Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

najważniejsze w życiu jest być...
dźwigając kamienie w jego worze
garbniejemy na pochylni dnia
wyrastają nam schorowane zęby
gryziemy szczerbiąc zloto
które przeminęło wiosnami
tylko czas bezwzględny wie
co ukradł czego dolał gorzkiego
a dobro dobro jest chwilą
niespodziewanie odchodzi
z podwyższoną temperaturą dnia
wschodzące słońce wcale
nie ustawia zegara
na dobra godzinę

Opublikowano

hmm..z tym dobrem to bym się zastanowiła- czy tylko chwilą?
zależy w obliczu czego to dobro- choroby? jako chwila odpoczynku- to dobro- tak odczytuję Haniu. Zbity troszkę w formie, ale pierwsze zdanie najważniejsze. Wytchnienia J (:

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Judytko nikt i nic nie da nam gwaracji na to że zawesze będzie dobrze , cieszymy sie chwilą, ta wlasnie dobrą...!
A dobro ,,,w poezji ,,,szeroko rozumiane..!
Cieszymy się , a za chwilę telefon ...i płaczemy!
Serdecznie !
Hania
Opublikowano

o! znalazłam myśl, o której pisałam właśnie... i to w pierwszych dwóch wersach. miło czytać, że się zgadzamy, Haniu. ale się ciekawie złożyło :)
a to tak... odpowiadając Twoim słowom...

na dobrą godzinę
słoneczne wskazówki
tykają promień w promień
metronomem
chwili ze złota
spełnieniem szczęścia
dobrodusznie śmieją i milczą
w zenicie

na dobrą godzinę
wszystkie żagle w pełni
obierają kursy co dnia
z każdą milą
minie ta chwila
za siedem cudów
nie odpłaci dzieląc na drobne
zegary



Trzeba zabiegać o to, żeby być - w każdej chwili. Żeby nam czas nie dolewał gorzkiego. A nawet jeśli - to przecież i w tym gorzkim wiemy, ze przyjdzie kolejna wiosna. I będzie - jak my :)

serdecznie pozdrawiam, Haniu!
z podobaniem :)
in-h.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Kaliope za czytanie i głebokie przemyślenie , ale,,,pierwszy wers to .."być albo nie być,," i jeszcze to ,,,złoto,,,?!
Nie rozczytam , bo poeci ...poczytają ...!
Dziękuję za czas poświęcony mojemu skrobaniu...!
Wdzięczna za ,,,i za,,!
DOREJ NOCKI!
Hania
Opublikowano

złoto, to tylko słońce... zegary słoneczne tykają promieniami dwuznacznie...tykanie, to "tyk, tyk, tyk"... ale tknąć coś, to też dotknąć - wtedy, gdy na chwilę opadnie cię fala ciepła.

dobrej nocy również!
in-h
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie chodzi o wagę!
Ta pochylnie dnia to droga pod górę!
Zegary nic mi nie zrobily , ...nie znamy dnia ani godziny...np: o 15-tej spodziewamy sie ,że spotka nas coś dobrego bo tego oczekujemy w związku z wizytą , a tu przewrotność!
Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przyjdzie czas na śmierć tak jak był na życie ona zabierze mnie nic nie zabiorę ziemi zostawię parę łez bezpańskich oczu pamiątkę Żaden ślad stopy nigdy nie powstanie miejsca gdzie byłem nawet nie zapłaczą ziemi zostawię zeszyt krótkich wspomnień kroków pamiątkę Już nie przytulę ale będę blisko ręce zmęczone noszeniem istnienia ziemi zostawią wszechobecną bliskość dłoni pamiątkę Nic nie zabiorę niewiele zostawię uczucia ludzi co żyć będą dalej wiersze pisane na znak tego życia myśli pamiątkę
    • @KOBIETA To jest wiersz zmysłowy, oniryczny, oparty na bardzo delikatnych detalach. Jego siła tkwi w zmysłowej kondensacji, rysując kontury, które można głęboko wypełnić znaczeniami.  
    • @Migrena To utwór, który z niezwykłym talentem operuje projekcjami metafizycznymi. Tym samym pragnie dotknąć granicy języka i milczenia, świadomie jednak stwierdzając , iż posiadany aparat pojęć czyni to niewiarygodnym. Tkwi w tym wniosku rodzaj ontologicznej rozpaczy, poczucie łamliwości pojęć w starciu z potrzebą ich wyrażania. Pozostaje wsłuchanie się w pustkę, słowa służą filtrowania szumu z jej powierzchni.    
    • @huzarc   Genialny wiersz ! :) zapada głęboko…szumiąc :) we krwi!   
    • Ojciec. Kopał kamienie w drodze do szkoły, trwała elektryfikacja wsi.   Pyskaty, ale praca w polu i silne ręce poskramiały górność myśli.   Człowiek lądował na księżycu, a grusza w ogrodzie wciąż rodziła owoce, nakrapiane wspomnieniem wojny.   Rekrut.   Potem ciężki plon od rana po zmierzch. Tam, gdzie dziś mruczą holenderskie kombajny.   Przerwana dekada. Brakło już oddechu dla ciągłych oklasków.   W końcu ja. I miasto. W nim dom z niczego wydobyty. Walka o cement, Jak synonim awansu    Układał szyny tam, gdzie teraz zarosła trawa. Pokolenie niepotrzebnych.   Wreszcie wycug u Niemca. Dobrowolny, choć z protekcji, przy maszynie.    Taki jest w końcu postęp.   Dziadek miał gorzej. On miał przymusowy, jako inwentarz domowy.   Ojciec kończy siedemdziesiąt lat.   A ja? Kim mądrzy Europejczycy mogłem zostać z taką metryką?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...