Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

,

Iż spadkobiercę swego zaplanował, każdy twierdzi przewrotnie,
nie widzę by były to miłości owoce, patrząc na tych pod blokami,
zachowaniem i wyglądem ci jakoś odbiegają od norm stukrotnie,
może i wy patrząc na swą latorośl w duchu rację przyznacie sami,

robiąc sondaż, puste lalki pytałem i menów w sportowej odzieży,
ile razy chcieliby robić seksualne zapasy ze swą partnerką ślubną,
chciałoby przynajmniej raz dziennie każde z pytanej młodzieży,
dzieci-wcale, a gdy się już nieszczęśliwie przydarzy - no trudno,

duuużo seksu, dzieci wcale, te w garsonkach i ci w garniturach,
w wyścigu szczurów nie mogą jakieś wymogi rodzinne ich zjeść,
seks to najlepszy sposób relaksacji po dołującej pracy w biurach,
narkotyki, drinki, pełen luzik, tym naiwnego leszcza można zwieść,

ciąża, ślub, życie z nieplanowanym partnerem nieplanowane,
separacje, rozwody w finale Dom matki i dziecka, dla ojca ulica,
taki to koniec, kiedy początkiem są uczucia nierozszyfrowane,
wiadomo, że wszystko spłycam, ale gdy jajo pęka, szemrze okolica,

zatem wobec powyższego , wy co chcecie grać krytyką na tych stronach,
zerknijcie w lustra odbicie, a patrzcie uważnie i co w nim widzicie,
i czy aby wasz protoplasta nie zaoszczędził przypadkiem na kondonach,
ale cóż, piszecie sobie i nie znajduje się na krawędzi wasze życie,

chcecie by wszystko było ładnie zapakowane, więc seks to miłość,
niechciane przyszło bezplanowo, ale wobec wszystkich-kochane,
na każdym kroku fałsz, kłamstwo, na całego z obłudą zażyłość,
wy to wszystko poezją chcecie ubarwiać, ja odkrywam znane,

bo to tylko pożądanie, piepszenie i w szczytowaniu chwila zapomnienia,
do dupy z taką poezją, w której nie wiadomo o co wam naprawdę chodzi,
ciąże to najczęstsze wypadeczki samców w podnieceniach zamroczenia,
taki jak ja sobie wierszem pisze,za poetę się nie uważa i nikomu nie słodzi.
5 stycznia 2013

Opublikowano

,,dzieci radośnie wybiegły ze szkoły
wyciągnęł papierosy otworzyły flaszki
....
siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie
wszyscy mamy źle w głowach przeżyjemy..."
To lepiej posłuchać Elektrycznych gitar.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • dziś twoja kolej zapalić  świeczkę by  wiedzieć do czego wracać nawoływać zbłądzonych żeglarzy wyrywać białym bałwanom   dziś twoja kolej nie zamykać bram czekać z ogarkiem na rozdrożu sprawdzić obecność tak wielu jeszcze chowa się w sobie dziś twoja kolej trwać
    • @Migrena... dobrze określone, bezwzględność losu może.. to.. splatać. Dziękuję Ci za dobre słowa. @infelia... masz rację, na drugi raz, przed snem.. przerzućmy się na bajki... ;) Dzięki za uśmiech. @Waldemar_Talar_Talar... gdy mieszkałam u Mamy, też wieszałam pranie na zimnym strychu, w tym okresie.
    • @andrew I plastyczny...  
    • Nie wiem jak i kiedy dotarłem do domu. Obudził mnie lekki, popołudniowy deszcz, cicho dzwoniący o brudne szyby. Pozostało mi tylko kilka wspomnień. Samotnego picia do współczujących oczu zielonych, młodej barmanki. Swoich grzechów nie zapije. Duszy też nie wykupię od diabłów za ostatnie kilka, pałętających się po kieszeniach płaszcza groszy. Dom uciech pamiętam. Dom mistrza i jego krągłych, krasnych czarownic. W rogu najdalszym sali, sami literaci i poeci. W gryzącym dymie biełomorców. W oparach ciężkich, gorzelnych. Był tam z nimi przy stole czarny, duży kot. W szranki na równi z nimi przepijał. Na wódkę i zakąskę z kawioru, tak samo jak na myszy tłuste łowny. Miał muchę różową, upiętą pod szyją i cylinder na główce zgrabny. Neseser, widać też jego, stał obok krzesła. Skórzany, szyty, szykowny. Wasz przyjaciel i krajan - mówił spokojnie bardzo męskim i głębokim głosem kot - Zginął. Nie dalej jak godzinę temu. Stracił głowę pod kołami tramwaju. Przykry widok. Byłem przy tym. - chwycił zgrabnie napełniony po brzegi kieliszek w prawą łapkę, wychylił szybko i do dna. Czknął tylko cicho. Puścił jeszcze filuternie oko do, palącej u wejścia do sali tanecznej, pięknej siostrzyczki Maszy.   Wieczorem by zwalczyć objawy kaca, postanowiłem udać się na urokliwy spacer po prawie pustym prospekcie. Gdy wróciłem, właśnie zadzwonił telefon. Była to policja. Pytali czy znam może jako doktor i pracownik uniwersytecki, profesora przybyłego z Niemiec o nazwisku Woland. Bo jest pilnie przez służby poszukiwany. Odparłem zgodnie z prawdą, że nie znam nikogo o tym nazwisku. Lecz pamiętajcie panowie. Rzekłem im ponuro. Szatan nie jedno nosi imię. Potrafi mieć i w kocie pomocnika a w osobie literata - marnego kuzyna.
    • myśli odpływają   pod powiekami zmierzch    czuć zapach … jutra w nowej szacie  bez makijażu    11.2025 andrew   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...