Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Komentarz merytoryczny może zająć pół linijki. Przecież nie musi to być elaborat. Wg mnie wystarczy zwrócenie uwagi na jakiś fragment, element...
Tu jest zbiorowa palma jeśli chodzi o nazwę działu "dla wprawnych petów". Cóż, każdy tutaj publikujący chyba chce nim być, ale do tego nazwa działu zbędna. Dlatego tej nazwy nie powinno być. Można inaczej podzielić stronę: panie na lewo - panowie na prawo, bądź rymowane i białe oddzielnie, możliwości jest wiele :)


Wtedy należałoby jednocześnie ustalić jakieś kary za nie przestrzeganie konwencji bądź nie dostosowywanie się do przyjętych reguł. Należałoby gruntownie zredefiniować regulamin i musiałby znaleźć się ktoś kto systematycznie pilnowałby czy jest on przestrzegany. Nadal uważam że to mrzonki. Tak jak jest nie jest źle.
  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Komentarz merytoryczny może zająć pół linijki. Przecież nie musi to być elaborat. Wg mnie wystarczy zwrócenie uwagi na jakiś fragment, element...
Tu jest zbiorowa palma jeśli chodzi o nazwę działu "dla wprawnych petów". Cóż, każdy tutaj publikujący chyba chce nim być, ale do tego nazwa działu zbędna. Dlatego tej nazwy nie powinno być. Można inaczej podzielić stronę: panie na lewo - panowie na prawo, bądź rymowane i białe oddzielnie, możliwości jest wiele :)


Wtedy należałoby jednocześnie ustalić jakieś kary za nie przestrzeganie konwencji bądź nie dostosowywanie się do przyjętych reguł. Należałoby gruntownie zredefiniować regulamin i musiałby znaleźć się ktoś kto systematycznie pilnowałby czy jest on przestrzegany. Nadal uważam że to mrzonki. Tak jak jest nie jest źle.
Panie, wystarczy napisać: Dział I, Dział II. I tyle :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Komentarz merytoryczny może zająć pół linijki. Przecież nie musi to być elaborat. Wg mnie wystarczy zwrócenie uwagi na jakiś fragment, element...
Tu jest zbiorowa palma jeśli chodzi o nazwę działu "dla wprawnych petów". Cóż, każdy tutaj publikujący chyba chce nim być, ale do tego nazwa działu zbędna. Dlatego tej nazwy nie powinno być. Można inaczej podzielić stronę: panie na lewo - panowie na prawo, bądź rymowane i białe oddzielnie, możliwości jest wiele :)


Wtedy należałoby jednocześnie ustalić jakieś kary za nie przestrzeganie konwencji bądź nie dostosowywanie się do przyjętych reguł. Należałoby gruntownie zredefiniować regulamin i musiałby znaleźć się ktoś kto systematycznie pilnowałby czy jest on przestrzegany. Nadal uważam że to mrzonki. Tak jak jest nie jest źle.
Panie, wystarczy napisać: Dział I, Dział II. I tyle :)

Nie, bo teraz właśnie tak jest, tyle że oznaczenie pochodzi z alfabetu. Jak widać nie wystarczy napisać - ktoś to musi jednak egzekwować, bo rzecz dotyczy kryteriów, które można ustalić, ale czy taki zabieg spowodowałby że zawsze świadomy autor obiektywnie oceni swój utwór i wklei go posłusznie tam gdzie jego miejsce? Wątpię. To nie jest raczej kwestia zmiany nazw lub oznaczeń działów, ale zorganizowania jakiegoś sprawnie działającego systemu nadzoru nad tym, aby był porządek. Jest potrzebny bat na ten rozhasany rozgardiasz. Dla mnie żadna różnica czy to dział I i II lub Z i P. Być może nie powinno być żadnych podziałów skoro i tak w jednym i drugim miejscu jest ten sam "poziom".
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czyli burdel.

Istotnie, ale można się odnaleźć.
Tomku nie można nas bezkarnie obrażać(ukłon do admnina),
Jesteśmy tylko ludźmi, targają nami emocje , przeżycie,no i chyba nasze codzienne zmagania ż życiem , ponieważ egzystencja Polaków daleka od godnego życia na zachodzie,,,,,,,,!
Tym bardziej powinnyśmy być obiektywni i samokrytyczni, a nie chełpić się i wyżywać pod wierszami!
Nic nam po tym , tylko niesmak!
Pozdrawiam!

Tomku zgadzam sie z Tobą, uprościłam moją wypowiedź , a Ty rozwinąłeś temat , i dzięki Ci za to , nie zawsze mogę poświęcić tyle czasu posiedzenie w poezji ile bym chciała, mam wiele obowiązków zwykłych przyziemnych, ale niezbędnych!


Kolejny raz nie jestem w stanie wyłuskać tego co chcesz mi powiedzieć i kolejny raz uważam że to wina nieprzejrzystości twoich komentarzy oraz doszczętnie poszarpanej składni.
A co mają o godnym życiu powiedzieć ziomkowie z centrum (Afryki)? Ja staram się być po prostu sobą w komentarzach, a co do anarchii generalnej która tu występuje, to przypuszczam, że tego zmienić się nie da, bynajmniej za obecnej kadencji. W dużej mierze taka jest chyba natura internetu, i o ile nie zrobimy tu rezerwatu dla "specjalnych osobistości", to miejsce nadal pozostanie miejscem dla różnorodnych osobowości; wichrzycieli i marzycieli, neurotyków i melancholików, zgrywusów i zgryźliwców, narcyzów i depresantów. Uważam wszelako że zmiany i regulacje które zasadniczo zmieniałyby nastawienie uczestników i mobilizowałyby ich do konstruktywnych wystąpień są niepotrzebne głównie przez to, że są niemożliwe. Zaakceptowałem to i staram się dostrzegać harmonijne i dorzeczne akcenty w tym chaosie ;)


Tomku zgadzam sie z Tobą, uprościłam moją wypowiedź , a Ty rozwinąłeś temat , i dzięki Ci za to , nie zawsze mogę poświęcić tyle czasu posiedzenie w poezji ile bym chciała, mam wiele obowiązków zwykłych przyziemnych, ale niezbędnych!
Pozdrawiam!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




coraz bardziej mnie bawisz i (zastanawiasz)..................nie wiedzieć czemu z uporem maniaka nie dostrzegasz rzeczywistości w normalnym przekazie jakim jest "komentarz" - dookoła mamy fuszery, dziury, matactwa, hipokryzję, pijar, synekurę, korupcję i wszystko jest nazywane po imieniu................ale w twoim pojęciu głupiej estetyki, gniota mam nazywać "wierszem"(?) i jeszcze rozwodzić się nad gniotowością gniota.................udaj się do specjalisty lub zmień obecnego bo trafiłaś na szarlatana...


poza tym znowu widzę..........................biadolenie i narzekanie
Nie biedolę, jak dobrze czytam a czytam to mieszkasz gdzieś tam,,,,,,!
Ale odnośnie Twojego komentarza ,zgadzam się z Toba ,lecz ja nie wchodzę pod wszystkie wiersze , czytam we wszystkich działach , myślę że dostrzegłeś i wcale mi w głowie dobieranie sobie towarzystwa , bo może spostrzegłeś zę wchodzę pod wiersze nie wybranych , tylko tam gdzie zdążę , gdzie wiersz zatrzymuje ,że ostatnio w warsztacie , no cóż limit godzin ,a opinii nigdy dość!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Komentarz merytoryczny może zająć pół linijki. Przecież nie musi to być elaborat. Wg mnie wystarczy zwrócenie uwagi na jakiś fragment, element...
Tu jest zbiorowa palma jeśli chodzi o nazwę działu "dla wprawnych petów". Cóż, każdy tutaj publikujący chyba chce nim być, ale do tego nazwa działu zbędna. Dlatego tej nazwy nie powinno być. Można inaczej podzielić stronę: panie na lewo - panowie na prawo, bądź rymowane i białe oddzielnie, możliwości jest wiele :)


Wtedy należałoby jednocześnie ustalić jakieś kary za nie przestrzeganie konwencji bądź nie dostosowywanie się do przyjętych reguł. Należałoby gruntownie zredefiniować regulamin i musiałby znaleźć się ktoś kto systematycznie pilnowałby czy jest on przestrzegany. Nadal uważam że to mrzonki. Tak jak jest nie jest źle.
Panie, wystarczy napisać: Dział I, Dział II. I tyle :)

Nie, bo teraz właśnie tak jest, tyle że oznaczenie pochodzi z alfabetu. Jak widać nie wystarczy napisać - ktoś to musi jednak egzekwować, bo rzecz dotyczy kryteriów, które można ustalić, ale czy taki zabieg spowodowałby że zawsze świadomy autor obiektywnie oceni swój utwór i wklei go posłusznie tam gdzie jego miejsce? Wątpię. To nie jest raczej kwestia zmiany nazw lub oznaczeń działów, ale zorganizowania jakiegoś sprawnie działającego systemu nadzoru nad tym, aby był porządek. Jest potrzebny bat na ten rozhasany rozgardiasz. Dla mnie żadna różnica czy to dział I i II lub Z i P. Być może nie powinno być żadnych podziałów skoro i tak w jednym i drugim miejscu jest ten sam "poziom".
Panie, tu nie ma komu pilnować. O ile pamiętam administracja sugerowała, że za darmo nikt nie popilnuje :) Dlatego śmieszna w takiej sytuacji jest możliwość publikacji czegoś co nie jest poezją w dziale dla wprawnych. Wszelka krytyka badziewia (ponoć dozwolona) to atak na tfurcuf itd. itp.
To jest temat stary jak org ale mi się wydaje że inwazja bylejakości osiągnęła już takie stadium że tego się nie wypleni. A nie widzę racjonalnych powodów dla utrzymywania obecnej śmiesznej sytuacji. Niech Pan poogląda jak jest na innych portalach. Tam tego nie ma :)

Opublikowano

Na innych forach są tzw ostrzeżenia, ilość zależy od danego forum. Ktoś przegnie w komentarzu czy też wierszu pałkę dostaje punkt. Dalej to robił będzie to zostaje usunięty. Inna rzecz tutaj niewypał się zdarzy to wykasować sobie można na tamtych forach tej możliwości nie ma. Prostym rozwiązaniem by było wprowadzenie działów dla wierszy wolnych tzw białych i działu dla rymowanych. Wszędzie tak jest tylko na tym forum tego nie ma co błędem jest. Zresztą to temat dla administracji. A ochy, achy i tzw mdlenie sobie w komentarzach jest na większości portali.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proponuję zlikwidować nazwy działów! Dlaczego mi nikt - że zacytuję znanego tutaj poetę z działu Z - kurwa nie odpowiada!

Bo to już jest wałkowane od kilku ładnych lat :)
Na moje widzimisię, to kiedyś było tak, że nad działem Zet mieli piecze poważni krytycy, wklejali się tam poważni poeci i jak czas pokazał, kto wtedy brał w tym udział, wyszedł na swoje. Bo, a nie wszyscy o tym wiedzą, pisywali tutaj poeci naprawdę znani, i było bardzo fajnie. Sam troszkę o tym wiem, bo też miałem przyjemnośc poznac tych i owych. Teraz to nie bardzo jest dla kogo - kilka grafomanów/nicków liżących sobie zady za plusy. Widac zresztą, kto się cieszy, że nie ma minusów. Przez co poważni ludzie już nie bardzo chcą się tutaj "drukowac". No, ale taka jest polityka portalu, ja nie wnikam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proponuję zlikwidować nazwy działów! Dlaczego mi nikt - że zacytuję znanego tutaj poetę z działu Z - kurwa nie odpowiada!

Bo to już jest wałkowane od kilku ładnych lat :)
Na moje widzimisię, to kiedyś było tak, że nad działem Zet mieli piecze poważni krytycy, wklejali się tam poważni poeci i jak czas pokazał, kto wtedy brał w tym udział, wyszedł na swoje. Bo, a nie wszyscy o tym wiedzą, pisywali tutaj poeci naprawdę znani, i było bardzo fajnie. Sam troszkę o tym wiem, bo też miałem przyjemnośc poznac tych i owych. Teraz to nie bardzo jest dla kogo - kilka grafomanów/nicków liżących sobie zady za plusy. Widac zresztą, kto się cieszy, że nie ma minusów. Przez co poważni ludzie już nie bardzo chcą się tutaj "drukowac". No, ale taka jest polityka portalu, ja nie wnikam.
Się zgadza. W sumie co tam, tu nie koniec światka. Jeno tradycji szkoda no i czytać nie ma za bardzo co, że nie wspomnę - czegoś się nauczyć.
Opublikowano

Lustrowałem sieć w poszukiwaniu lepszych portali (stron), gdzie można publikować własną twórczość i... poezja.org jest póki co najlepsza - jak dla mnie. Wierzaj mi aluno, że jeżeli przez kogoś jedynie płynie (niekiedy tylko od czasu do czasu), strumień piękności, ale on sam nie jest pięknością to własną i cudzą twórczość potrafi odpięknić - moje nowe słowo :)

Zacni poeci odgrywają istotną rolę. Ktokolwiek z pretendujących do tego miana ją źle zrozumie i od poezji dzielić go będzie przepaść niegodziwości i wulgarności, to... wierzę, że rzeczywistość zweryfikuje jego pretensje i roszczenia oraz wyobrażenia o sobie. Czasami to trwa i (jak np. w przypadku CKN) dopiero po jakimś czasie ktoś odkrywa, że jednak twórczość owego żebraka i miernoty była nie dla tej epoki, w której żył. Historia poezji zna wiele przedziwnych przypadków, które uczą.. Oj! Uczą rozwagi.

Oprócz poetyzowania, mądrze jest uczynić poezję częścią życia, by prawdy, mądre spostrzeżenia, dostrzeżone lub doświadczone wartości niezbywalne, przekazywać za pomocą słowa; przy czym zarazem winni oni żyć tak, by nie podważać swojej twórczości. Jest tak bowiem, że poezja współdziała z wyobraźnią odbiorcy i niekiedy przynosi zamierzony przez autora estetyczny i pozytywny, budujący rezultat, ale bywa, że nie przynosi takich rezultatów... Jeśli dzieje się tak, że dane utwory (i ich twórca) nie ma odbiorców, to dojdzie do... - nie trudno przewidzieć do czego - będzie to tylko kwestią czasu. Może się też okazać, że tak wielu odbiorców było nieprzygotowanych do jej odbioru, lub upowszechnione trendy poezji były tak odmienne i intensywne, że wręcz ukształtowały tak wrażliwość potencjalnych odbiorców, że twórczość danego autora nie zdołała się przebić (dojść do głosu). Jakkolwiek bywa, niechaj ten, komu akurat określony utwór się nie podoba, po prostu milczy (nie reaguje), zamiast uciekać się do poniżania danego utworu i/lub jego autora - jakkolwiek by to czynił!

W serwisie poezja.org każdy ma pomocną w tym opcję "ignoruj".

Prawdą jest niestety, że (zazwyczaj) oczarowany własną twórczością (zdolnościami) niejeden twórca (siebie nie wykluczam!) wodzi sam siebie na pokuszenie ewentualnymi walorami własnej twórczości. Dzieje się tak, gdy ona omamia go (przez żywione preferencje) pięknością i nieograniczonymi możliwościami kreowania. Wówczas można poczuć pragnienie władzy i niepostrzeżenie popaść wręcz w szatańską skłonność przewodzenia innym (pycha), stanowienia o tym jaka powinna być "dobra" twórczość nieomal każdego twórcy. Skłonność do wynoszenia się nad innych i dołowania ich nie jest hipotetyczna... Zaznacza się, jak widzę, szczególnie wówczas, gdy dany twórca poczuje się "poniżany" czyjąś twórczością, albo w zestawieniu z nią ma wrażenie, że gorzej wypadają jego dzieła, lub bywa tak wówczas, gdy objawia się.. jakkolwiek. Wówczas wzmaga swoją niepiękną aktywność, tak jak go stać, niekiedy stosuje przy tym bardzo inteligentne i zawoalowane sposoby; także te krytykowane w tym wątku.

Zjawisko to i inne (np. zawiść) sprawiają, że liryka zaczyna ukazywać wykrzywioną, wręcz karykaturalną twarz, stając się właściwie ułudą poezji - przebiegle kamuflowanym kłamstwem. Kto się wpląta w coś takiego, niebawem poczuje się nieszczęśliwy, bo niespełniony - symptomów czegoś takiego nie brak, nie tylko w ramach tej, powiedzmy dyskusji, na epitety... Pewnie aluno zaczynasz żałować, że ja wywołałaś...?!?

Apeluję: Warto się zreflektować i zmądrzeć, m.in. pod wpływem poezji, w której obszarze jest sentencja Zygmunta Krasickiego: "Przez ciebie płynie strumień piękności, ale ty nie jesteś pięknością"

Opublikowano

Panie Rihtik, o ile mnie pamięć na tym forum bezpłatnie można zignorować tylko jednego użytkownika (więcej - za dopłatą na "konto plus"). Ale nie rzecz w tym żeby ignorować. Jest takie powiedzenie: jak nie potrafisz - nie pchaj się na afisz.

Opublikowano

Ja już ignoruję dwóch, więc.. wyciąg wniosek i pamiętaj, że to co piszesz do innych, tyczy się też ciebie. Póki co wiem, że najwięksi poeci pisali gnioty - w odbiorze tego, czy owego odbiorcy. Co to znaczy "nie potrafisz"? Rozumiem, że miałbyś sporo racji (chociaż nie do końca - wiele zalezy jeszcze od afisza!) w przypadku takiego oto wierszyka:

Wstałem se rano pogotny,
i poczółem zem jest głodny.
Poniewarz mam rence i nogi
to se zrobe rzarcie i włorze ostrogi.

A jak se nawpieprzam i pouczóje sycie
to znowu poczóje jak klawe jest rzycie.
Potym wezme se pióro by, pisać wiersze
bom se pomyślał że, me będą leprze.

Nawet taki wiersz ma jednak pewną (jakąś) wartość, więc.. pozwól innym tworzyć i być w tym coraz lepszym, jak to jest też twoim (i moim) dązeniem.

I jeszcze jedno. Czytaj, proszę, ze zrozumieniem moje komentarze i jak chcesz to komentuj, lecz bez imputowania czegokolwiek i jakkolwiek, odnosząc się jedynie do tego, o czym rzeczywiście jest w nich mowa, albo po prostu ignoruj. Życzę ci pięknego życia i tworzenia i.. ty go życz, proszę, mnie i innym :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dobra, jak ktoś kiedyś powiedział: "Róbta co chceta" :)
Odłączam się.
Opublikowano

Patrzcie państwo ignorant się znalazł. Świadek jehowy co zawala warsztat i inne działy swoimi bzdurami które z broszur wyczytuję. On dwóch ignoruje a jego większość forum. Fanatyk religijny dla takich powinni specjalne działy być otwierane niech w nich ględzą swoje objawienia!!! Tego gościa na innym portalu dawno już by wygnali bo sieje tzw nienawiść religijną.

Opublikowano

No i ten limit ,,,pisany w przeliczeniu na minuty , aż się ciśnie na usta ....ile minut w godzinie
a.........................
NIE DŁUGO, ZAGLĄDAĆ BĘDZIEMY , RAZ NA MIESIĄC !

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czyli burdel.

Istotnie, ale można się odnaleźć.
Tomku nie można nas bezkarnie obrażać(ukłon do admnina),
Jesteśmy tylko ludźmi, targają nami emocje , przeżycie,no i chyba nasze codzienne zmagania ż życiem , ponieważ egzystencja Polaków daleka od godnego życia na zachodzie,,,,,,,,!
Tym bardziej powinnyśmy być obiektywni i samokrytyczni, a nie chełpić się i wyżywać pod wierszami!
Nic nam po tym , tylko niesmak!
Pozdrawiam!


Kolejny raz nie jestem w stanie wyłuskać tego co chcesz mi powiedzieć i kolejny raz uważam że to wina nieprzejrzystości twoich komentarzy oraz doszczętnie poszarpanej składni.
A co mają o godnym życiu powiedzieć ziomkowie z centrum (Afryki)? Ja staram się być po prostu sobą w komentarzach, a co do anarchii generalnej która tu występuje, to przypuszczam, że tego zmienić się nie da, bynajmniej za obecnej kadencji. W dużej mierze taka jest chyba natura internetu, i o ile nie zrobimy tu rezerwatu dla "specjalnych osobistości", to miejsce nadal pozostanie miejscem dla różnorodnych osobowości; wichrzycieli i marzycieli, neurotyków i melancholików, zgrywusów i zgryźliwców, narcyzów i depresantów. Uważam wszelako że zmiany i regulacje które zasadniczo zmieniałyby nastawienie uczestników i mobilizowałyby ich do konstruktywnych wystąpień są niepotrzebne głównie przez to, że są niemożliwe. Zaakceptowałem to i staram się dostrzegać harmonijne i dorzeczne akcenty w tym chaosie ;)


ładnie Pan to ujął :))
Opublikowano

Tomku cenię sobie Twoja spostrzegawczość , ale jak zaczęłam czytac posty czytających , to może wkradł sie suplement ,wcale a wcale adekwatny , za co przepraszam!Ale jak czytam , to Ty właśnie do końca śledzisz tok , na forum i dzięki Ci za to!
Przecież napisałam wyraźnie,ze rozwinąłeś temat , o ktorym powyżej piszę!I to po raz kolejny do Ciebie , nie do dzie-wuszki, bo tak moze napisac sześciolatek!
Pozdrawiam!
MYŚLAŁAM ,ZE COŚ NA TEMAT LIMITU?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ojciec. Kopał kamienie w drodze do szkoły, trwała elektryfikacja wsi.   Pyskaty, ale praca w polu i silne ręce poskramiały górność myśli.   Człowiek lądował na księżycu, a grusza w ogrodzie wciąż rodziła owoce, nakrapiane wspomnieniem wojny.   Rekrut.   Potem ciężki plon od rana po zmierzch. Tam, gdzie dziś mruczą holenderskie kombajny.   Przerwana dekada. Brakło już oddechu dla ciągłych oklasków.   W końcu ja. I miasto. W nim dom z niczego wydobyty. Walka o cement, Jak synonim awansu    Układał szyny tam, gdzie teraz zarosła trawa. Pokolenie niepotrzebnych.   Wreszcie wycug u Niemca. Dobrowolny, choć z protekcji, przy maszynie.    Taki jest w końcu postęp.   Dziadek miał gorzej. On miał przymusowy, jako inwentarz domowy.   Ojciec kończy siedemdziesiąt lat.   A ja? Kim mądrzy Europejczycy mogłem zostać z taką metryką?  
    • @Migrena Informatyk mnie przeklnie. Dzisiaj rano budziłam go telefonem dwa razy, bo on śpi  do 12-tej w południe (no ja wiem - długo siedzi, to potem dłużej śpi)  To niech wycisza tel. Prawda?  Więc jak odebrał, to ja mu mówię - to mój komputer umiera, a ty śpisz? Przyjechał, zrobił, ale ja wiem? Na jak długo? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ty to byś pewnie nauczył nawet pieska mówić ludzkim głosem :) A ja lubię pisać. Albo nie wiem, może to moja klawiatura lubi moje paluszki?  Chyba zaraziłam się od komputera, bo głupio gadam :p
    • @Maciek.J Dziękuję, że przeczytałeś. Mnie by się nie chciało. Miłego wieczoru.
    • Zegarek na piekarniku wybił szesnastą. Słońce jeszcze nie zdążyło wstać, a cztery cyferki wisiały zawieszone pośrodku niczego, głosząc w eter jedyne w co mogły wierzyć, w istotę swojego istnienia - w to, że jest właśnie godzina szesnasta. Przeszedłem po cichu korytarz, stawiając ostrożnie ciężkie, zimowe buty, zaczynając na pięcie, a na palcach kończąc, przekręciłem ostrożnie zamek i wydostałem się na klatkę schodową.  Czerwone diody tym razem pokierowały mnie ku włącznikowi światła z małą ikonką Schrödingera - z żarówką albo może dzwoneczkiem, co okazać mi się mogło dopiero po naciśnięciu przycisku. Oczywiście zaryzykowałem, a włącznik zamiast budzić nad ranem sąsiadów rutynowo włączył światło. Okropne to wszystko. Nie chciałbym, żeby o tym teraz wiedziała, ale mogę o niej myśleć jedynie jak o substytucie namiętności prawdziwej, takiej namiętności po której nie boli mnie głowa, takiej po której nie muszę brać prysznica, a najlepiej takiej po której mógłbym już umierać. Jeżeli sen to półśmierć, a samotność to ćwierćśmierć, to miłość musi być jej trzema czwartymi. Odwróciłem się do drzwi, zmazałem rękawem wypisane kredą "M + B" i w lepszym nastroju zbiegłem po schodach. To była moja pamiątka na pożegnanie - "K" jak Kalipso, na przestrogę dla wszystkich chłopców szukających w tym życiu uciechy. Choć to jedynie kropla w morzu, na którym dryfują te wszystkie Ogyggie, zdolne pomieścić każdego poszkodowanego przez los, biednego studenta czy starego wdowca, jedne z miliona drzwi hydry, gotowej do połknięcia każdego żeglarza błądzącego między Kazimierzem a Grzegórzkami, Krowodrzą a Łobzowem, między swoją ostatnią miłością z liceum a snem wiekuistym. Czy ja byłem w jakikolwiek sposób lepszy od tej niezaspokojonej męskiej masy? I tak i nie. Zawahałem się jeszcze przez chwilę, po czym otworzyłem drzwi na ulicę. Poranek był paskudny (chociaż zazwyczaj takie poprzedzają najpiękniejsze dni), wiatr podrywał brudną, szarą mgłę ciskając mi ją jakimś sposobem prosto w twarz, nieważne w którą stronę bym nie poszedł. Czułem jak powoli woda przesiąka moje włosy, które coraz to cięższe zaczęły przylegać mi do twarzy. We wrześniu mógłbym uznać taki Kraków za czarowny, lecz teraz, w październiku, już absolutnie mi to zbrzydło. Jesień potrafi być urocza, niby najlepsza kochanka, a najlepsza kochanka to taka, po której aż miło wracać do żony, i ja także zachciałem już wracać do lata. Pierwsze kroki wbiły mnie w marynarkę. Z głową schowaną w kołnierzu, niby żółw, zaplanowałem przeciąć na wskroś stare miasto, o tej godzinie nadnaturalnie puste, kiedy już ci najgorzej bawiący się wrócili dawno do domów, a najszczęśliwsi skończyli na afterparty z Morfeuszem. Na ulicach pozostali tylko ludzie tak samo jak ja ambiwalentni. Dziwne w tym uczucie solidarności. Tak zawieszeni gdzieś pomiędzy nocą a dniem nakładamy dla siebie prawdziwe śniadanie mistrzów - wyrzuty sumienia. Z jednej strony mogłem pozostać wczoraj w Itace, spędzić wieczór na rozwiązywaniu starych kolokwiów lub przy lepszej czy gorszej książce, zrobić sobie ładną kolację albo posprzątać pokój. Z drugiej, jeżeli już się w to wpakowałem, mogłem pozostać u niej do rana, dać się jej złapać za gębę kochanka, a może poopowiadać jej o "wolnych duchach" i "potrzebie rozłąki", powołując się przy tym na jakiegoś romantycznego poetę, po czym wyjść na pierwszy tramwaj do domu. Może i unikam aktualnie odpowiedzialności, ale zbrodnia już została dokonana, pytanie czy ona będzie jeszcze chciała do mnie wydzwaniać. Mógłbym ją zablokować - oczywiście, ale ona w żadnym stopniu na to nie zasłużyła, wolę zostawić katowski topór w jej dłoni, bowiem nie wierzę w istnienie zbrodni bez kary. Jeżeli nie zostanę ukarany, nie będę zbrodniarzem, zostanę po prostu “dupkiem”, albo “chujem”, co byłoby zdecydowanie gorsze. Zbrodniarzy się resocjalizuje, ale chujem pozostaje się do końca życia.    Spacer zawsze uważałem za rodzaj modlitwy, za sposób na wprowadzenie siebie w ten sam trans, który inni osiągają powtarzaniem zdrowasiek albo buczeniem w pozycjach jogi, w trans wybijany po kolei na betonie, prawa, lewa, prawa, lewa, prawa, lewa, cały świat zamyka się w tych dwóch słowach, wszystko i wszyscy są ode mnie oddzieleni tylko pewną ilością lewych i prawych, ja jestem wszechświatem doświadczającym samego siebie, więc kroczę, i muszę kroczyć, lewa, prawa, lewa, prawa, pamiętam czasy lepsze, czasy zauroczeń, nowych doznań, czasy, kiedy ludzie sami wyciągali do mnie dłonie, ale to nie ma znaczenia, pomiędzy miłością a rozstaniem jest tylko x lewych i prawych. Uciekłem, skończyły się czasy Feaków, gościnności, zabawy, igrzysk, odpłynąłem na ostatnim statku, na tramwaju zwanym dorastaniem, z jednorazowym biletem i nosem spłaszczonym na szybie. Im dalej patrzyłem, tym bardziej mi się wydawało, że stoję, ale teraz, patrząc pod nogi, muszę uważać, aby nie stracić gruntu pod nogami, i cały czas próbuję za nim nadążyć, lewa, prawa, lewa, prawa, lewa, prawa. Kompletnie przemoczone włosy odgarnąłem z twarzy, wracając przez sekundę do klnięcia na krakowską pogodę, na brak kaptura, a przede wszystkim, na tę całą sytuację, na młode dziewczyny, na pożądanie, na bary na Kazimierzu, na szybki seks, oraz oczywiście - na samego siebie. Na mojej drodze krzyżowej mijałem kolejne stacje, pamiątki minionych wieczorów - bary, pasaże, uliczki, teraz wszystkie martwe, na tyle wiernie oddające obecny stan mojego ducha, że potrzebowałem chwili aby uświadomić sobie, że już za jakiś czas one z powrotem będą tętnić życiem, wypełnią się paczkami studentów, lanym piwem, dymem papierosów, głosami mniej i bardziej zrozumiałymi, rozmowami o wszystkim i o niczym, flirtami i odrzuceniem, słowem - życiem.  Złowieszcze to memento mori. Nic nie płynie, tylko ja przemijam, konsekwentnie kończąc i zaczynając następne ulice, a krakowskie bary będą trwać wiecznie, nigdy nie skończy się zabawa, choć dla mnie zabawy już nie ma, nigdy nie przestanie grać muzyka, chociaż ja już nie mogę jej słuchać. Kolejne bicia perkusji przechodząc mi przez tors nadały mojemu sercu tempo, którego wiem że nie będzie ono w stanie utrzymać. Kolejne wspomnienia zaczęły po kolei wypływać na wierzch, przykrywając sobą teraźniejszość, którą zamalowano jak na starych obrazach, aby na jej miejsce postawić coś o wiele piękniejszego.
    • za czerwonym słońcem łowiliśmy ryby czas mrugał jednym okiem na wyspie łotrów zawieszonych głowami w dół dzieliliśmy łuski jakby tego nie było przeszliśmy dalej nie mogąc znaleźć haczyka
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...