Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pozbawione kontekstu "smucenie", wpisane dość niezgrabnie w mocno zgrany motyw rzeki.
Przykład (obszerniejszy, choć bliźniaczy) z tej strony :

"Kobieta

Kobieta jak rzeka
To mizdrzy się błyskotkami w blaskach słońca
To ciemnieje jak głąb studni
Marszczy się i nadyma za lada podmuchem
Choc największe wichrzyce nie wyrwą jej z dna

Groźna w czas powodzi
Gdy pomieścić nie może nadmiaru wód
I wypełniona po brzegi wychodzi z siebie
Skromna mizerna w czasie suszy
Opada z sił
Pokornie czepia się dna
Żebrząc o litość

Kobieta jak rzeka
Zmienna wartkością biegu za każdym zakrętem
Burzliwie kipiąca złością
Rozhukana jak potok górski
Pieszczotliwie szemrząca leciutkim strumyczkiem
Rozpędzona w oszalałym biegu
I spadająca z łoskotem wodospadu
Zdradliwą zaporą rzuconą pod jej nogi
Rozbita w pył
Białą pianą mydląca oczy
By nie pokazać swej klęski

Dostojniejąca w miarę lat
Cierliwie znosząca monotonny szum czasu
Macierzyńskim ramieniem przygarniająca dopływy
I ciężko wzdychająca pod ich brzemieniem
Mimo ubytku sił
Znojnie tocząca ciężar wód ku ich przeznaczeniu

Kobieta jak rzeka
Choć taka zmienna w swym nurcie
Przetacza się przez życie stałym torem
Jak czarna linia na mapie
Od wieków w jednym kierunku
Od gór aż do morza

Dnia: 2013-01-09 14:33:56 napisał(a): Maria Czarnota"



Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mój wiersz ma zupełnie inne przesłanie - proste, jak budowa cepa.
Tu nie ma przegadania, ckliwości. I nie jest on o kobiecie.
Dziękuję za komentarz i wiersz, który mi nijak nie odpowiada, jako przykład.

Pozdrawiam...



Autorowi zwyczajnie nie wypada deklarować "co wiersz ma" i "czego w nim nie ma", to przywilej i zadanie czytelników. Jestem skłonny ugiąć się pod ciężarem ich argumentów, jeżeli takowe będą :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mój wiersz ma zupełnie inne przesłanie - proste, jak budowa cepa.
Tu nie ma przegadania, ckliwości. I nie jest on o kobiecie.
Dziękuję za komentarz i wiersz, który mi nijak nie odpowiada, jako przykład.

Pozdrawiam...



Autorowi zwyczajnie nie wypada deklarować "co wiersz ma" i "czego w nim nie ma", to przywilej i zadanie czytelników. Jestem skłonny ugiąć się pod ciężarem ich argumentów, jeżeli takowe będą :)


Jeżeli dla potrzeb poezji napisano nowy "Dekalog",(o czym mi nie wiadomo) to być może - zgrzeszyłam :)

Z mojej strony, żadnych wyjaśnień nie będzie. Może ktoś się pojawi i zechce Pana "ugiąć" :)

Taka osobista refleksja:
Patrzę przez okno, na stare, ugięte pod naporem śniegu drzewa i jakoś mi nie po drodze, z takim widokiem.

Pozdrawiam...
Opublikowano

rzeka to już wyświechtany rekwizyt w literaturze, więc na pewno trzeba ostrożnie albo totalnie zaskoczyć tak, żeby wciągnęła i zaniosła aż do oceanu. Zamiast pisac nazw emocji spróbowałbym oprzeć o jakiś konkret ich treść. Na początku budujesz napięcie, ale niestety z każdym kolejnym wierszem ono spada i uchodzi - szkoda. ostatni wers jest dobry, ale przedostatni jest jak wentyl przez który uchodzi całe ciśnienie z tekstu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...