Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Horyzont jest miejscem, które boli najbardziej.
Można podsłuchiwać atomy i naśladować układane przez nich
melodie. Zjeść sen, a potem się ocknąć, wydalić na jawie.

Dni cierpliwie wypalane trawą więcej tutaj nie wrócą.
Odwracam lustro od twarzy i wysłuchuję co woda
ma tobie do powiedzenia. Ze zrozumieniem jedynie
nadstawiają ucho przygodne brzegi, światło, wiatr który
się topi.

Rzekę odtwarzam na pamięć, taneczne kawałki.
Nauczyłem się mowy kosmosu i była nią cisza.
W końcu nikt inny jak ty, naprężyłeś swój język
na pierwszą lekcję.


Dzisiaj świat został rozlany od nowa, przekuto związki
chemiczne i wybudowano powietrze. Horyzont stał się
jedyną przeszkodą do szczęścia. Pozostało rozpalić
za słońce ognisko, na horyzoncie - garbie nie do wytworzenia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czy przedświat może być młody? Jest przecież przestrzenią, która istniała zanim słowo stało się światem.     To jest jedna z tego rodzaju metafor dopełniaczowych, od których trzeba się trzymać z daleka, bo zionie na kilometr grafomanią.     Puenta ambiwalentna, z jednej strony - do bani, z takim banałem i to na samym końcu, z drugiej - przecież o to w wierszu chodzi, do tego zmierza cały przekaz. Nie wiem, czy np. nie przeniósłbym tego na początek utworu - punktem wyjścia może być coś oklepanego, bo można się spodziewać, że w dalszych częściach zostanie to pokazane od niebanalnej strony.     Wiersz dla mnie tu się kończy - a w rzeczy samej wcale nie, bo przecież zaczyna od nowa - jak Uroboros. A w ogóle o tej porze słabo już widzę, więc przeczytałem 'pomagiczny deszcz' i nie potrafię sobie tego wytłuc z głowy. Ze wszystkim znaczeniami, które znajdują w tekście punkty zaczepienia.
    • Czy to znowu o zadufanych w sobie politykach? Może być o każdym osobniku z przerostem ego i fałszywym poczuciem misji. Fałszywym, bo jest tylko maską, pozą, na którym buduje się wizerunek (tokowanie cietrzewi). Czy to jest minoderia? Tak do końca chyba to ma inny sens.Najbliższe chyba 'działaniu pod publiczkę', co nie musi jednak implikować megalomanii, która tutaj wysuwa się, zwłaszcza w ostatniej cząstce, na pierwszy plan.
    • Zastanawiam się, czy Calineczka była naprawdę szczęśliwa.
    • Pierwsza część wiersza uruchamia osobistą historię, całkiem trafnie próbuje zdefiniować niewolę miłości.   Później to już klasyczna kawa na ławie.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Twoja nieobecność/Sprawiła mi ból - więc co się wydarzyło? Do czego mógłbyś to porównać? Czy to Ci się z czymś kojarzy, np. z jakimiś wspomnieniami? Czego będzie Ci brakować? (mógłbyś odwołać się do konkretnych sytuacji, zdarzeń, obrazów).   samotność w czterech ścianach i słodko-gorzki posmak to są fotokopie, obiegowe kalki, które tak spowszechniały i spowszedniały, że nie niosą już w sobie praktyczne żadnej treści.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Jest to jedno z tych zabójczych sformułowań, które zasadniczo zabijają cały wiersz. Ileż to razy napisano, że ziemskie sprawy są banalne, życie szare, ludzie obojętni, świat nas nie rozumie, itd. Nie wiadomo, czy to ma być wiersz rymowany, czy wolny, czy ma mieć jakiś rytm (bo też każda linijka pod tym względem żyje swoim życiem). Pomysł ze znikającym 'księżycem frasobliwym' jak najbardziej do wykorzystania, ale w lepszym tekście.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...