Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Adaś, jesteś wielki... mam takie wspomnienie, sprzed 2 lat, poszłam ze znajomymi do lasu w Bieszczadach i zostawiłam ich w tyle, w końcu zaszłam na szczyt pewnej góry.. z niej roztaczał sie widok na całe pasmo, przepiękny i stałam tam... właśnie w łanie dziewięcsiłu....do zachodu słońca....
dziekuję...smile.gif

Opublikowano

...
gdybyś umieścił w tle i w rekwizytach autobusy i kioski ruchu, poszedłbyś na łatwiznę

stogi dotkliwiej uczulają spojówkę serca

ale ja i tak zanucę: trudno nie wierzyć w nic i pomimo wszystko uśmiechnę się błogo do krzyża umęczonego kornikami i kurzem rozdroży i nakarmię oczy gryzącymi się z modą falami barw obmywającymi stopy nieba.

i zanucę:
wybaczysz, żebyś mógł nienawidzić
zaprzeczysz, zebyś nie mógł nie wiedzieć
zdradzisz, choć przysiagłeś, ze kochasz
zdrada
też jest darem od Boga
tak mówi Pismo a święte
słowa w nim tkwią niepojęte
tak mówi Pismo a święte
i niepojęte słowa w nim tkwią
a nie napotkać mocy tych słów
moze byś umiał
a choćbyś chciał
nie będziesz mógł


kiedy nawet ścierniska są koroną cierniową a słowik ubolewa
niechybnie oznacza to
że na drugim końcu kija
płoną tramwaje i multikina
spokojną taflą wiary

każda pasja jest kijem


smile.gif


Opublikowano

Wiersz jest poprawny. Temat również ciekawy. I wszystko byłoby w porządku ale jakoś nie jest. I to chyba dotyczy większości wierszy Twojego autorstwa, które czytałem. Problem tkwi w tym, że trudno mi "odpłynąć" po ich przeczytaniu, oddać się głębokim refleksjom i przemyśleniom. Nie wiem dlaczego tak jest ale tak jest. Może coś ze mną jest nie tak?
Twój styl jest jakby chłodny i nieco wyniosły. Chyba więcej uwagi przywiązujesz do formy i treści a nieco mniej do prostego przekazania emocji.
Oczywiście nie nazywam tego wadą, po prostu nie do końca lubię taką poezję.
Niemniej jednak będę czytał Twoje wiersze bo są wartościowe.

Szczerze mówiąc jestem pod ogromnym wrażeniem... komentarza Magdy. Może to niewłaściwe miejsce i czas ale powiem to: Magda jesteś nieprzeciętną osobą.

pozdrawiam
(Was dwoje)

Opublikowano

Dla mne jest piękny.
Przenosi moją duszę do srebrem przetykanych pól bieszczadzkich, drzew samotnie i cicho iskrzących się na horyzoncie i kapliczek wetkniętych to tu to tam- "gdzie Bóg palcem wskarze" oraz Jezusa zamyśłonego w cudzie świata.




(Chciałm zaznaczyć, zę Jezus frasobliwy pokazuję się gł. w rejonach górskich. Myślę, że to dlatego, iż tam jest najpiękniej i nigdzie nie byłoby mu lepiej.)





Peace wink.gif

Opublikowano



urokliwa jest wizja przydrożnej kapliczki wśród łanów szumiących dojrzałych zbóż lub stogów pachnących
tylko czemu mi smutno?
brak mi dobrotliwych zmarszczek na Jego licu,
bo Pan przecież jest miłościwy
taką kapliczkę każdy by w sercu swym umieścił,
wielu stogiem dla niej jest
takie mi smutaski po głowie chodzą, kiedy czytam twój wiersz

dzięki


Opublikowano
CYTAT (Adam Raj @ Aug 14 2003, 08:09 AM)


Szczerze mówiąc jestem pod ogromnym wrażeniem... komentarza Magdy. Może to niewłaściwe miejsce i czas ale powiem to: Magda jesteś nieprzeciętną osobą.


ekhem.... blush.gif wkradło się male nieporozumienie.... Adamie, to, co kursywą to słowa piosenki... nie moje, choć bardzo załuję...
Niemniej, Adamie, dziękuję ci bardzo za miłe słowa, aż się spłoniłam.
smile.gif
Opublikowano

Sam nie wiem. Mam mieszane uczucia. Czytając ten wiersz niby mogę sobie wszystko wyobrazić, ale ten obraz trochę ubogi powstaje. Coś mnie tu blokuje. Może trochę za sucho?
Mimo to wiersz całkiem dobry i przekazuje jakieś uczucia, więc więcej czepiać się nie będę. smile.gif
Pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy Kontynuacja równie mocna. Loch Neufchatel oddany z całą jego grozą - szczury, słoma sklejona odchodami, a w tym wszystkim pojawia się zakonnik-kastrаt z falsetem. Ten kontrast między brudem a "pogodą ducha" - znakomity. Narrator wciąż gra "marny teatrzyk", zakonnik dziwnie spokojny... Czuć, że to dopiero początek czegoś większego. Klimat gęsty jak zawsze. Czekam, co narrator powie na spowiedzi.
    • Tę niesamowitą pieśń Cohena odkryłam niedawno i zainspirowała mnie do napisania wiersza.   The crumbs of love that you offer me They're the crumbs I've left behind L. Cohen.   Krokiem nieśpiesznym i spokojnym - szedłem. Po prostu. Nie wiem dokąd, aż mnie zaczepił niespodzianie przymilny głos zalotną nocą.   Na oknie - uśmiech drżał w latarni. Mówiłaś - niech rozgrzewa słowa. Mój cień był blisko, coraz bliżej. Wabiła go łagodność złota.   Ciepło się przędło przez północe. Myślałem - może po raz pierwszy ktoś mnie zatrzyma w ciemnej drodze przez bezlitosną kolej rzeczy.   I choć bezradny język trzeszczał, jak lód stwardniały pod butami, szukałem w nim właściwych pojęć - by wszystko mogło się wydarzyć.   Znosiłem z włóczęg - niczym kocur - ryby baśniowe, świetlne ptaki, od nowa ucząc się beztroski, wpatrzony w twój nimb delikatny.   Lecz nieostrożnie wyszła na jaw dotkliwa prawda tego okna, że to nie dla mnie skrzy się lampka feerią szeptów i migotań.   Byłem iluzją od początku, garsteczką imion niewybranych, jak zwykle - nikim. Wagabundą, wśród obcych rojeń niewidzialnym.   Zbiegły się myśli w rojowisko. Bezradnie skotłowane niebo świat na kolanach przeżegnało szaleńczą, zimną kantyleną.   Czekałem chwilę przy granicy blasku i śniegu. Po co? Nie wiem. Liczyłem, że ułomna czułość wciąż ma swój ciężar i znaczenie,   bo mimo błędów... Nic z tych rzeczy. Okno poświatę z siebie zdziera, jakby paliła coraz mocniej, wstydem się jątrząc przez wspomnienia.   Wierzysz, że jeśli teraz sypniesz okruchy łaski w moje rany, będzie nam łatwiej w dwie odnogi rozdzielić jeden nurt zdziczały.   A ja resztkami jasnych ścieżek przeciskam się, pędziwiatr błędny, czasoprzestrzenią, gdzie obrazy drzemią w domostwach zamarzniętych.   Z tobą na zawsze zaś zostanie - nieprzemakalna, słodka cisza. Wszak ból to także pewien komfort. Tak pięknie można o nim pisać.      
    • @Simon Tracy Twój tekst jest gęsty, brutalny, ale i poetycki - jak ballada łotrzykowska powinna brzmieć. Ten narrator, który nawet pod szubienicą nie traci dumy i humoru wisielczego - to postać świetnie wykreowana. Klimat średniowiecznej Francji oddany bezkompromisowo - z całym brudem, okrucieństwem i wisielczym humorem. Narrator jak prawdziwy łotr: dumny, szelmowski i poetycki do końca. Mocne! Ten język! Archaiczny, pełen detalu - czuć w nim Villona i klimat ballad łotrzykowskich. A ta tyrada bohatera przed woźnicą - "król podziemi, żak uczony, poeta bez druku" - to czysta złodziejska brawura. Świetnie napisane.
    • Mężczyźni łkają tu i łkają tam i łkają gdzieniegdzie albowiem mają ku temu wielkie powody niektóre kobiety czasem lubią a czasem nie lubią wypominać, ale to robią i twierdzą że źle są wychowani i źle są nauczeni aczkolwiek one same bywają niekiedy tymi właśnie powodami co często zresztą wiedzą aż za dobrze no ale lubują się przemilczaniu zwłaszcza wobec mężczyzn i dzieci a najwięcej wobec mężczyzn dzieci.   Tymczasem jednak można odnieść wrażenie że głęboki spór płci sensu nie ma oznacza to na moim prywatnym podwórku tyle tylko że tego wierszyka nie powinienem był napisać nawet jeśli trąci oczywistością a przynajmniej nie powinienem w zaproponowanej właśnie formie.   Powinienem był raczej zapatrzeć się w dal w kolorowe liście koło kałuży w jasne słońce a wieczorem w księżyc tężnej nocy.   Popatrzeć po raz kolejny co barwnie opisać zresztą w słońce, które mówi prawdę w księżyc który kłamie i o sobie najbardziej Choć oba są w sumie całkiem ładne i wydaje się, że robią nawet co chcą. A może też muszą? A może i nimi rządzą prawa bezwzględnej fizyki?   Warszawa – Stegny, 31.10.2025r.  
    • @Amber Wiersz pięknie oddaje paradoks przyjaźni – mimo że podmiot liryczny "nie wychodzi naprzeciw", czuje obecność przyjaciela tak intensywnie, jakby był tuż obok.To ciekawe odwrócenie perspektywy: zamiast aktywnie szukać pomocy, jakby wyczekujesz jej, niemal biernie, ale z pełnym zaufaniem. Świetne! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...