Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziś wiosna dorasta,
więc ruszam do miasta
w swym płaszczu z kołnierzem
- zielono i szczerze

pijany młodością,
butelkę z wolnością
i nałóg przestrzeni
upycham w kieszeni

i już się nie płaszczę,
lecz staję się płaszczem -
od ucha do ucha
wybucham w podmuchach

zawłaszczam do płaszcza
śmiech wiatru, śpiew miasta;
już płaszcz jest powietrzem!
już w nim się nie mieszczę!

już sunę bezładnie,
coś zaraz wypadnie,
z kieszeni uleci,
rozbije, skaleczy

coś kłuje i gniecie,
lecz nie mogę przecież
odwieszać na wieszak
ciasnego człowieka.

Opublikowano

O, bardzo mnie Twój wiersz rozbawił, poczułam się razem z peelem lekka jak puch dmuchawca! Świetny pomysł i wykonanie, płaszcz wyszedł sobie na spacer, zdominował człowieka! Wiersz lekki, rytmiczny, nie będę się czepiała interpunkcji, tym bardzie,j iż widzę w nich pełne uzasadnienie: wiatr wieje, nie zamiera, tylko czasem wzmaga podmuchy - i tak się czyta!
Pozdrawiam serdecznie, radosnych Świąt!
- baba

Opublikowano

Świetne:)))

zawłaszczam do płaszcza
śmiech wiatru, śpiew miasta;
już płaszcz jest powietrzem!
już w nim się nie mieszczę!

Tę strofkę sobie wybrałam. Gratulacje dla poczucia humoru i lekkości języka. Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Był taki wierszyk Gałczyńskiego o wiośnie w Szczecinie. Bardzo radosny i taki właśnie przewiany wiatrem. Bardzo podobny klimat i smak. Podoba mi się.
Pozdrawiam z współodczuwaniem podobnego nastroju w ten świateczny, wiosenny dzionek (chociaz to już głęboka noc)
Lilka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael MariusBardzo dziękuję! :)
    • jesienią jesteśmy sobie bardziej potrzebni kiedy mgły podchodzą do okien a chmury  gromadzą na czole wsłuchani w rzewną skargę wiatru kołyszemy cichutko wzajemność
    • @MIROSŁAW C. chyba g- moll:) polonez Chopina jest piękny:)
    • @KOBIETA takie fantazje do nikogo nie prowadzą:)
    • Nie mam z tym problemu, by się odwrócić plecami do ludzi. Forsuję się ucieczką w najdziksze, nieodkryte ludzką stopą bory, wilgne od ciszy pradawnej, opalizujące błyskiem rubinowych ślepi, zawezwanych przez gęślarzy, z zaświatów widziadeł, klątwą najmroźniejszych wichrów, rozsadzających gałęzie i pnie, ostatnich konających tu z wolna drzew. W bezdni leśnych parowów. Lecz ludzie to też zwierzęta. Najgorsze, bezmózgie. Z psami gończymi u boku. Polują na nas. Dostojne wilki. Na własną zgubę szukają ran i dużych kłopotów. Jeśli trzeba życie oddam za swą naturę i wolność. Obława, krzyki i strzały. Niosą się na kilometry w pełnych grozy, cząstkach powietrza. Przybyłem do najświętszego zagajnika. By ukryło mnie w swych potężnych, prastarych korzeniach. Drzewo wszelkiego stworzenia. Ja omen śmierci i morderca niewinnych. Skomlałem wesoło i tarłem sierścią o pancerz boski z jego pooranej zmarszczkami wieków, brunatnej kory. Niech przyjdzie tu ta łaknąca krwi sfora. Ja im rozoram pazurami, karki i trzewia. Gardła strzaskam z lubością aż wywalą na wierzch, spienione w krwistej agonii jęzory.   Przybyła w porę jednak odsiecz. Las stał się pułapką w jednej chwili dla gniewnej pogoni. Labiryntem mitycznego monstrum. Duchy biją w dzwon puszczy. Leszy nawołuje swe wilcze dzieci. Odgłosem świętego rogu. Znamy dobrze jego ojcowski dzwięk. Wesołe wycie, szybuje do uszu demona. Czuję dobrze gniew swych dzieci. Pragnienie krwi, sączące się z rozwartych szczęk. Labirynt zamknął swe ściany na wieki. Nastała z wolna noc. Deszcz na runo i mech, cicho siąpie. Trzask gałęzi tak jednaki z odgłosem łamanych kości. Co chwila przerywa błogość snu. Pod drzewem stworzenia, odgłosy uczty wystawnej. Muchy wesoło brzęczą w ustach. Żuki wturlają się we wnęki oczodołów. Uczta w imię zwycięstwa i przeciw naturze człowieka. Na świeżym jeszcze, myśliwego trupie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...