Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Otaczam się bezmiarem
dziecięcej naiwności,
z nadzieją śpię i wstaję
pomimo jej złudności.

Więc nie rań mnie słowami
"jest źle, a będzie gorzej!"
bo twarz zaleję łzami
i wbrew sobie, dorosnę.

Opublikowano

niom, ja też stary już strasznie jestem, wink.gif

a wiersz Natalki taki lekki, miły i przyjemny,

pobawić się klockami lego bym chciał, ... ale już palce nie te,
wojownicza praktyka utworzyła je twardymi i mocnymi, mogłyby tylko siać zniszczenie i plastikową śmierć

Cieszę się Kochanie, że znów Twój wierszyk na forum się pojawił.

Pozdrawiam,
Kai Fist

Opublikowano

No, panowie...
a ja myślałam, że to kobiety narzekają na swój wiek...
czyżbym się myliła?
Jakieś kompleksy? smile.gif
Cieszę się, że wierszyk przypadł do gustu.

A do klocków lego można zawsze wrócić Kochanie smile.gif myślę, że te paluszki jeszcze się nadają.

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Mirku....no bez przesady, proszę!
Pelmanku, rymy takie miały być smile.gif niemal dziecięce, ale wiem nie każdemu sie podobają.
Serdecznie pozdrawiam i byście tak nie zastygli ( skoro macie już te swoje ...dziesiąt lat) to proponuję spacerek! Czyż nie mamy uroczej pogody ? ( gdzieniegdzie...) smile.gif
Natalia

Opublikowano

Tak, tak, tak...
Nic dodać nic ująć. po prostu tak czuję, taka jestem:) Grunt to być duchowo błogo dziecięcym i nie dorastać, a dojrzewac nie zatracając w sobie tego co piękne. Nadzieja az do naiwności... to jest szczęście... niegasnąca nadzieja:)
Pozdrawiam serdecznie
Kama

Opublikowano

Bardzo ciekawy motyw, choć rażą mnie trochę rymy. Według mnie troszkę psują płynność wiersza... ale może sie czepiam.
Natalio nie dorastaj, nie warto!
Niech nikt nie waży się ciebie ranić.
Trwaj w naiwności tego ci życzę...
Pozdrawiam serdecznie
Piotrek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pan Marcin znów musi pogderać. Jak gdyby udowodniono, że rymy wiersz dyskredytują. ;-)
Ja rymy toleruję, często nawet lubię. Jadnak tych najłatwiejszych radzę unikać.
Podoba mi się podobieństwo zaprezentowanej w tym utworze filozofii z przesłaniem, raligią niemal, Agnieszki Osieckiej.
("Nie daj mi Boże, broń boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości")...
Świątecznie pozdrawiam, Natalio!
Opublikowano

o a tu jakie niespodziewane ożywienie,

bardzo się cieszę Kamilo, że podzielasz moje myśli :)

miło Klaudiuszu i Michale, że tu zajrzeliście i się podobało

dziękuję ślicznie Piotrku za życzenia
hmm i mamy teraz kwestię rymów?
otóż jeśli nie zostało to zauwarzone to podkreślę, że forma tego wierszyka zupełnie odpowiada jego treści, to miała być prosta, naiwna rymowanka.

nie rozumiem, czemu panie Marcinie uważa pan, że rymowanka to nie wiersz? Pierwszy raz się spotykam z taką opinią. Wydawało mi się, że jest to jedna z form wiersza.

Pawle niezwykle się cieszę, że odnalazłeś tu coś dla siebie :)

Serdecznie wszystkich pozdrawiam
Natalia
[sub]Tekst był edytowany przez natalia dnia 12-04-2004 18:37.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka może być i biała americano, bylebyś zaśpiewała :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No i właśnie tak chcę żeby był czytany. Dziękuję. I Tobie też :)
    • Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau   ;)
    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...