Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję, Sebek...
że przysiadłeś na chwilę, mimo, że ta "gałązka" nie w Twoim guście.
do kunsztu wciąż daleko - to nie skromność. niemniej wdzięczna jestem.
upodobałeś sobie fragment najbliższy moim pozytywnym emocjom!! kłaniam się :)

pozdrawiam serdecznie,
in-h.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No dobra. ;-)))
Jeszcze zmieniłabym szyk jednego wersu:
"za słomkowy zapał z laurów plotą wieniec" = "za słomkowy zapał plotą z laurów wieniec"
- w ten sposób łatwiej zrozumieć sens tego wersu, moim zdaniem.


Rozumiem. Jednak Twoje "po niewczasie" kojarzy się z przysłówkiem "poniewczasie". Może zapisz to faktycznei italiką albo po prostu jakimiś innym słowem?

W moim odczuciu jest to wiersz o ulotności chwil, o tym, co przeminęło i już jest niemodne, retro, ale ciągle wraca w nieco zmienionych formach, a także w marzeniach, snach, poezji i sztuce.
Jednak nie jestem pewna, czy mój odbiór jest zgodny z zamysłem Autorki, bo... wiersz niestety jest dla mnie zbyt skomplikowany, nie rozumiem go do końca. :-( Coś bym tu pozmieniała, żeby stało się jasne i trafiało prosto w serca czytelników. Ale to Twój wiersz, więc tutaj już żadnych rad Ci udzielać nie będę.

Serdeczności, Kaliope! :-)
Opublikowano

Oxyvio, dzięki, że jesteś znów.
wskazany przez Ciebie wers zmieniam, po przemyśleniu, dla większej czytelności.

Co do treści: wiersz jest impresją i o impresjach traktuje. Powstał z inspiracji zapisem mijających chwil, ich pojmowaniem i odniesieniem refleksji zawartej w "Chwilach" do własnego życia. A w nim, jest kilka takich "miejsc", w których natchnienia, przebłyski, impresje, przybierają różne kształty: w poezji, muzyce, sztuce etc. :) Początkowo tytuł miał brzmieć "Chwilo-myśli", by nawiazywać bardziej do "źródła", bo to moje refleksje nad chwilami - impresjami - wyobrażeniami - marzeniami - pragnieniami - etc - etc... O ulotności, przemijaniu i powrotach, jak najbardziej, czytasz właśnie, jak miało być.
Chciałam czytelnie, Oxyvio. Szkoda, że wg Ciebie skomplikowany. Nie będę już zmieniać, bo po prostu nie potrafiłabym :) Wiersz jest moim zdaniem kompletny, trudno by mi było teraz coś naruszyć.

Dziękuję za ponowny wgląd i Twoją opinię, z którą zawsze się liczę.
Pozdrawiam, Oxyvio! :)

in-h.

Opublikowano

Wiem, rozumiem, że trudno coś zmienić w kompletnym i skończonym utworze. Czasami łatwiej jest coś wyszlifować po latach niż po kilku dniach od napisania.
Wiersz mi się podoba ze względu na bogactwo obrazów i metafor, i na słownictwo, a także z powodu rytmu, meolodyjności, rymów. Ale jest, owszem, skomplikowany, troszkę za bardzo "zakręcony", nie widać w nim wyraźnej, czytelnej myśli przewodniej.
Jednak jest to tylko moje subiektywne zdanie i wcale nei musisz go podzielać.
I nie licz się ze mną za bardzo, bo jesterm tylko człowiekiem o bardzo subietkywnym spojrzeniu na świat - jak każdy inny człowiek. :-)

Opublikowano

Oxyvio, jak każdy czytelnik, masz prawo do własnej opinii, którą cenię, jak zdanie każdego innego czytelnika :)
Bardzo dziękuję za to, co doceniłaś. Cieszy mnie Twoje dobre słowo.
Będę mieć na względzie jeszcze większą troskę o jasność przekazu. Dzięki, że zwracasz uwagę, bo to bardzo ważne. Wszak, w prostocie piękno tkwi!

Serdecznie pozdrawiam!
in-h.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



... bo pozwalają na chwilę wyjść ponad, unieść się, przystanąć w antrejce, zapatrzeć w bibeloty, nawet jeśli nikt nie zechce słuchać... nawet, jeśli tylko w solo odpłyną, gdy nie ich czas...

bardzo dziękuję za wizytę, Duks :) cieszy mnie, że impresje Cię zainteresowały.

pozdrawiam,
in-h.
Opublikowano

...dokończę :)


gdy się jeszcze rozmalują, czy nie zbledną, - czy nie tu powinien być "?" ?
białe głowy w czarnych rondach nie do pary? - a tu; czy nie powinien nie być?
z kilku sylab, czy dowiedzą się na pewno
kto im szyje kapelusze, tak bez miary?


2x"czy", czy nie za bardzo rzuca się w o czy?


proszę o wybaczenie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czekałam na ciąg dalszy, zacznę od końca :)

znak zapytania kończy frazę poddaną wątpliwości, wydaje mi się, że w dobry miejscu. impresje nie do pary, bo zawsze ulotne i nie przystające do rzeczywistości, wyobrażenia rozmalowane chwilą - więc czy nie prysną zbyt szybko, zanim ich nie "dopasujesz" do czegoś... nim zdążysz zapisac w kilku sylabach... etc...

czy - tak, jest powtórzenie, aby wskazać na dwa kończące pytania. może rzeczywiście razi repetycja, hmm... ok. dobrze zwracasz uwagę, zastanowię się nad tą manierą (przypominam sobie, że zdarza mi się tak kończyć wiersze. z powtórzeniem). dzięki.

bez przesady z wybaczaniem, prosiłam ostatnio o uwagi i jestem wdzięczna!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jest słomiany zapał i słomkowy kapelusz - u mnie jest słomkowy zapał, z wieloma konotacjami jakie mogą przyjść na myśl. ponieważ tutaj atrybutem impresji są różnego rodzaju kapelusze (czarne ronda, meloniki, z woalką i ten słomkowy), dlatego zapał pod wpływem impresji jest słomkowy, z jej "źródła".

nigdy siebie nie oszczędzą - inspirują w każdej chwili... i dlatego za słomkowy zapał plotą z laurów wieniec - (słomiany w domyśle, ale z kapelusza, j/w) - trochę personifikacji: jeśli przychodzą z koncepcją, musisz je podchwycić od razu, w czas, bo szybko ulecą. gdy nie "złapiesz" (nie uwiecznisz czynem: w dziele, np obrazie, wierszu, zapisie muzycznym) - nie będzie laurów. opieszałość to wieniec - czyli koniec, pustka, czmychną i tyle ;) nie da się laurów zapleść z niczego, więc z nich tylko smutek.

przystawają w buduarach - bo na moment tylko, aby dalej w antrejkach kipić życiem. "zastygają" to również dobre słowo, jeśli inaczej interpretować dalszy ciąg.

pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie wierszem,
in-h.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Szarobury! nie ma czego się doszukiwać. Zbieg okoliczności po prostu. Nawet nie zwróciłam uwagi na jakieś ewentualne powiązania.
Antycypacja - nie. Kaliopek ?? jest ok :)

Dziękuję za czytanie i również pozdrawiam.
in-h.

Opublikowano

Kaliope, bardzo ładnie, naprawdę, wiersz uroczy, liryczny tak, że milej mi się robi na duszy, nie lubię tego określenia, ale co zrobić, kiedy oczy śmieją się przy czytaniu.. :)
Pozdrawiam.
PS, więcej takich inspiracji.!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nato, jeśli Tobie "milej na duszy", to na moją duszę wylałaś balsam.
Dziękuję, że czytasz moje wiersze, kłaniam się za wiele miłych słów.

Pozdrawiam serdecznie,
in-h.

P.S. Tak, inspiracją były piękne "Chwile". Bez tego utworu moje Impresje nie miałyby swoich kapeluszy ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Urąga swym sąsiadom stary Dzban miedziany: Ty, Rondlu, masz od roku rączkę ułamaną, Ty zaś, mój towarzyszu, polewany Garnku, Więcej plam masz sobie niż kram na jarmarku Miewa rys rozmaitych i plamek i dziurek. I ty, Miso, nie błyszczysz już niby marmurem, Lecz na obłym swym ciele kurzu trzymasz warstwę. A nawet ulubieniec niektórych Naparstek Coraz bardziej sczerniały latami się robi, A podarta Serweta stołu już nie zdobi. Posmutniały naczynia, zmarkotniały sprzęty, Wtem odezwał się Tłuczek, cóż, dyskutant wzięty. I mówi: Niech nam Dzbanek wyrzutów nie czyni, Nikt z nas tu nie jest winny, tylko – Gospodyni…
    • Jestem obcy. Obcym ciałem w obcej rasie. Podróżnikiem w czasie, który jak duch pojawia się w przypadkowych miejscach w czasie zimowych nocy. Pojawiam się przy tych, którzy zdecydowali. Są pewni i zdeterminowani. Dla tych, którym kości losu zawsze wyrzucają, jedynie dwa zera. Pojawiam się w rogach pokojów. Ciemnych, zaniedbanych i zapuszczonych. Tonących w latach, nieleczonych depresji. Czasami podam, wypolerowaną broń, innym razem wyrównam przygotowany sznur. Czasami, proszą mnie bym napisał list w ich imieniu, dla przyjaciół i rodzin. Najczęściej mam lub ojców.  Zanim wezmą tabletki i popiją krystalicznie zimną wodą.  Proszę ich tylko o podpis. Patrzę jak długopisy wypadają im z drżących rąk a łzy zraszają kartki. Wiem, że chociaż tyle mogłem zrobić. Być przy nich do końca. Bywa, że nazywają mnie aniołem stróżem. Dziwna to funkcja dla anioła śmierci. Nie ma tutaj miejsca na litość. Słabość. Sumienie. Na niespodzianki i uczucia. Nic co ziemskie nie może  trwać w tych sercach. Dalej wolne duszę. Idźcie za światłem gwiazd. Wyleje Was na cmentarne aleje poświata pełni. I będziecie mogli ucztować i bawić się aż do brzasku. Tylko życie ogranicza. Śmierć jest wyzwoleniem.     Nie bójcie się wilka, który chyłkiem sunie za wiktoriańskimi nagrobkami i grobowcami. On wie jaki dziś dzień. Najkrótsza noc w roku. Ghoule wyją cichutko, bawiąc się skrzypiącymi krzyżami  i drzwiczkami grobowców. Piękna, dostojna, wysoka postać w gotyckiej sukni jedwabnej o barwie kruczej, brodzi w chłodnej mgle do kostek po funeralnej trawie. Czasami poprawi kapelusz z koronką, która zakrywa jej szczelnie twarz. Innym razem pozbawi się niewygodnych pantofli i jak rusałka boso, bieży pomiędzy  świec ognikami. Zdarza się i tak, że pozdrowi przedziwnym ukłonem wilka, który wyskoczy przed jej oblicze nagle zza grobu. Ma w zębach róże, której nikomu nie odda. Niesie ją na jedną, zapomnianą wydawać by się mogło mogiłę. Tam czeka zawsze tej nocy co rok,  milczący jegomość. Szlachetnie widać urodzony i ubrany zgodnie  z najnowszą modą. Jego postać zawsze jest w półcieniu ukryta więc godności jego odgadnąć nie sposób. Odziany jest w schludny frak i woskowane spodnie. Ma skrojony melonik i laskę ze srebrną główką wilka. Wilk tylko jemu odda kwiat.  A przybysz ułoży go u wezgłowia grobu. Nie modli się ani nie kontempluje. Odchodzi wraz z wilczym towarzyszem w gęstniejącą mgłę. Ku bramie cmentarnej. Czasami jeśli ich drogi są sobie skrzyżne, pozdrowi gotycką piękność w sukni. On znika wraz z wilkiem za bramą. Ona najpewniej szuka schronienia  w swoim grobowcu. Róża na grobie, szybko zamienia się w kałuże ciemnej krwi. A może wina. Dziwny przybysz zawsze gdy się tylko zjawia to wychyla jeden kieliszek. Za spotkanie. Za dawne czasy. Za pamięć. Od przeszło stu lat. Rokrocznie. Kogo to grób spytacie? Poety, odpowiem. Samotnika i samobójcy. A w grobowcu nieopodal, szykujące się już do snu, po przechadzce.  Widmo jego miłości. Jego pragnienia. Jego szaleństwa. Jego wyśnionej kochanki.    
    • 2 uwagi: -powiedzenie: "gdie rabotajesz, nie jebiosz" sprawdza się wszędzie,   -karzesz - od karać, ale każesz od kazać. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Michale, rozpieszczasz mnie, choć dziś przyznaję, potrzebuję rozpieszczenia. Te nocki mnie wykańczają, ale kawa, ciastko i dobre słowo dają siłę na przeżycie... tej ostatniej w tym tygodniu. Pięknie Ci dziękuję, postaram się utrzymać... wróć... nadal pracować nad poziomem :)   Pozdrawiam :))
    • Samotność to nie uśmiech to żal smutek łzy to nie tęcza - to do bólu drzwi   Samotność to nie wygrana to trudny horyzont - to nie droga o której lubimy śnić    Samotność to niepewność boi się ciemnych chwil przegrana nocy i dnia   Samotność to trudna poezja  z człowieka drwi jest grą słów która boli
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...