Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

małą uliczką skąpaną w błocie gna ruda julka zalana łzami
a dalej drzemią liście jesienne między chatami
na starej przyzbie kocur wygrzewa zbolałą łapę tuż przy kominie
i liście lecą z wiatrem po łąkach nim jesień minie

gdy przyjdzie zima futrzana biała czajnik zagwiżdże i buchnie parą
nic się nie zmieni te same płoty z furtką prastarą
czasami tylko oko wyczuwa jakąś tęsknotę w tych cichych drzewach
drżące zrzucają ostatnie barwy nim staną w śniegach

wszystko dokoła jakby zasnęło wrony na polach obraz w pamięci
te senne sady i małe domki na krzyżach święci
stara kapliczka z iskrą nadziei stoi przy drodze dla tych co w wierze
gdzie mogą wstąpić by się pomodlić samotnie szczerze

nikt tu nie spyta czemu ktoś płacze nikt nie zapyta dlaczego nocą
światło w kapliczce tak jasno świeci prawdziwą mocą
wszystko już drzemie zaklęte w czasie głusza dokoła czasem pies wyje
wieśniak ubogi w starej kufajce znów żonę bije

do kogo prośbę wniosą w potrzebie czy w starej szopie ktoś jeszcze marzy
w oknach pokutne gromnice stoją ludzi bez twarzy

Opublikowano

Myślę, że należy się wersyfikacja (inna).
Tekst nastrojowy, bez większych wpadek, ale też bo pisany bezpiecznie, na znanych motywach, już jakby historycznych (taka wieś sprzed półwiecza - co najmniej). Czy dziś jeszcze tak bywa?
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale są fajne elementy


Nie daje mi spokoju:)

małą uliczką skąpaną w błocie
gna ruda julka zalana łzami
a dalej drzemią liście jesienne
między chatami

wszystko dokoła jakby zasnęło
wrony na polach obraz w pamięci
te senne sady i małe domki
na krzyżach święci

Całkiem inaczej się odbiera.
Choć poprawiłbym kilka miejsc, ze względu na treść.

Fragmenty wzniosłe i trywialne deformują wiersz.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius tak jakoś, to jest przejściowe:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, to to! 
    • Witaj -  bądź kapryśną  ale sobą  a nie będziesz  tylko ozdobą  - czysta prawda - być sobą -                                                                               Pzdr.
    • Na łące porośniętej czupryną mniszków lekarskich kiełkuje we mnie nieświadomość. Obserwuję, jak słońce chowa się za horyzontem, wszechświat staje się przedłużeniem mojego spojrzenia.    Martwię się, czy zdołam pojąć wszystko, co mnie otacza zanim wyrzucą mnie stąd z hukiem. Nagle pochyla się ku mnie dmuchawiec - chyba szaman - i po szamańsku stary mnich zaczyna dziwnie radzić:    “Nie ma się czym tak martwić: nie musisz wiedzieć wszystkiego, W przyrodzie roi się od niewytłumaczalnych zjawisk, cudów i zagadek, a lwia część z nich nigdy nie była przedmiotem ludzkiego poznania".   A ja wzdycham “Meh” - tym westchnieniem zdmuchuję dmuchawca, rozsiewając pyłek jego egzystencji po trawach. Może i część świata pozostanie tajemnicą, lecz nie wiem, która - więc badam wszystko.    A mniszki wokół kręcą głowami, wcześniej spokojne, teraz za to w bukietach rozzłoszczone niby hydry kąsają mnie kolejno oświeceni hipokryci celują we mnie aureolą.      Znowu muszę wstać, otrzepać się z blasków tyci pyłków  Wyruszyć w drogę, żeby, najlepiej jeszcze przed zmrokiem,  znaleźć jakąś inną lepszą łąkę - najlepiej taką,  na której będę mile widziana.    Na której będę mogła się rozłożyć, żeby na niej badać kwiaty - nie z nimi rozmawiać,  wątpić w kwiaty, stwierdzać kwiaty, testować pyłki, kreślić i nazywać wyświetlane na niebie gwiazdozbiory.
    • na skraju lasu gdzie domku serce śpi las rośnie często samotnie słonko jaśnieje nie puka do drzwi wygląda to jak osamotniony dom w zabitym oknie od dawna tu nikt nie przychodzi choć pnie wciąż szukają chleba ptaszki śpiewnie bo ktoś tu moknie gwiżdżą czy można tu zjeść coś obok drzewa raz ktoś przychodzi tu nie mówiąc nic sprawdza swój stan w swym makijażu i tylko słowo za jakiś czas co godnie ktoś prysł rozchodzić się będzie w jesiennym cmentarzu na skraju drzew spadające liście wiatr delikatnie gładzi swe korony nikt nie zagląda tu od dawna rzeczywiście a świat przecież pięknie jest tu zdobiony lecz może ktoś tu jeszcze powróci by sprawdzać swe domu lasu dobrodziejstwa powróci tu duch tego trzosu znów jako spełniony gdzie będzie pachniał z grzybów swego jestestwa
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...