Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w ciechocińskim parku tłumy kuracjuszy
tworzą pary łabędzie śpiewając bezgłośnie
kwiatowe dywany pięknem mogą wzruszyć
kolorowe fontanny przywiodą garść wspomnień

w łowickich pasiakach skazane na niebyt
obertasy mazurki czynią rwetes spory
wraz z piwem czas spływa zdjęcia bez potrzeby
ławeczkowe uśmiechy liczą na sponsoring

współczesny makijaż zmarszczki złożył w grobie
puszystości ścisnęły spinki i suwaki
brzuszki nie dopuszczą do zbyt czułych objęć
w zapomnieniu zginęła gdzieś granica smaku

w skocznych dyskotekach większość dyskopatów
przypadkowo usłyszysz coś tam po cygańsku
w ręku czyjaś ręka jak karciany atut
zaś prawdziwki się bawią grzecznie i po pańsku

dość wiekowy młodzian chce marzenia ziścić
balzakowska podlotka też szuka przygody
kruche możliwości w mig ugaszą wyścig
tylko wstydem zbielały śmietankowe lody

kilka drobnych szaleństw i już zawrót głowy
a rytm disco podgrzewa pięćdziesiątką czystą
jeszcze krople potu w pędzie zabiegowym
i markotne powroty w swoją rzeczywistość

Opublikowano

Z tytułu już prawie wywnioskowałam, że tutaj też będzie lekko i przyjemnie, tzn. przyjemnie jest czytać tak napisany wiersz.. porządnie "zbudowany" warsztatowo.
A o temacie możnaby dłuugo, tylko po co.. jest wszystko tutaj, w gorzkawej (treściowo) pigułce.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nikogo nie sądzę morałem nie bucham
nie flancuję rozpustnych jak kwiaty w areszcie
niektórych to chyba los spuścił z łańcucha
z interesem biegają jak młodzi po kweście :(



a niech sobie biegają może to ich cieszy
że się trochę pobawią i zabiją czas
nim na dobre wrócą w rodzinne pielesze

my chwytajmy lato niech zagości w nas
Opublikowano

mnie trochę wybija ostatni wers, a dokładniej 'w swoją rzeczywistość'
rzeczywistość swojska albo zwykła bardziej by mi tu pasowała...
czy to już jest czepianie się? ;-)

pozdrowienia

ps
nawet jeśli treść nie jest odkrywcza, to jednak obraz jest jak dla mnie na tyle bardziej (albo inaczej) ekspresyjny niż te dotąd mi znane, że wart obejrzenia

Opublikowano

Witaj Jacku !
W odniesieniu do twojego wiersza o uzdrowisku.
Piękny Ciechocinek ,
kuracjusze deptakiem spacerują
klimatem się delektują
ludzie , ludziom więcej czasu absorbują

Żaden człowiek nie jest dość bogaty , by kupić własna przeszłość.
Pozdrawiam Mirka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pisząc też o tym myślałem, ale każdy powraca w swoją rzeczywistość i nie ma co silić się tu na metafory
dzięki pozdrawiam Jacek
ps to raczej kilka obrazków z Ciechocinka


jacku, nie miałem na myśli metafory, lecz synonim, a pisząc 'obraz' na myśli miałem cały wiersz

serdecznie pozdrawiam

ps
powyższe tylko jako sprostowanie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...