Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie wiem
o czym marzysz
na jutro

kilka gorzkich słów
na męskich wargach
to jeszcze nie powód
do nienawiści

być może nie sprostał
oczekiwaniom
opacznie zrozumiał żal
i postawił kropkę

a życie wciąż gna
pomiędzy

kamieniem nie załatwisz
przejęzyczenia
kobiecą mądrością ukryj
urazy

pod białym welonem
wyciągnij rękę

pierwsza

Opublikowano

Krysiu Tereso,

my jesteśmy gotowe do wyciągnięcia ręki po zgodę. My to rozumiemy,


a życie wciąż gna
pomiędzy


kiedy mężczyźni nas zrozumieją???

Budujesz opozycję płci, a ja wiem, że pod tym zabiegiem kryje się drugie dno.

Cieplutko pluskam,

Para:)

Opublikowano

Krysiu, u Ciebie, jak zawsze, warstwa na warstwie jak dobry tort :)

odczytuję lekką ironię w dobrym stylu, żeby nie było za słodko, od samego początku - gorzkie słowa to oczywiście zbyt wiele, ale musi to "strawić". nie zgadniesz o czym marzy, bo te marzenia, jeśli nimi są, być może już przeradzają się w żale i sny o pięknym, nie danym jej losie ("a przecież miało być..."), w obawie przed samą sobą - by nie myśleć o powodach do nienawiści, gdy bajka dopiero się zaczyna.
tylko, że gonitwa pomiędzy jedną a drugą kropką, stanie się kiedyś kolejnym pocałowaniem klamki. więc co pozostaje? kobieta nie ukryje bólu za kamienną maską. przecież welon, nie byłby wtedy tak biały... no i wciąż nie wiesz o czym marzy... póki co - na dziś.

Takie tam moje gdybania, ale Krysiu uczę się od Ciebie. Dzięki. Wymownie jak zawsze. Jak to kobieta ;)

pozdrawiam serdecznie,
in-h.

Opublikowano

A życie wciąż gna pomiędzy... pomiędzy naszymi niepotrzebnymi słowami, ktorych się później żałuje i odwracaniem się i trwaniem w tym odwracaniu.
To wszystko nie to, nie to, nie o to nam szło...
Ważne ,że jest ktoś, kto jednak tę rękę na zgodę wyciągnie.
Krysiu,
Twoje wiersze są nie tylko wymownie i ładnie napisane, ale zawierają w sobie dużo madrości!
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nawet "słaba płeć" nie powinna się poddawać zbytnim emocjom, a jeśli już ...to należy siegnąć po "kobiecą mądrość" i ...ale o tym w wierszu...
cieszę się, że dostrzegasz jeszcze coś więcej :)

dziękuję, Aniu i cieplutko pozdrawiam :))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kaliope, jak ja lubię czytać te Twoje "gdybania" - wchodzisz w głąb przekazu, "czujesz" sedno zamysłu i tak pięknie "rozbierasz" wers po wersie starając się dotrzeć do duszy peelki, sprawiasz tym ogromną radość autorce! Taki Czytelnik to skarb! DZIĘKUJĘ!!!

Cieplutko pozdrawiam :)))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przypatrz się, przypatrz ...ale na wszelki przypadek przez różowe okulary :) uważne przypatrywanie się czasami nie wychodzi na zdrowie...jednak wierzę, że zobaczysz więcej zalet niż wad i tego życzę:)))

dziękuję, Innocenty i serdecznie pozdrawiam - Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Janusz, cieszę się, że czytałeś wiersz kilka razy i że "trafił" w Twoją percepcję i Twoją sytuację.
Dziękuję za ukłony z + i serdecznie pozdrawiam :)))

Miłego dnia - Krysia
Opublikowano

dobrze radzisz, gdyby to jeszcze było łatwiejsze...pozwól , że przytoczę mój wiersz:

gramy ostro
zużytą talią słów

w rękawie
skrywasz znaczone racje
coraz częściej
pozwalam ci wygrać

małe przegrane
są warte zwycięstwa



pozdrawiam Krysiu:)

Opublikowano

"Kobieta kobiecie", skoro umie słuchać, to potrafi też dawać dobre rady, o czym opowiada wiersz.
"a życie wciąż gna pomiędzy".. to prawda.!. a mądrości życiowej ciągle trzeba się uczyć i dobrze
mieć przyjaciółkę od serca. Mądre strofki.
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sam_i_swoi    Być może masz rację, że powinienem napisać "od" zamiast "po". Zamienię słowa.     Ale-ale, Panie sam_i_ swoi! Jako że mam żaden zamiar wstydzić się tytułu naukowego, zapytam: Jak ma się reinkarnacja do karnacji??     Dzięki za odwiedziny, czytanie i komentarz. Pozdrawiam Cię. ;)) 
    • nachodzą koszmary jeden przelecieć chciał mnie ja mu nie dałem przenika wnikliwie co napisałem łapy precz i krąży wokoło zjawia się znika kosz mar pełen i zegar tyka wskazówka ani drgnie przeleciał - to po mnie i do śmietnika brrrr ja ani drżę  
    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata od podjęcia wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...