Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tego lata soczystością ust
smakowałaś.
W twoich oczach (zielonych)
zatopiłem gwiazdy.
Czas wolniej biegł
- prawie się zatrzymał.
Jak zwykł był robić to dla zakochanych.
Tego lata dla nas swój koncert świerszcz grał.
Nawet księżyc - jak zwykle rumiany,
poczuł się trochę zakłopotany.
W jego blasku
zarys twoich twoich piersi alabastrem lśnił.

Próbowałem się uczyć na pamięć
- każdą ścieżkę w pamięci zapisać.
Dłońmi ustami chciałem wtedy
z ciebie wszystko wyczytać.

Opublikowano

W dzisiejszych czasach wcześnie zaczynają inicjację. Tekst do poczytania chociaż tematyka ograna. Prosty, jasny i klarowny bez tych wymyślnych słów. Jedynie czego nie wiem, to dlaczego zielone w nawias jest wzięte? Może podmiot nie wie jakie ona miała oczy? Poz.

Opublikowano

komentarz p.Alicji jest mi bardzo pomocny i za niego dziękuję (pokazała błędy) panom również dziękuję :) dla mnie to "zwykłe ujadanie wściekłych psów" ot krytyka - zero konstruktywnosci (można prawić pierdoły na temat "stworu" ale po co ? }

pozdrawiam z całym szacunkiem 13 latek :) Mariusz

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN a ja jeszcze taka nieogarnięta... mam nadzieję, że zdążę ;)
    • @StraconyI to większość z nich. Bywa,że chciałbym swoją seksualność zmienić z hetero na homo i to właśnie z tego względu, ale jakoś nie mogę... Pozdrowionka.
    • @Migrena Wstydzą się oczu jeziora,                       pluskiem wody... nas woła! Pozdrawiam, wydaje się że patrzy?
    • Miłość! - jak jedwab - na ciele - spojrzeń, miraży nieskończenie wiele. Kwiaty majowe, głowa pochylona Szuka w Twych rysach rysu Apollona.   W objęciu, w uśmiechu, wśród gier, słychać cichy szelest, tylko cichy szmer, wśród słońca fanfar, wśród dzwonków, wśród tanów, tętni i wybrzmiewa pieśń wiosny łanów.   Dech rozedrgany a dłonie zwilżone, usta rozwarte a oczy zmęczone. Wzrokiem wodzimy po całej przestrzeni, sobą - jak ułomkiem chleba - karmieni.   Biel skóry, czerwień - wyrwana przed ciało, cisza świata, co krzyczy - mało, mało! Zerwać, wyszarpać, napoić, ukochać, zjednoczyć się, by potem znów szamotać.   Dwa pawie, pazury, mrok i tortury! Światło! Ach - to już! I choć nad rankiem słońce blaskiem wita, wśród nocy Erosa róża zakwita.   Porzuć myśli, porzuć słowo! Tylko w szeptach, różę pochwyć kurczowo - rwij ją w szale, chciej wyszarpać jej słodycz! Tylko gniew zachowaj - i krzycz!   12/02/2025
    • nie słyszysz ciszy choć na nią popatrz na niemą drwinę sytego świata o ustach pełnych jadła i Boga lecz pustym wzroku który odwraca od tych maleńkich niewinnych istnień co tysiącami w niebyt odchodzą bez skargi choćby cichej najcichszej w głodnych mirażach by ryż i proso i zapach mleka w niepamięć włożyć gdzie śmiech beztroski fałszywą frazą a zapadnięte dorosłe oczy martwe i suche bo już nie płaczą i to milczenie takie nieznośne że chciałbyś stłamsić sumienie wyciem jak tylko możesz głośno najgłośniej by tego krzyku ciszy nie słyszeć
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...