaz jest kto jak kto ale ,ze Pan nie wyczytał to mnie zadziwia?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuje Lilko za odniesienie się do mojego przemyśleń!
Nie oddam wszystkich , ale te po których susze , prasuję,,,,!
Przecież zawsze można się sparzyć auuuł!

Serdecznie!
Hania
Opublikowano

Swoją drogą masz chyba niezamierzony (albo celowy) efekt dodatkowy.
"upiorę" - trochę jakby o upiorze nocnym mowa szczególnie, że w następnej jest "piekielnie" :)

To tak żartem mimochodem ale myślę, że lepiej by brzmiało: "wypiorę, wysuszę, wyprasuję".

pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Hannah K!
Ale jesteś wnikliwą czytelniczką!
Właśnie zamierzony, cieszę sie bardzo ,że krok po kroku odsłania się to co zamierzałam przekazać!

Pozdrawiam serdecznie!
Hania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Hannah K!
Ale jesteś wnikliwą czytelniczką!
Właśnie zamierzony, cieszę sie bardzo ,że krok po kroku odsłania się to co zamierzałam przekazać!

Pozdrawiam serdecznie!
Hania

tandetna Lanza nic więcej nic mniej
Opublikowano

"gorączka lata piecze
wiśniowe ciasto na chrupko
dopieka słońce"
tu jest największy haczyk który powinno się wyłapać. Otórz, cały czas jest mowa o człowieku i nie zmieniliśmy podmiotu. Gorączka lata piecze wiśniowe ciasto na chrupko- tu mówi o gorączce jaką wywołały złe myśli. To wiśniowe ciasto to zaczerwieniona ze strachu bądź wściekłości twarz. Dopieka słońce- tu taj bym widział kolejne aspekty życia które je dobijają
dalej mówi o oddawaniu snów,chce się wyzbyć tych myśli.
Wszystko w następnych 2 wersach pokazuje ucieczkę myśli
wszystko aby zapomnieć.
"jutro będzie piekielnie
ha! żelazko gorące
Auuuuł!" -wyraźnie mówi że jutro czeka ją ciężka sprawa. To żelazko gorące to ten bodziec który w niej wywołuje ten strach. Auuuuł! wyraźnie pokazuje ze to będzie coś mocno traumatycznego. Coś co wywoła wewnętrzny ból

Opublikowano

Witaj Aluno

Inspirująco, delikatnie
więc i mnie wciągnęło

kiedy gaśnie światło
przychodzą cicho na palcach
frywolne i zaplątane
nie wiadomo gdzie początek
gdzie zaistniał koniec

gorączka lata piecze
wiśniowe ciasto na chrupko
dopieka słońce

poszewkę po nocy upiorę
wysuszę i uprasuję
sny powierzę gwiazdom

jutro będzie piekielnie
ha! żelazko gorące
Auuuuł!

Minimalnie ruszyłem
sensu nie zmieniłem

tak po swojemu :)

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...