Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam to samo wobec Twoich wierszy, Alicjo.
I tak mi się robi cieplutko na serduchu!

Dziękuję.

Ponieważ ostatnio rozpowszechniam to cudo, żeby się nim nie delektować w samotności:

www.youtube.com/watch?v=rkIImddBc5I&feature=endscreen&NR=1

Dla Ciebie, Alu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)))oczywiście plusssss ;) ...

tylko posłuchaj ..............


kiedy byłem
małym chłopcem hej
zatańczymy po staremu
aliencje kawalieros
a teraz ech ach i och

jak to łatwo powiedzieć
pan stachu ... ra też mówił
sąsiad z dołu sympatyczny jak cholera
że przy fontannie łeb zmoczony

wybrałem się
na bankiet do artystów
dwie wódki wypite nie powiedziały wcale
bo słów mało kiedy dwa teatry

ty i ja
zapleceni w kolorowe jarmraki
a chłopcy radarowcy już się czają
tylko konik na biegunach luźny
jak bolka trampki

a ty wciąż
w parku na grochowie
tańczysz boso natchniona
na deszczu gęstym jak przeżyj to sam
śpiewane ferajną przy ognisku
gdzie tylko małgośka mówili
ci którzy nie wiedzieli że dziecko
śpi za ścianą a telefony telefony

dzwoniły w słońce które wciąż
spada nie mogąc
znaleźć tych siedmiu dziewczyn
z albatrosu tyś jedyna
a seksapil to twoja broń

taka kobieca
a tylko orła cień pozostał wierny
w marchewkowym polu
tam gdzie konik na biegunach
strzela sobie w łeb
przy melodii tej ostatniej niedzieli

a bal na gnojnej trwa
kiedy takie tango
z harmonią na trzy czwarte
u starego józka rżnie głupa

a ja
siedzę sam
papieros już dawno zgasł
godzinami patrzę
zaciągając się kolejny

nie ważne co nadchodzi
wstaje nowy dzień

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Oj, jak ładnie, wrócę - tylko pomyślę, bo teraz jestem jeszcze trochę śpiąca :)
    • Tańczyły, śpiewały, pijane obłędem, Oszalałe, w upiornych podskokach. Po chwili krótkiej do kotła, równym rzędem, Stały za sobą w ciemności zmrokach.   W kotłach smakołyki się zagotowały: Tłuste mięso z udźca baraniego, Na zakąskę zaś zioła przygotowały I drobinkę kwasu chlebowego.   – Ja, to tamtej mleko zabiorę – za karę, Bo mnie nazwała staruchą starą, Że niby ona wielką posiada wiarę, A ja jestem zgryźliwą poczwarą.   – A ja, to plagę szkodników na pszenicę Ześle sąsiadce, co do kościoła, Wczoraj ledwie – wyobraź sobie – w rocznicę, W biegu na msze poszła chylić czoła,   Wymodlić wybawienie przeklętej duszy, Bo deszcz sprowadziłam na jej pole. Tamtej zeszłorocznej, przeraźliwej suszy Pokonała zawistną niedolę,   A ona, że to niby czary, że szkodzę. Nie pomogę więcej – źli są ludzie. W smutku spuściła głowę. – Od nich pochodzę, Dbali, wychowali, w pocie, w trudzie.   Zamartwiła się nad swoimi słowami, A sumienie poruszyło strunę, Która w duszy – nakazami, zakazami – Drapie niewidzialną oczom łunę.   Wrzask. Na kłótniach i na sporach noc upływa, Zmęczone i rozdrażnione – senne, Na niczym już im nie zależy, nie zbywa. Blisko świt słońca, zorze promienne.   Wtem pojawia się demon, kozioł kudłaty, One w strachu: przewiniła która? Wchodzą z lękiem na latające łopaty – Złego aura: upiorna, ponura.   Matoha syczy, czerwone oczy wbija, Dokładnie ogląda, wzrokiem bada, Czy która nie zwodzi albo nie wywija, Kłamie, oszukuje. To szkarada –   Pomyślały. Pokorny wzrok w ziemię wbity. Na to on: sprawiedliwość – tak Zofio – Wiedźmy, czarodzieja, maga czy wróżbity Jest matką i waszą filozofią.   Straszyć czy szkodzić – nie. Wam pomagać dane. Ziół leczniczych poznałyście sekret, Przepisy na różne choroby podane Nosicie jak podpisany dekret.   Wymagam więc jako strażnik waszej pracy, By morale przestrzegane były, W przeciwnym razie na rozkaz was uraczy Sroga kara. Diabły będą wyły   Z klęski, z zatraty waszej, z waszej głupoty Wyły będą pod niebiosa same, Winne będziecie jeżeliście miernoty Pod odpowiedzialnością złamane.   Wiedźmy w strachu całe przed Matohem stały. Wygląd jego jak demona z piekła: Kozioł zawistny i to kozioł niemały, Oczy czerwone, gęba zaciekła,   Na głowie rogi, zębiska, czarna grzywa, Lecz co innego bardziej przeraża: Odgłos co się z głębi gardła wydobywa, I śmiech, który raczej nie zaraża.   Z piekła rodem, więc dlaczego zapytacie, Czuwa pilnie, by wiedźmy chroniły, A nie wiodły ku zgubie, żalu, utracie? Cóż? Prawo, prawem – tu prawo siły.
    • @KOBIETA - @Berenika97 - @Rafael Marius - dziękuje uśmiechem -
    • @huzarc ...bez nachalności... To był klucz do napisania tych wersów.   Dziękuję, pozdrawiam. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - zawsze tak było - tylko dlaczego -                                                                               Pzdr.serdecznie. @Posem - dzięki - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...