Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(Ryszardowi Potocznemu na Urodziny 2013r.)

ty mnie panie nie ryl swoim małym palcem
nie dokazuj brzdękiem czasu dla wygody
ty mnie panie nie obnażaj nie wytykaj
nie marszcz nie wapń nie wykrzywiaj ty mnie panie

zostaw ty mnie lepiej takim jakim jestem
moje grzeszne malusieńkie mojeja
puść mozołem uciułane prawiemoje
zabierz swoje idź do innych baw się sam

ty mi panie choć na moment daj odetchnąć
żebym wypił zagryzł trochę pas popuścił
bym zrozumiał i przyjaciół złość przygarnął
wyprostował i powiedział w to mi graj

Opublikowano

Już po pierwszym czytaniu poczułem do tego tekstu sympatię.
Do tego stopnia ,że wszelkie zmiany zniszczyłyby "nieporadnie" wyrażaną pretensję.Poza poczynionym na mój użytek "przeinaczeniem" ,które nie burzy mi dobrego nastroju.Mianowicie: trzecią strofę "otwieram" tak samo jak pierwszą- "ty mnie panie" "choć na moment daj odetchnąć":)
pozdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



,,zabierz swoje idź do innych baw się sam,,
jedynie ten wers jakoś tak nie za bardzo (brzmi jak zakończenie wiersza)
reszta - duże tak
a pierwszy i czwarty wers na wielkie Tak

Poetycznie połechtany się czując - pozdrawiam autora
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



,,zabierz swoje idź do innych baw się sam,,
jedynie ten wers jakoś tak nie za bardzo (brzmi jak zakończenie wiersza)
reszta - duże tak
a pierwszy i czwarty wers na wielkie Tak

Poetycznie połechtany się czując - pozdrawiam autora
Dz. Nowy. Pzdr.
Opublikowano

Ukłon w stronę Okudżawy ? :)


Dopóki nam ziemia kręci się,
dopóki jest tak czy siak,
Panie ofiaruj każdemu z nas,
czego mu w życiu brak -
mędrcowi darować głowę racz,
tchórzowi dać konia chciej,
sypnij grosz szczęściarzowi...
I mnie w opiece swej miej.

Dopóki nam ziemia obraca się,
o, Panie, daj nam znak -
tym, którzy pragną władzy,
niech władza im pójdzie w smak,
daj szczodrobliwym odetchnąć,
raz niech zapłacą mniej,
daj Kainowi skruchę...
I mnie w opiece swej miej.

Ja wiem, że Ty wszystko możesz,
ja wierzę w Twą moc i gest,
jak wierzy żołnierz zabity,
że w siódmym niebie jest,
jak zmysł każdy chłonie
z wiarą Twój ledwie słyszalny głos,
jak wszyscy wierzymy w Ciebie,
nie wiedząc, co niesie los.

Panie zielonooki, mój Boże jedyny, spraw -
dopóki nam ziemia toczy się,
zdumiona obrotem spraw,
dopóki czasu i prochu wciąż
jeszcze wystarcza jej -
daj każdemu po trochu...
I mnie w opiece swej miej.

Opublikowano

Bardzo ciekawie autorze ująłeś swoje , żale , niepokoje i te :"...
moje grzeszne malusieńkie mojeja
puść mozołem uciułane prawiemoje..."
TO tylko namiastka podobania , cały zatrzymuje(ma w przekazie to COŚ), daje do myślenia , przemyślenia,,,!

Pozdrawiam!
Hania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...