Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czas jest stałą
na której powiesiłam zasłony
i zaciągnęłam oczekiwanie

ta cicha nieobecność
jest cholernie wiążąca
choć mimo paru pustych brzmień
nie ma tu miejsca na nas

świt jest tym samym
który witałam obok ciebie
a może ktoś upuścił świat
do góry nogami
i witam się ze zmierzchem

podlewam nasze kwiaty
i odkurzam płyty
więc jeśli tam jest piękniej
to zaoszczędź drogi

są obok dobrzy ludzie
zabrali mi smyczki
bym nie przeszła na drugi brzeg

droga jest jedna
a ja po obu stronach obca

Opublikowano

Rozumiem, że wiersz jest listem do kogoś, kogo w tym świecie już nie ma. Jest wyrazem oczekiwania na spotkanie "po drugiej stronie drogi". Peelka czuje sie samotna w aktualnym istnieniu, a o tym przyszłym nic nie wie, toteż i tam jest obca (przynajmniej na razie) - jest to wyraz lęku przed śmiercią, mimo tęsknoty za bliskimi, którzy tam odeszli. Tak czytam iwersz. Podoba mi się.
Szczególnie to jest doskonałe:
"a może ktoś upuścił świat
do góry nogami
i witam się ze zmierzchem"
- w pewnym momencie życia zaczynamy sobie zdawać sprawę z tego, że mamy już "z górki", jakby ktoś przewrócił klepsydrę albo "upuścił świat do góry nogami".
Tylko jedna drobna uwaga: pod koniec wiersza aż 3 razy powtarza się wyraz "droga". Może to celowo, żeby podkreślić puentę - [u]zmierzanie[/u] do śmierci - jednak mnie te powtórzenia rażą, szczególnie, że nie jest to nowatorska metafora.
Ale wiersz jako całość bardzo dobry, zrobił na mnie wrażenie.

Opublikowano

wiersz z głęboką refleksją...czytam go b. osobiście i chyba rozumiem, co Peelka czuje a to znaczy, że wiersz zapadł w serce.

co do "drogi" to przynajmniej jedną bym wywaliła np. tę z przedostatniej zwrotki - mowa o drugim brzegu, więc wiadomo o co chodzi.

serdecznie pozdrawiam, Vica :)))
Krystyna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvio, odczytałaś wiersz tak jakbym sobie tego życzyła, więc tym bardziej cieszy mnie Twój komentarz:)
co do drogi faktycznie nie zwróciłam na to wcześniej uwagi
dziękuję serdecznie
i pozdrawiam
vica
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...