Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

       Zryw (tytułowy paczwork1)

 

nasz dom jest jak niespokojna przystań, to klatka,
właściwie taka jak inne, co więcej, to nasza separatka.
gdyby tak można cofnąć czas, wejść w sen i otworzyć
dawne koperty, ale ty jak zawsze w butach nie do pary.

mam dosyć nocnych wędrówek z pokoju do pokoju,
cyklicznych uczt i niedzielnych wizyt nad Niegocinem.
jesteśmy jak bierki - cztery pory roku zamieniają się
w wysypisko - starałam się, ale ten stan mnie obrasta.

kiedyś tworzyliśmy tandem, zostały nędzne kadry, ciągłe
powtórki i pulsujące pytania. brakujące ogniwo gnije
w rozlewiskach, tam dla burzanów nie ma alternatywy.
podobno czas nas uczy pogody, ale we mnie jesienny chłód.

dzisiaj albo nigdy - rzucam pętlę w falę odpływu.
marzyłam o safari - na półstepach złapię świeży oddech,
w pacierzu poukładam rozsypane myśli - bez pośpiechu
stworzę ogród bez luk i tych cholernych trzech papryczek.

nic już nie będzie na niby - mówiłeś - praca nie zając,
a życie to nie bajka, a jednak moja tęsknota, czasem spóźniona,
już nie taka sama, bo dojrzalsza staje się gigantem.
ostatni raz zlizuję okruchy - to mój exit - czy warto?

minione chwile - na zawsze moje - dawno spopielały,
ale już po - jeśli nie do twarzy ci z taką jesienią idź
na rogatki, gdzie możesz pławić się w nocnym graffiti
i nie łudź się, bo nigdy nie usłyszysz - bądź przy nas.

 

 

 

  czerwiec, 2012

 

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

przepięknie wypisz wymaluj jak to się czasami dzieje - niektórym serca aż nadto , innym - niedostaje ... Tak to czytam . Po osobistych przeżyciach również ... Dobrze , że można eksplodować na papierze , chociaż mała to pociecha . Pozdrawiam serdecznie , Nato - Czarek : )

Opublikowano

Andrzeju, Czarku, tak, emocji jest sporo, dodam, że wpadł mi go dłowy pomysł, aby wszystkie moje tytuły zapisać w jednej
"kompozycji" ... powstał "Zryw". Fabuła jest całkowicie zmyślona, kilka tytułów pominęłam jednak.
Dziekuję Wam za wpisy... :)
Pozdrawiam letnio.!

Opublikowano

Nato, wylała się dusza peela. Bardzo emocjonalny wiersz.
Wydaje mi się, że w trzeciej strofie, trzeci wyraz powinien brzmieć: "tandem", ale jeśli to nie literówka, to nie rozumiem tego słowa. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Opublikowano

Nato piszesz, że "fabuła" zmyślona, więc tym bardziej gratuluję wyobraźni. Czytając miałam poczucie spotkania się z bardzo osobistą historią, potrzebą wykrzyczenia z siebie żalu i zapełnienia pustki ciszą z zewnątrz. Dopiero później dotarłam do Twojego komentarza i zrozumiałam tytuł :)
Bardzo emocjonalny przekaz, wzbudza współczucie i chęć zrozumienia, porusza jakąś czułą strunę zaszłości, gdy za kolejnym czytaniem próbuję postawić się na miejscu peelki. Niby część własnej historii, której już nie ma.
Najbardziej dotknęła mnie piąta zwrotka! To "wspomnienie" jest głośnym wołaniem o poznanie przyczyny wszystkiego, co niespełnione. Miało być realne, a okazało się złudzeniem, miało być zawsze teraźniejsze, aktualne, a przychodzi po czasie, jak spóźniona tęsknota, która teraz żyje, ale tak bardzo cierpiąc. Dojrzałość to nawarstwione z przeszłości doświadczenia, które jeszcze pozwalają trzeźwo patrzeć w przyszłość, wykradać sobie ostatnie okruchy, w drodze do wyjścia... ale, no właśnie - czy warto?

Nato, ciekawa ta forma. Niby proza, ale układ zwrotek, niby powieściowa narracja, ale podział na kolejne poetyckie "obrazy".
Podoba mi się wiersz, choć przyznam, że musiałam czytać kilka razy, by odczuć wszystkie emocje i stany peelki. A i tak nie jestem pewna, czy mi się to udało...

Pozdrawiam serdecznie!
in-h.
:)

Opublikowano

powiem tak:
byłem czytałem i poległem choć pomysł jest ale forma wrzeszczy jak jedyny rym klatka -separatka

ja to bym uporządkował
może np wiersz biały z jednakową ilością sylab średniówką i bez rymów bo jako wolny tekst wymaga okrojenia

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Nato, nie do końca rozumiem wiersz. Jeszcze tu wrócę, bo on mnie przyciąga swoim nastrojem i niektórymi treściami, które są mi bliskie.
Na razioe tylko uwaga o dwóch błędach:

"gdyby tak można cofnąć czas wejść w sen i owtorzyć"

- Ja weszłam. I to dw razy. :-)

"kiedyś tworzyliśmy tadnem"

oczywiście: tandem. :-)

Serdeczmości.

Opublikowano

Nato! Podziwiam pomysł i oryginalny sposób podsumowania swojej twórczości poetyckiej. Mam przed oczami tytuły wierszy i pamiętam je do dziś! A więc odcisnęły "pieczęć"!

Bardzo "misie" :))

Serdecznie pozdrawiam - Krysia

Opublikowano

Nato,
Jeśli wiersz jest zlepkiem tytułów wcześniejszych twoich wierszy to pogratulować pomysłu, bo układa się w logiczną i spójną całość, dodatkowo zyskującą przez oryginalność samego zamysłu. Jednak dla osób niezorientowanych (tak jest w moim przypadku) przekaz jest bardzo osobisty i wtedy wiersz jako "wyplucie" gwałtownych emocji jest troszeczke chaotyczny, ale wzbudzający zrozumienie dla znudzenia i buntu peelki. Tym niemniej ciekawie się czytało z zaskoczeniem dla inności wiersza.
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, dusza peela tak... cieszę się, że dla Ciebie emocjonalnie... literówkę poprawiłam,
ja już nagminnie je robię, sprawdzam i są, sorry... :)


Miło, że spodobało się, ale w taki temat chyba nie warto się wczuwać.. ;)

Dziękuję Wam za zatrzymanie.. pozdrawiam serdewcznie... :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No.. można tak odebrać, peelka wykipiała w przekazie.. ;)
To była literówka.. już jej nie ma.. :)


Miło mi, że czytając "Zryw", miałaś w pamięci dawne wiersze.! Cieszę się, że pomysł dla Ciebie dobry.. :)

Dziękuję Wam za chwilę u mnie, także serdecznie pozdrawiam... :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, wypisałam sobie tytuły, dorzuciłam co nieco i.. wyszło "wykrzyczenie", ale i tytuły pasowały mi do takiego tonu przekazu.
Jeżeli ktoś dostrzeże tu własne "podwórko", cóż, to niezamierzone przeze mnie, ale podobieństw jest sporo dookoła: inni wymyślają
książki, filmy - ogólnie życie. Kaliope, bardzo ładnie opisałeś V- tą zwrotkę, dziękuję za te przemyślenia.! Myślę, że poczułaś emocje i
stan peelki bardzo dobrze. Fajnie, że ta.. tytułowa układanka.. jednak spodobała się. Dziękuję Ci za tak obszerną wypowiedź,
to bardzo miłe. Pozdrawiam... :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jest jedyny rym, niepotrzebny, ale chciałam te wyrazy w tej srofce. Tutaj już jest biało, a w takich wierszach nigdy nie liczyłam sylab,
czy układu średniówek. Okroić.? jej, nie chcę.. tytuł sugeruje, że to "zbieranina" i gdyby nie to, stylistyka niektórych zdań na pewno
byłaby inna. Ale forma akurat bardzo mi odpowiadała, nie wyobrażam sobie innej. Dziękuję za post, jak coś, będę cucić.. :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mnie miło, że byłaś i być może wrócisz, bo przyciaga nastrojem... a co tu rozumieć, "wydarła" się "baba" jak tylko mogła, ot co...
czasami odnajdujemy siebie w wierszach innych, w końcu życie plecie się podobnie wielu ludziom.. ;)
Oxyvio, serdeczności i Tobie... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chciałam, żeby było w miarę spójnie i logicznie, bo tytułów trochę upchałam.
Cieszę się, że Tobie przypadło, a podobieństwa.. sporo autorów "krzyczy" w wierszach, ja pokrzyczałam sobie w "zrywie".. ;)
że troszeczkę chaotycznie... bo wszystko po to, żeby "włożyć" w min. wersów, max. tytułów i tak długi wyszedł.
Miło mi, że czytanie zaciekawiło. Dziekuję Lilko, że zechciałaś zajść.
Pozdrawiam również serdecznie... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jesteś niemożliwy:). Nie wiem wprawdzie, jak to odbiorą dziewczyny, bo mają jednak większe doświadczenie. Pozdrawiam.
    • @KOBIETA @M jak Malkontent również milo
    • @Migrena  Nie znam się… chociaż, nie zawsze jest tak, jak tutaj „Przeglądowo/okresowo”
    • W poczekalni pachnie lękiem i lawendą, jakby ktoś spryskał powietrze zapachem wszystkich tajemnic, które kiedykolwiek urodziły się w ciele kobiet. Siadam na krześle, które trzeszczy jak archiwum kobiecych wnętrz, jakby jego śrubki znały alfabet ud, miednic i brzuchów, z których powstawały małe światy, wielkie dramaty i czasem tylko zwykłe „wszystko w normie, proszę pani”. Wchodzi on - ginekolog, nawigator po oceanie kobiecego świata, pół‑detektyw, pół‑astronom macicy, który nawet cień owulacji potrafi wyczytać z mapy kosmosu, jakby szukał sygnałów życia w galaktyce, gdzie kosmici zapomnieli wysłać instrukcję obsługi ciała. - Proszę się położyć, mówi, tonem nauczyciela cyrku, który zaraz pokaże sztuczkę, ale z delikatnością kota na rozgrzanej blasze. Rozchylam nogi, odsłaniając wszystko tak dokładnie, że czuję się jak eksponat w świetle reflektorów, a on wchodzi z uśmieszkiem jak ktoś, kto właśnie dostał dostęp do części świata zwykle zamkniętej na trzy zamki, z narzędziem, które wygląda jak miniaturowy teleskop do planet rodzących życie i dramat jednocześnie. Przesuwa się delikatnie, a moje ciało otwiera się jak mapa nieznanych galaktyk. Tam, gdzie światło reflektora pada najczułej, kryje się punkt G - maleńka, pulsująca perła, jakby sam wszechświat zostawił w tym zakątku tajemnicę radości, miniaturową gwiazdę gotową rozbłysnąć. Łechtaczka - subtelna świątynia przyjemności - rozkwita w mikroskopijnym rytmie życia, otwierając się jak kwiat poranka, którego zapach zna tylko kosmos i ja. Ginekolog spogląda z powagą astronoma, który odkrywa nowe planety w galaktyce wnętrza kobiety, z zachwytem notując każdy puls, każdy fałd, każdą drobną tajemnicę, jakby patrzył na arcydzieło, które powstało z najczystszej geometrii życia. - Hm…  mruczy jak stary kocur, który właśnie odkrywa nowe królestwo myszy. - To jest prawdziwa galeria natury! Każda fałdka, każdy zakamarek, każdy sekret - arcydzieło! Czuję, że moje ciało staje się mapą starożytnych labiryntów, a on jest Minotaurem‑przewodnikiem, który wie, gdzie czai się każdy strach i każda nadzieja. - A tutaj…  wskazuje narzędziem - -  kwitnie życie i… ewentualnie mała niespodzianka. Chichotam w duchu, bo w tej ceremonii nie ma miejsca na wstyd, tylko na absurd i kosmiczny zachwyt nad ludzkim wnętrzem. Na koniec odchodzi z miną człowieka, który własnie zgarnął złoty medal w konkursie „Co kryje się w środku?”, odbierając statuetkę z miniaturowym teleskopem i konfetti z hormonów. A ja zostaję tam - pół naga, pół święta - leżąca jak robot na przeglądzie technicznym, bez osłony, gotowa na diagnozę życia, z nogami otwartymi jak szuflada w warsztacie, zastanawiając się, czy życie naprawdę jest tak proste, że wystarczy jeden ginekolog, żeby zrobić mi tylko przegląd okresowy i powiedzieć z entuzjazmem: „Wszystko działa, proszę pani, proszę tylko nie zapominać o smarowaniu.”    
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...