Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zimą częściej myśli rozpływają się
we mgle. poranki bywają niepewne dnia.
jeszcze nie wiedzą jak długo pozostać.
za chmurą jakiś świat się nie budzi. potem. wrzask

słońca prosto w oczy. zamykasz zamiast mrużyć.
powieki. opadną. zawisną jak czapy śniegu na świerkach.
nie strząsaj. śnić się będą wczesne wiosny.
zielenie w głowie. w środku. w bieli.
wybieli się dziś. i wczoraj.


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o jakim braku entera mówisz?
owszem jest i wersja bez kropek, ale ... wydaje mi się, że właśnie kropki dają oddech.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o jakim braku entera mówisz?
owszem jest i wersja bez kropek, ale ... wydaje mi się, że właśnie kropki dają oddech.



....................do figury retorycznej nic nie mam - chodzi mi tylko o:



to - wtedy przerzutnia daje moment "oddechu", zwięzłości z treścią, w każdym bądź razie mnie, jako czytelnika...


Ok, faktycznie - sensowna uwaga.
Dzięki.

Opublikowano

Bez czterech pierwszych wersów bym to widział wyraźniej. Ponadto za długie niektóre wersy jak na jeden oddech, co powoduje, że obrazy są w tle, za parawanem dźwięków zamiast na pierwszym planie. Zręczne zakończenie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




czy prosty znaczy zły?


Znaczy, co najmniej dwie rzeczy. Że zbytnio niewyszukany, czyli zgodny z naturą rzeczy (i wydarzeń), że więc nie razi jakimś (że tak powiem) wyszukaństwem, jakąś sztucznością. I znaczy, że prostota nie jest prostactwem. I właśnie, co do innej konwencji to się cieszę, bo nawet wczoraj w TV w programie muzycznym (bodajże o Witoldzie Lutosławskim) nie uszło mi uwadze takie zdanie: bez odkrywania rzeczy nowych nie ma prawdziwej twórczości, ale nie wiem kto to konkretnie powiedział, a właściwie potwierdził to, czego utalentowani twórcy się trzymają (a przynajmniej wtórność nie jest ich zmorą). Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niestety, autorka w mojej osobie nie jest w stanie zrezygnować z ostatniego wersu. Nie widzi potrzeby.
Samo stwierdzenie czytelnika(czki) to jeszcze za mało.

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




czy prosty znaczy zły?


Znaczy, co najmniej dwie rzeczy. Że zbytnio niewyszukany, czyli zgodny z naturą rzeczy (i wydarzeń), że więc nie razi jakimś (że tak powiem) wyszukaństwem, jakąś sztucznością. I znaczy, że prostota nie jest prostactwem. I właśnie, co do innej konwencji to się cieszę, bo nawet wczoraj w TV w programie muzycznym (bodajże o Witoldzie Lutosławskim) nie uszło mi uwadze takie zdanie: bez odkrywania rzeczy nowych nie ma prawdziwej twórczości, ale nie wiem kto to konkretnie powiedział, a właściwie potwierdził to, czego utalentowani twórcy się trzymają (a przynajmniej wtórność nie jest ich zmorą). Pozdrawiam

niestety nie mogę się zgodzić z tym komentarzem, wiersz nie jest prosty, jest przemyślany i co najważniejsze dopracowany,można interpretować na wiele sposobów, bo słowa bawią się znaczeniami.
Mi osobiście bardzo się podoba konstrukcja słowna, ja bym nic nie wyrzucał, przyjmuję w całości.
bardzo na tak

co się bardzo rzadko zdarza kiedy odwiedzam dział dla "wprawnych poetów"

pozdrawiam i czytałem z przyjemnocią
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




czy prosty znaczy zły?


Znaczy, co najmniej dwie rzeczy. Że zbytnio niewyszukany, czyli zgodny z naturą rzeczy (i wydarzeń), że więc nie razi jakimś (że tak powiem) wyszukaństwem, jakąś sztucznością. I znaczy, że prostota nie jest prostactwem. I właśnie, co do innej konwencji to się cieszę, bo nawet wczoraj w TV w programie muzycznym (bodajże o Witoldzie Lutosławskim) nie uszło mi uwadze takie zdanie: bez odkrywania rzeczy nowych nie ma prawdziwej twórczości, ale nie wiem kto to konkretnie powiedział, a właściwie potwierdził to, czego utalentowani twórcy się trzymają (a przynajmniej wtórność nie jest ich zmorą). Pozdrawiam

niestety nie mogę się zgodzić z tym komentarzem, wiersz nie jest prosty, jest przemyślany i co najważniejsze dopracowany,można interpretować na wiele sposobów, bo słowa bawią się znaczeniami.
Mi osobiście bardzo się podoba konstrukcja słowna, ja bym nic nie wyrzucał, przyjmuję w całości.
bardzo na tak

co się bardzo rzadko zdarza kiedy odwiedzam dział dla "wprawnych poetów"

pozdrawiam i czytałem z przyjemnocią

Bardzo się cieszę, że i taka opinia się znalazła.
Z zasady nie przekonuję czytelników do swego 'dzieła' bo ... wiadomo, ale cieszy, jeśli ktoś dostrzeże coś co autorka chciała osiągnąć.
Zatem dziękuję bardzo za ten wpis
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




czy prosty znaczy zły?


Znaczy, co najmniej dwie rzeczy. Że zbytnio niewyszukany, czyli zgodny z naturą rzeczy (i wydarzeń), że więc nie razi jakimś (że tak powiem) wyszukaństwem, jakąś sztucznością. I znaczy, że prostota nie jest prostactwem. I właśnie, co do innej konwencji to się cieszę, bo nawet wczoraj w TV w programie muzycznym (bodajże o Witoldzie Lutosławskim) nie uszło mi uwadze takie zdanie: bez odkrywania rzeczy nowych nie ma prawdziwej twórczości, ale nie wiem kto to konkretnie powiedział, a właściwie potwierdził to, czego utalentowani twórcy się trzymają (a przynajmniej wtórność nie jest ich zmorą). Pozdrawiam

niestety nie mogę się zgodzić z tym komentarzem, wiersz nie jest prosty, jest przemyślany i co najważniejsze dopracowany,można interpretować na wiele sposobów, bo słowa bawią się znaczeniami.
Mi osobiście bardzo się podoba konstrukcja słowna, ja bym nic nie wyrzucał, przyjmuję w całości.
bardzo na tak

co się bardzo rzadko zdarza kiedy odwiedzam dział dla "wprawnych poetów"

pozdrawiam i czytałem z przyjemnocią
Godzić się nie musisz, a nawet nie możesz (w swojej zawziętości negowania wszystkiego, co tylko powiem), ale wiedz że wszystko można interpretować na wiele sposobów, i wiedz że prostota wiersza nie przeczy przemyśleniu i dopracowaniu wiersza. Ale za to z Twojego rozumowania wynika, że proste wiersze tworzą tylko prostaki, czyli Ci, którzy nie myślą i nie pracują nad wierszem. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...