Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szarlotka


Klara G

Rekomendowane odpowiedzi


wędrujemy
bawimy się
w zamkniętych oczach

kręci mi się w głowie
i wycieram łzy
wielosmakowe

łapię promienie słońca
by po chwili
trzymać w dłoni grudkę ziemi

chciałabym zapytać
czy ten kawałek
jest dla mnie


Ot, taka moja wariacja... Sympatyczny wierszyk, nawet, jeśli jest trochę naiwny. Widać dobrą myśl, choć niezgrabnie zrealizowaną. Psuje go puenta, radziłbym Ci ją zmienić...
Nie jest źle, ale - jak napiszesz, poszlifuj trochę, żeby ładnie świecił...
Ciepło pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj czasem musi być i smutno
tym bardziej,że ten jest pisany z goryczą i smutkiem...:(
zawyczaj wpadnie mi coś do głowy i szybko to zapisuję...
nie wiem już sama co o nim myśleć,czy może być czy nie...czy coś w nim zmieniać..ponieważ są odmienne zdania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie jesteś sama, jak cierpimy zawsze się czujemy sami , ale to nie prawda, ludzie cierpią , jedni okazują swoje uczucia inni je ukrywają, ja wolę tych otwartych , wtedy możemy pomóc, możemy wesprzeć,,,!
A komentarze zawsze są podzielone, i sama musisz decydować jak ma wyglądać Twój wiersz!
Pozdrawiam!
Hania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie, bardzo podobny wiersz do tego, który czytałem przed chwilą powyżej :). zmówiliście się? ;)
ten też całkiem niezły. to kołysanie, zabawa, odbieranie życia, przełożenie tego wszystkiego na emocje, troska o przeżycie, rodzi we mnie głębsze skojarzenia, wykraczające poza dylematy połówki jednej pary.
pozdrawiam i do poczytania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aluna dzięki za podtrzymanie,tak właściwie to prawda, nigdy nie jesteśmy sami,tylko tak myślimy pewnie błędnie,a ja się tam nie poddam..;)
Sylwester L: nie no coś Ty ja tam się nie zmówiłam z nikim:P
jany jakoś miło mi się zrobiło ,że się podoba:)))
Pozdrowienia serdeczne dla wszystkich:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odbieranie życia na karuzeli wcale nie jest takie beztroskie. w górę i w dół, w uniesieniu i "pod wozem" - można wszystko, bo karuzela nie będzie pędzić wiecznie? stop.
bez realizacji, w niespełnieniu, w ciągłym byciu na niby, z głową w chmurach, sięgając nieba promieniami słońca, "dozwolone" jest wszystko. a mimo to przynosi ból, zabija, odbiera oddech. stop.

nie do końca taki był zamysł, prawda? :) lubię spojrzeć na wiersz z różnych stron.

dopóki marzenia nie muszą stać się realnością, lub póki nie starcza nam odwagi wyjścia z karuzeli, każde kolejne "życie" po upadku będzie śmiechem i goryczą jednocześnie. kręci się w głowie, bo z obydwu stron jest niezdecydowanie. czy już powiedzieć "stop" czy jeszcze trochę się pobawić? niebo i piekło to brak stabilności. smak i niesmak - słodycz i gorycz... zależy od tego, jak się "upiecze". ot, szarlotka!

ze smakiem przeczytałam i podumałam.
tylko w puencie trochę, jakby za mało jabłek ;)

pozdrawiam Autorkę,
in-h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Renato miła. Myślę, że najpierw warto pochylić sie nad formą, zanim zacznie się "filozofia".

Zaimki górują w tym tekście. "Się" zdominowało przekaz.

Warto pomyśleć o tymże przekazie. Co chciałaś powiedzieć? Zagmatwałaś truizmami o karuzeli marzeń, łapaniu promieni, sięganiu nieba. Warto popracować nad ciekawymi metaforami (jeśli się ich używa).
Co chciałaś powiedzieć? Coś ciekawego? Innego? Trudno to zauważyć.

Z sympatią. E.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamysł dobry. niebo - piekło, słodycz - gorycz, takie jest życie. jak przeżyć? po prostu żyć "używając rozumu" :) kiedy "kręci się w głowie", trzeba powiedzieć "stop".
szkoda, że poenta nie zaskakuje czytelnika.

w/g mnie wiersz "prosi się" o dopracowanie warsztatowe
;-)
serdecznie pozdrawiam - Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kawał dobrej Poezji. :) Dołączam pozdrowienia.
    • Świetna Poezja. Czuję całą sobą klimat tego Wiersza. Pozdrawiam słonecznie.
    • Jak dla mnie, to Wiersz wyśmienity. Brawo. Pozdrawiam serdecznie.
    • @Jacek_Suchowicz dla mnie żywe, mama jest najlepszą tancerką i w ten sposób mnie łagodziła, gdy się nie słuchałam :)  
    • Powiedz, czy słyszysz poszum doczesnego tchnienia? Czy czujesz, jak mój cień jest bliski twoim ciemnościom? Miniona dekada nie zazna spokoju, rozprzestrzenia się ciąg dalszy tej zniszczonej puenty. Musimy zaczekać, aż umierające jabłonie wydadzą zakazane owoce.   Stałeś się wspomnieniem, dla jakiego mogę obłaskawić przyszłość. To, co porusza czasoprzestrzeń, przypomina najwyżej przesyconą łzę; kojarzy się z obawą, w której dostrzegam swoje lustrzane odbicie, pośpiesznie naszkicowany strach. Wciąż zmagam się z nawrotem pamięci, z upojnym odrodzeniem sennego koszmaru.   Skąd wiesz, że w moim wszechświecie wciąż prószą łzy, że tajemnica staje się modlitwą, wydaną przez niewłaściwe słowa? Idę ku tobie, jak cień do światła. Odnajduję cię pośród moich bezsennych nocy, ukrytego za plecami nieba. Ocknie się w nas ten sam złudny krzyk, to wołanie o nieznane.   Proszę, zaopiekuj się moim rajem, z którego tak blisko do piekieł. Moja dusza zatacza koło, coraz większe; smarkatego księżyca rozbolała głowa, gwiazdy cierpią na bezsenność. Płaczesz wciąż pod wiatr, skazany na milczenie, pozbawiony prawdy, przekarmiony istnieniem.   Twoje łzy, choć przekrwione, nie pozostawiają skaz na białym płótnie mgły. Przeobraża się we mnie szczęście, o jakim nie mamy odwagi mówić, które wymyka się przez furtkę serca. Pozostaniesz, choć smutek dzierży tęsknotę, przywiera do szyby, porównuje oddech do pieczołowicie zakończonego dnia.   ***   Odkąd odnalazłam w tobie zwierciadlane odbicie melancholii, odkąd doszukałam się zwycięstwa w nikczemnej czułości - świat stał się dla mnie bezimienną wymówką, postumentem, który dźwiga niczyją chwałę, zaprzestany pokój. Przemierzam ciche kroki, milczące odciski słów, jakie nie przynoszą uśmierzenia, nie kojarzą się z obawą, co przeraża nawet niewinnych.   Przychodzę, abyś zobaczył we mnie utraconą namiętność; miłość, w której odmętach wciąż się pławisz, wciąż przyzywasz osobne noce. Słyszę bezsenny szept twoich myśli, tak boleśnie płonących niby szkarłatny płomyk ufności. Zaciskam pięść serca, staję naprzeciwko przyszywanych marzeń; widzę, jak rośnie w tobie ogłada, jak przeistacza się duch, który ścigał słońce, nasycał niebo.   Przyjdź, zagraj mi tę balladę, która nie potrzebuje słów, nie wymaga światła. Kiedy stoimy u wezgłowia przepaści, sen nie chce powrócić, zima kończy się latem. A kiedy będziemy zmuszeni odszukać pośród łez kroplę deszczu, kiedy powstaniemy z identycznego pragnienia - przebudzi się w nas dzień, który urąga godzinie, złorzeczy sekundom.   Nie pozostanie z nas iskierka ufności, nie uchowa się błaganie o świt. Toczy się w nas odwieczna wojna nadziei z wolnością. Czy wygrasz, stawiając czoła tym, którzy nie zawinili? To tylko usłużna metamorfoza; przemienienie, które da radość udręce, obłaskawi grafomański poemat. Nie zostanie w nas ani kropla, jeden przerażony powiew.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...