Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miłowałem Ciebie tak
jak życie oddychać musi.

Tęskniłem za Tobą tak
jak nie móc zobaczyć,
choć czekając...

Przychodziłem do Ciebie łagodny
jak niewinność.

Mówiłem do Ciebie cichością
jak ponad czterema wiekami
uśpiona poezja Szekspira.

Dotykałem Ciebie delikatnością takową
jak natchnienie.

Cieszyłem się Tobą
jak anioł rajem.

Patrzyłem na Ciebie
spojrzeniem snu nieprzebudzonego.

Pragnąłem Ciebie
jak dnia obudzonego
ze snu spełnionego.

Opublikowano

Witam.

Cytat:

"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."
Antoine de Saint – Exupery

Ale piękny i bardzo mądry oraz edukacyjny komentarz.
Serdeczne dzięki. Pozdrawiam. Mietko

Opublikowano

Ja mam kilka uwag odnośnie owych wyznań :)

"Miłowałem Ciebie tak
jak życie oddychać musi."
Porównanie powinno odnosić się chyba do samego miłowania, a nie jego potrzeby.

"Tęskniłem za Tobą tak
jak nie móc zobaczyć,
choć czekając..."
Znów, porównanie chybione - w czym tęsknota (gramatycznie przede wszystkim) pasuje do "nie móc zobaczyć, choć czekają..."?

"Przychodziłem do Ciebie łagodny
jak niewinność."
Tutaj nie jest brzydko, chociaż dość banalnie.

"Mówiłem do Ciebie cichością
jak ponad czterema wiekami
uśpiona poezja Szekspira."
Tutaj z kolei nie rozumiem. Poezja Szekspira mówi ponad tymi czterema wiekami? Ty mówisz ponad czterema wiekami jak uśpiona poezja Szekspira? Czemu poezja Szekspira jest uśpiona? Czemu miałaby być porównywana do cichości?

"Dotykałem Ciebie delikatnością takową
jak natchnienie."
Delikatność jak natchnienie? Znów gramatycznie zgrzyta, rzeczownik delikatność chciałbym porównać do przymiotów natchnienia.

"Cieszyłem się Tobą
jak anioł rajem."
Tutaj już czepialstwo z mojej strony, ale tak jakoś przyszło mi do głowy, że raj jest dla aniołów codziennością, można by nawet powiedzieć - rutyną :) Może "jak upadły anioł rajem"?

"Patrzyłem na Ciebie
spojrzeniem snu nieprzebudzonego."
Tutaj jest ładnie :)

"I pragnąłem Ciebie
jak dnia obudzonego
ze snu spełnionego. "
Jaki może być spełniony sen dnia? Coś mi w tym - mającym spory potencjał - porównaniu zgrzyta.

--
Pozdrawiam
Michał Małysa
http://www.mojwierszownik.pl

Opublikowano

Odpowiedź będzie krótka, ponieważ pod tym wierszem odpowiedź obszerna na zapytanie byłaby bardziej mecząca,
niż było napisać ten wiersz. A zatem - na to wskazuje, że Ty bardziej rozumiesz ten wiersz, niż ja, choć go napisałem.
Stąd potrafisz wynajdywać błędy w sensie treści wiersza, a zwłaszcza w rozumieniu go.
Pisałem już pod poprzednim wierszem, że jesteś inteligentniejszy ode mnie. Serdecznie pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...