Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Grudzień smoking przywdział biały
na salony Zimę prosi
ze wzruszenia aż drży cały
i w ramionach ją unosi.

Ona cała w białej szacie
puch bielutki rozsypuje
za gorąco jej w komnacie
więc mu spacer proponuje.

Tańczą w parku i ogrodzie
po zagonach i po lesie,
serpentyną mkną po lodzie
po bezdrożach hen ich niesie.

Całe wioski, miasta bieli
Pani Zima rozhulana
i tak bardzo się weseli
czyżby była zakochana?

Do Grudnia się przytuliła,
jest tak bardzo jemu bliska
już całego ośnieżyła.
Mróz ich wieńczy mocno ściska.

Grudzień do łez ją rozczulił
i przy Styczniu odtajała
Mróz wzruszony aż się skulił
wkrótce odwilż zawitała.

Opublikowano

Bardzo ładna ballada o zimie. Tylko...

Co to za miłość, co tylko mrozi,
a gdy odtaje, to już jej nie ma,
bo tylko w śniegu swą panią wozi,
a pana nosi, gdy w bieli ziemia?

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bolku, ja tez potraktuję Twoją.. parę.. jako balladę.
Powyżej sugestia do czwratego wersu, jak chcesz, weź sobie.
W III- ciej dopisałabym "w", chyba będzie poprawniej.
Pierwsze cztery, ogólnie poprawne, ale dwie ostatnie.. rytmika załamana.
Prawdopodobnie taką hulaszczą zimę, mamy dopiero mieć... wtedy
wiersz jak znalazł.. :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Bolku, piszesz własnym, rozpoznawalnym stylem, konsekwentnie ciepłą, przyjemną w odbiorze poezję. Lubię do Ciebie zaglądać, z przyjemnością czytam i czekam kolejnych wierszy.
Tutaj zgodzę się z Natą, czytając "wypunktowałam" sobie te same miejsca, co do których miałam podobne uwagi. Jeszcze jeden wers: całego go ośnieżyła - to nie brzmi najlepiej.
Poza tym, Bolku, jestem fanką Twojego pisania. Bardzo ładna ballada.

pozdrawiam serdecznie i życzę pomyślności w Nowym Roku!
Kinga.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. To jest mocny, gęsty wiersz, który nie „opowiada o wojnie” wprost, ale ją prześwituje w obrazach, a na końcu wraca do bardzo cichego, osobistego „skupienia na umieraniu”.
    • srebrny glob to już coś takie to nurtujące nie wiem czy tam jest srebro srebro to najlepszy przewodnik prądu nie wiem czy to potrzebne na księżycu księżycowy pył to glin i krzem grawitacja trzyma to w formie tajemniczo bo nie wiadomo z czego jest w dzień to łagodne oko błękitu  Jak u Norwida tylko nie spłukane gromem bo ma na to uczulenie nocą świeci nawet nad Bourbon street bywa dziwnie Był tam i pan Twardowski teraz Schmidt (ma cukiernie w Gliwicach koło przychodni na toszeckiej) Apollo chyba też nie wiem teraz dokładnie walory swiatła to magia i temat rzeka każda odsłona wyraża coś innego jak kronika filmowa  właśnie ...Srebrny glob  
    • @dach Po prostu - przednie !
    • Rachunek niekoniecznie, ale łączne prawdopodobieństwa na przykład okradzenia, czy uderzenia w tłumie rośnie wraz z liczbą osób w niewielkiej odległości. W związku z tym mam przy sobie jedynie kartę miejską i niewielką sumę pieniędzy, a do najbliższej Biedronki udaję się bardzo skromnie, nawet biednie ubrany i podjeżdżam piętnastoletnim rowerem (widziałeś go zresztą). To matematyka, jak piszesz. Pozdrawiam
    • Po robocie z sapaniem otwieram drzwi, Palto wieszam, zzuwam kalosze ubłocone. Czapką pot ocieram, witaj, myszko, co na obiad? „Najpierw kontrola, wezmę cię, gałganie   Pod lupę! no i masz – włos jakiejś blondyny Na kołnierzu i pachniesz numerem 5!” Pioruny strzeliły, chodnik spod nóg Ktoś pociągnął i poleciałem na plecy.   Drzwi zaczęły trzaskać, klamka od sypialni Wypadła, z szafy wyskoczył odkurzacz, Jakby chciał mnie swoim wężem udusić. Pies nawet nie chciał podać łapy – łuuu, zawył.   Kuchnia zamknięta na kłódkę, a w łazience Walizki spakowane, a w workach moje tomiki Wierszy miłosnych, których nikt nie przeczytał. Po nocy spędzonej na wycieraczce nasłuchuję,   Czy szturm nie ruszy z wałkiem do ciasta, A przesłuchanie z torturami jest pewne jak amen. Krzesło pojawia się przede mną, a na nim Prokurator zasiada w szlafroku: „zeznawaj, draniu!”   Proszę najjaśniejszej instancji: kładę oto ten palec Na pniu, niech kat czyni swoją powinność. Zdradziłem, ale wiesz co, moja Kasiuniu? Nie byłem z kobietą, cieszysz się? ałłaaaa!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...