Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

safanduła
na galaretowatych nogach
zabawnie wygląda ze szwedką
marszcząc skórom czoła i usta

kilku białych zegarmistrzów
odprowadza gazikami kapiącą sól
szparom wciska plastik


piaski miłosiernie zasuszą szkielety
dla pensjonarek ku pamięci

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Spełniam życzenie, aczkolwiek, pewnie nieudolnie, bo takie tłumaczenia na ogół chcą jedno, a robią zupełnie naprzeciwpołożnie:-):

Czas marszczy skórom twarze. Tu jest pomocnikiem, ale i "psujem" w dziwnym salonie będącym początkiem najdłuższej drogi człowieka. Wielu chce ładnie wyglądać:-)))

Pozdrowienia optymistki. E.
Opublikowano

Coś o zmienianiu "dobrego" na.. lepsze. Na dłuuugo nie da rady, "piaski" i tak dokończą
"dzieła", perfekcyjnie... trudno nie zgodzić się. Czwarty wers wywołał uśmiech.
.. to nieistotne, ale jakiego koloru była.. szwedka.. :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I tu kompletnie nie rozumiem pytania.Jak to jakiego koloru była "szwedka"? Przecież to oczywiste : niebieski prostokąt z żółtym krzyżem.
pozdr:)


"szwedzcy optymiści"!!!:-)))

ten niemiły sprzęt dostał taką głupią nazwę, chociaż....czy ja wiem?

Lepsza jest angielka, prawda?:-)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1Czyli literatura kryminalna (tam przynajmniej jedednemu ze śledczych się chce)  sobie, a życie sobie. :) 
    • @infelia... dziękuję.
    • ujrzałem dzisiaj gruszkę na wierzbie która tak do mnie śmiała się pięknie zatem próbuję w życiu posprzątać wszakże to była wierzba płacząca   * chodzę wciąż w kółko lecz szansa marna by tym sposobem wydeptać kwadrat    * pełen luzik spadam jak kamień przecież spadanie kości nie łamie   * schodził z drzewa nie chciał być małpą lecz nagle pomyślał czy w sumie warto?   * tak innych osądzał że wnet się zaplątał we własnych błędach aż spuchła mu gęba    * był robotem chciał być człowiekiem marzenie spełnił gdy odbił mu dekiel    * gdy tyłek ci skopią to boli owszem gorzej gdy w mózgu się coś poplącze   * gardził ludźmi myśleli inaczej teraz w zaświatach zgrzyta i płacze   * co tam słychać to chyba ściema mieć pretensje do istoty której nie ma   * zlecieć na dno i odbić się a nie jak zwłoki cuchnąć na dnie   * tak sobie myślę czy było warto wszak po obiedzie jestem musztardą   * nie owijał w bawełnę słuchano niechętnie gdy raz owinął jako mędrzec zasłynął   * o cudzych przywarach zdanie ma ale o swoich to cicho sza   * za pewnie i za wysoko podskoczyłeś kolego że złamałeś kark o niebo    * to żaden problem wskazywać dowody ze mną zgodne przeciwnych wcale wygodniej w ramce nie szukać dalej   * ma złoty klucz takowe drzwi a poza tym to już nic   * czy byłeś normalny czy czubkiem cię zwali to wszystko zależy kto normę ustalił   * zrozum to wreszcie przestań być smutnym ty jesteś inny ja jestem słusznym
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • i znowu na chipcika zmysłowo zlepione sklejone na ślinę początek i koniec   język słodko-gorzki i rozsmakowany a spojrzenia miłe oczy rozmaślane   dziś blichtr się sprzedaje jak ciepłe bułeczki bez wspaniałych myśli pustka i nic więcej ;))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...