Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zaskrzypiały drzwi
przestrzeń pomiędzy dźwiękiem a ruchem wypłowiała
i blady deseń ścian odżył znajomo

jesteś mniejsza niż rok temu
masz cieńszą skórę i kilka nowych min
ale czeszesz się tak samo i masz ten sam zapach
ten sam pierścionek na palcu
te same kolczyki

jestem obca i obojętna
tak było też ostatnio
nachylam się jednak byś mnie dosięgła
uczepiła chwili różniącej się od samotności
jestem jak powrót wspomnienie
za którym nieustannie się tęskni
ubarwione coraz mniej prawdziwe

będziesz do mnie mówić a ja udawać że słucham
upiekłaś moje ulubione ciasto
będę udawać że smakuje mi jak dawniej

za chwilę wyjdę
z bielą słów na ustach
że cię szybko odwiedzę


Opublikowano

Wciągnął mnie klimat wiersza już od samego początku, sprawił, że weszłam przez te drzwi i zobaczyłam coś znajomego...
Liryzm subtelnie przeplatany z oczywistością też mnie urzekł.
Czuję też lekkość pióra, chociaż tu i ówdzie mam małe "ale"
Ale nie wiem, czy autorka jest nimi zainteresowana, więc na początek - tyle.
Pozdrawiam
:)

Opublikowano

Witam. Pięknie dziękuję za komentarz. Oczywiście, że jestem zainteresowana "ale". W moim przypadku, po to wysyłam swoje wierszątka by "usłyszeć" o nich prawdę. Oczywiście, konstruktywną:-). p.s. Obawiam się o nadmiar powtórzeń:-).
pozdrawiam, Beata

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zaskrzypiały drzwi
pomiędzy dźwiękiem a ruchem
wypłowiała przestrzeń
ożywiła blade ściany
znajomo

jesteś mniejsza niż
rok temu
miałaś grubszą skórę

ale czeszesz się tak samo
masz ten sam pierścionek
i kolczyki
kilka nowych min

obojętna jak ostatnio
pochylam się byś mogła
dosięgnąć chwili
prawdziwego powrotu
obco

będę udawała że słucham
i smakuje mi jak dawniej
ulubione ciasto


Taka moja wizja, żeby nie było przegadania, nadmiaru czasowników oraz „i, ale, tak samo”
Ostatniej nie ruszyłam, bo nie pojmuję „bieli na ustach”
Najchętniej bym z niej zrezygnowała, ale chętnie posłucham, co miała przekazać.
Myślę, że nie namieszałam?

Też tak widzę starość postrzeganą u innych, nawet, jeśli bliskich.
Często bywam u „wiekowej” cioci i wciąż mam jej za „złe”, że nie jest już taka jak kiedyś.
A przecież kiedyś, sama taka będę.... jeśli dozyję...
Pozdrawiam, Grażyna
:)

Opublikowano

Grażynko. Biel na ustach to białe kłamastwo.
Można oczywiście syntetyczniej ale przekaz w wersji "mniej przegadanej" traci na duchu jaki w nim chciałam zawrzeć. W szczególności gdy wprowadza się "grubszą skórę". Dla mnie to oznacza siłę, odwagę do walki z przeciwnościami, a w moim wierszu trywilanie chodzi o zmarszczki i fakt, że nie zmienia się nic poza tym, że powstają nowe. To taki smutny obraz, gdy ktoś czeka, pielęgnuje wspomnienia, a inni wykonują obowiązek w postaci chwili spełniania dobrego uczynku. Ciasto niestety jak dawniej nie smakuje. Nie ma niczego jak dawniej. W takim kierunku ten wiersz miał pójść. Jeśli tak nie jest w odbiorze, to tylko nieumiejętność autorki. Pozdrawiam i dziekuję za chwilę spedzoną z moim wierszem i ze mną. Beata.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Najwyżej byłam w Tatrach (nie licząc wysokości nad Oceanem Atlantyckim - przelotem) Ale tutaj, na ziemi, obok innych ludzi, też można zamarznąć. Dzięki :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Prawda, nie można cofnąć czasu, ale może on nas czegoś nauczyć i to pomoże nam w przyszłości - i chyba w ten sposób rozumiem drugi zacytowany wers.
    • @Berenika97 Gusta są tym, co potrafi nas pięknie różnić. Dziękuję za wycieczkę, mnie urzeka  Claude Monet. 
    • impresja narodowa długo i z radochą błotnili się w tej swojej pieczarze. dobrze im się tam wiło, poczciwie. aż tu – jasności się zachciało, stolictwa. podchlapali się więc, piąte przez dziesiąte, w nieco świetlistym strumyku, pooddrapywali z kufająt płaty brudu – i hajda! – zdobywać serducho kraju! wyfircykował się, jeden z drugim, wykrochmalił gardło, aż ledwie głos mógł wydobyć. nacierała owa czeredka z ambitnym zamiarem: obsiąść zamek! i pałac! każdy, jaki się tam napatoczy! królem tam zostać albo co najmniej wiernym służalcą! ledwie za plecami znikł znak drogowy z nazwą miasta, patrzą, a tam: uuu, żałoba w pełni. z Wisły wyłowiono martwą syrenę. bez miecza i tarczy, za to w stanie zaawansowanego rozkładu. łysą, bo loki już dawno musiały się odsklepić, spłynąć hen, w skandynawskie fiordy. czasy chyba się dokonały, gołąbek apokalipsy, dotąd uważany za kryptydę, albo co najwyżej za potulne zwierzę kruchciane, właśnie się materializuje w otoce makabry! oj, tylko patrzeć, jak  abortowane dzieciątka powrócą niczym Walkirie, z mieczami i w zbrojach, by siec skrobaczy, a z gejów, za karę, zaczną wychodzić jadowite mamby! może nawet sam Jan Paweł odrodzi się jako grająca sentymentalną nutę pozytywka-Wernyhora albo przynajmniej pod postacią gorejącego krzaczka, palącej się i rozgadanej z emfazą porzeczki. pęczniało na transparentach i w ustach. rosły oczekiwania, dudniły radiowe głośniki, szczekały ambony. aż tu, przy fałszu fanfar, z odmętów wyczłapał, pokryty łuską, towarzysz Bierut. rozejrzał się niewidząco, po kociemu zwinął w kłębek. nie zionął ogniem, jak się spodziewano, nie cuchnął, o dziwo, siarką. zalatywał nieco czosnkiem, ale to chyba żaden złowróżbny omen, zapowiedź wytęsknionej hekatomby. nowoprzybyli, z kwaśnymi minami, zaczęli na powrót okrywać się błotem, wcierać w siebie mokrą glebę. sarkali, że chromolić taką miejskość, co tylko uwiąd i rzędnięcie min powoduje. że lepiej wrócić pod włosy swoich kobiet, w bezpieczny, cichy puch. dołączyło do nich paru równie rozczarowanych stoliczan.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...