Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rynek, dziewczyna gra na skrzydłach
fiakry klaskają do zabawy
hejnał ucieka nad powietrze
gdzie Wawel monumentalnawy

Zawisł wieczorny lekki deszczyk
od szalonego Kazimierza
piwo unosi nas na stopę
uliczki wąskie jazz przemierza

Kosztuje w oknach wonie jadeł
gdy pełnia w brzuchu w głowie pusto
król o północy tuż nas przemknął
kiedy przekraczaliśmy lustro

Na szybach tańczą amber z goldem
młodzi trzymają się za ręce
on w garniturze jest błyszczącym
ona w jednorazowej sukience

Trzy dni dwie noce ful obrazów
a ciągle hosa-dyna mało
wybacz nam stary Krakogrodzie
pewnie i dawniej tak bywało.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fajne skojarzenia i gry słowne. Szkoda załamanie rytmu całości w tym wersie.
Pozdrawiam


Odpowiem jak z Kazimierza:
Co Pan chcesz, że ten wers za krótki?
Za to następny za długi!
Opublikowano

Stworzyłeś w swoim wierszu ładny klimat, Marku.
Nie mogę nie skojarzyć z jednym ze swoich wierszy, ponieważ pojedyncze obrazy zatrzymują myśl w wersach, jak stopklatki kręconego filmu. Właśnie "Stopklatkę" mam teraz w pamięci.
A w Twoim Krakogrodzie przechadzam się z przyjemnością, więc jeśli pozwolisz:

grajek z rondelkiem w złote grosze,
fontanna mżawką dmie z gorąca,
mim w dwa uśmiechy, wieczne słońce,
piszczałki głucho tętent niosą,

podkowa z taktem w bruk deptaków
spod kawiarnianych wachlarzyków
zgaduje urok, czar płomykiem,
kominek w wieczór, nocą w Kraków...


pozdrawiam,
in-h.

P.S. Ale tego wersu też się "czepnę" ;)

Opublikowano

Nad tą odmianą monumentalnego mało języka nie połamałem ale jakoś przeczytałem:-) poz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki za odwiedziny i za to, że dorzuciłaś kilka swoich obrazków.
Hmm... skoro już druga osoba tak mówi...
Chciałem zachować tą "jednorazową" sukienkę panny młodej, a wtedy robi się 10 dlatego poprzedni wers jest tylko 8
myślałem, że razem jakoś przeleci. zawsze można zrobić:
-jego garnitur tak błyszczący
-spójrz jego garnitur błyszczacy
itp ale wtedy czułem, że trzeba skrócić kolejny wers
-ona w jedwabnej jest sukience
trochę mi przy tym ginie zapamiętany obraz
pomyślę
Dziękuję i pozdrawiam
Opublikowano

rozumiem, ilość sylab w tych dwóch wersach zestraja się łącznie z całością wiersza, jednak czyta się wers po wersie i dlatego ten fragment się wyłamuje.

Marku, a może tak:

Na kostce tańczą amber z goldem
młodzi trzymają się za ręce
jego garnitur błyszczy, ona
w jednorazowej dziś sukience

i sukienka uchowana, ale kosztem inwersji.
to tylko propozycja - decyzja Twoja.

pozdrawiam,
in-h.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeśłi wers/y/ wystaje, to zwraca uwagę. Czyli gra dodatkową rolę, wskazuje na ważne, kluczowe. Jakoś ten garnitur nie wydał mi się najważniejszy w całości. Można to rozegrać na rózne sposoby.
Choćby tak:
"jego garnitur błyszczący o-
na w jednorazowej sukience"
Pozdrawiam
Opublikowano

KOCHANI!!! Dziękuję za pochylenie się nad moim utworem. Powiedzieć, że jestem wzruszony to mało. Jest mi naprawdę bardzo miło. Wszystkie Wasze słowa przyjmuję z wdzięcznością i cieszę się nimi. Człowiek tak długo jest młody jak długo umie się uczyć. :)

Opublikowano

Bardzo ciekawy, nastrojowy obrazek, przeczytałam z przyjemnością gdyż wywołał miłe wspomnienia z niedawnego pobytu w Krakowie.
Po poprawce będzie całkiem super.
Pozdrawiam:)

Opublikowano

czemu takie niezdecydowanie w interpunkcji? albo z, albo bez. proponuję bez. wielkie litery też, moim zdaniem zbędne. poza tym wydaje mi się ok :). Kraków, jak wiele innych miast, ma dwa oblicza, dzienne - turystyczne i nocne - rozrywkowe, jeśli tak je można nazwać.
pozdrawiam i do poczytania :)

  • 4 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Mówisz - masz. https://poezja.org/forum/utwor/239155-kocia-muzyka/  
    • Na podwórku, przy krzakach czerwonej porzeczki, Kot Mruczymir wiec zwołał: "Słuchajcie, koledzy! Ludzie ciągle z nas szydzą, mają pośmiewisko, kiedy jazgot skrzekliwy zwą kocią muzyką. W imię walki o respekt, o splendor, o honor, założymy dziś, bracia, kapelę rockową!" Zamruczały kociska. Już rwą się do dzieła, już chcą walić w talerze, szarpać druty, śpiewać. Czarny kocur bez oka - stare miski znalazł. "Będzie świetna perkusja. Ja stanę przy garach!" Rudy - z klapy śmietnika gitarę zmajstrował; pęka z dumy, bo to jest gitara basowa! A Mruczymir na siebie wziął rolę frontmana i solisty. Miauknęła triumfalnie kapela. "Ogarnięte szczegóły, przed nami noc marzeń!" Kilka prób się odbyło za starym garażem, wreszcie koncert radosna kociarnia zaczęła. Miski dudnią, jak kotły, gitara rozbrzmiewa, płot sękaty stepuje malowaną nogą, gwiazdy z liśćmi szaleją, myszy tańczą pogo, riffy pędzą przez ciemność, przez wariackie szlaki, jakby chciały się ścigać do brzasku - z chmurami. Tętni rytmem gorącym pobliski pustostan, a w koślawym kwadracie rozbitego okna - - zasłuchana po uszy - siedzi kotka bura i raz po raz ślepiami zalotnymi mruga.
    • ________________________________________________   Przepuśćcie ślady moich kości — nie słowami, ale z dźwiękami.    Wielka Panna w wodzie płynie, między wieżami, łącząc je mostem.  Pośrodku: dźwięk wskazuje w dół i obraz ku górze.  Oto! Co zabrałem na jawę ze Spicy:   '◉••••◉◉ ◉◉◉◉•◉•  ◉◉◉◉••◉ ◉◉◉•◉••  ◉◉••••◉ ◉◉•◉•◉• ◉◉•••◉◉ ◉◉•◉••◉ ◉◉••◉•◉ ◉•••••• ◉◉•◉◉•◉ ◉◉•◉◉◉•  ◉◉•◉••◉ ◉◉••◉•◉ ◉◉◉◉•◉• ◉•••••• ◉◉••◉•• ◉◉◉•◉◉◉ ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉•••◉◉ ◉◉•◉••• ◉•••••• ◉◉◉•◉•• ◉◉◉•◉◉◉ ◉◉••••◉ ◉◉◉••◉• ◉◉◉◉•◉• ◉◉◉◉••◉ ◉•••••• ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉••◉◉◉ ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉•◉◉◉• ◉•••••• ◉◉•◉◉◉• ◉◉••••◉ ◉•••••• ◉◉•◉◉◉• ◉◉•◉••◉ ◉◉••◉•◉ ◉◉•••◉• ◉◉•◉••◉ ◉◉••◉•◉ ◉◉•◉••◉ ◉◉•◉◉•◉ ◉◉◉•••• ◉◉◉•◉•◉ ◉◉•◉◉•• ◉◉◉••◉◉ ◉◉••◉•◉ ◉◉•◉◉•◉ ◉•••••• ◉◉••••◉ ◉◉•◉◉•• ◉◉••◉◉• ◉◉••••◉ ◉◉•••◉• ◉◉••◉•◉ ◉◉◉•◉•• ◉◉◉•◉•◉ ◉•••••• ◉◉◉••◉◉ ◉◉◉•◉◉◉ ◉◉•◉••◉ ◉◉••••◉ ◉◉◉•◉•• ◉◉••••◉ ◉•••••• ◉◉•◉••◉ ◉•••••• ◉◉•••◉◉ ◉◉•◉••◉ ◉◉◉••◉◉ ◉◉◉◉•◉• ◉◉◉◉••◉ ◉•••••• ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉••◉◉◉ ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉•◉◉◉• ◉•••••• ◉◉•◉◉◉• ◉◉••••◉ ◉•••••• ◉◉•◉◉◉• ◉◉•◉••◉ ◉◉••◉•◉ ◉◉•••◉• ◉◉•◉••◉ ◉◉••◉•◉ ◉•••••• ◉◉•◉••◉ ◉◉••••◉ ◉◉••◉◉• ◉•••••• ◉◉◉••◉◉ ◉•••••• ◉◉••◉•◉ ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉•••◉◉ ◉◉•◉◉◉• ◉◉•◉◉◉ ◉••◉◉•◉ ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉•◉•◉• ◉◉••••◉ ◉•••••• ◉◉•••◉• ◉◉•◉••◉ ◉◉•••◉• ◉◉•◉◉•• ◉◉•◉••◉ ◉◉••••◉ ◉•••••• ◉◉•◉•◉• ◉◉••◉•◉ ◉◉◉••◉◉ ◉◉◉•◉•• ◉•••••• ◉◉◉•◉◉◉ ◉•••••• ◉◉◉•◉◉◉ ◉◉••••◉ ◉◉◉••◉◉ ◉•••••• ◉◉•◉◉•◉ ◉◉••••◉ ◉◉•◉◉◉• ◉◉◉•◉•• ◉◉◉••◉• ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉••◉◉◉ ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉•◉◉◉• ◉◉••◉•◉ ◉◉•◉◉•◉ ◉••◉◉•◉ ◉◉◉◉••◉ ◉•••••• ◉◉◉•◉•• ◉◉••••◉ ◉◉•◉◉•◉ ◉•••••• ◉◉•◉◉◉◉ ◉◉••◉•• ◉◉••◉•• ◉◉◉◉••◉ ◉◉•••◉◉ ◉◉•◉••• ◉◉••••◉ ◉◉•◉◉•◉ ◉◉◉◉••◉'   'Czytajcie mnie z dwoch twarzy ogon na niebie impulsem alfabetu swiatla i ciszy ogon na niebie jak w emocji Moja biblia jest w was mantrogonem My tam oddychamy'      
    • Wyjdę po raz kolejny na potwora bez uczuć wyższych, ale wiersz mnie nie przekonał. Ta scenka w założeniu ma poruszyć (bo wojna, rozstanie, tęsknota), ale nie została osadzona w żadnych realiach, nie ma w niej życia, pozostają jedynie teatralne gesty i słowa. A na to, aby osoba mówiąca w wierszu nabrała charakteru ponadczasowego, uniwersalnego, aby przemawiała głosem wszystkich kobiet żegnających tych, którzy ruszają na wojnę, tekst jest zbyt uproszczony, powierzchowny, naiwny.
    • Powtórzę za innymi - bardzo dobry wiersz. Rozumiem doskonale potrzebę przeżycia dotkliwej konfrontacji w samotności. Nikt nie powie nic mądrego o doświadczeniu tej kobiety. Pewne rodzaje bólu nie zniosą przy sobie towarzystwa. Poza tym pomyślałem też o tym, że może ona nie chce obciążać innych swoją przeszłością, stawiać wobec konieczności współuczestnictwa? A może oni o niczym nie wiedzą, a Birgit czuje się nieczysta, zbrukana, boi się odrzucenia?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...