Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Ośmielona zachętą zaproponuję czyszczenie z inwersji. Wszystkich - nie damy rady:)



w pochmurnym niebie bieleją gromy
już wszystkie julie zeszły z balkonów
gorące usta studzą i dłonie
ich chłopiec jeszcze do nich nie dorósł

spływają deszczem zielone suknie
wiatr niesie płacz i żałosny lament
wśród zawiłości własnych przekonań
błądzi korowód nieufnych panien

znaczą kwiatami każdy dzień lata
wplatają w warkocz coraz to nowe
wciąż wypatrują czy dojrzał w końcu
romeo który odnalazł drogę

stoją a każda jak jedna z drugiej
baby matrioszki cud - malowanki
wszystkie wyniośle unoszą głowy
póki nie zwiędną ich złote wianki


No, a może i wszystkie:)

Wybaczaj, Babo.

Cieplutko,
Para:)

Opublikowano

A ktoś biadolił, że kmentarzy nie ma, a tutaj ciężko przedrzeć się przez ich gąszcz;-) w pierwszej strofie, w trzecim wersie jakby słowa brakło ale to tylko moje wrażenie marnego czytelnika:-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo życzliwie zazdroszczę Ci Sławko umiejętności tworzenia
pięknych metafor. Na razie czytam i podziwiam Twoje. Może, może kiedyś i mnie się uda. Dziękuję ślicznie za czytanie i miłe słowa dotyczące wiersza.
Ściskam - Iza
no wiesz, co , jak to w życiu już bywa, ja tobie też po chichu... ale ale, wróciłam bo zapomniałam splusować ;)) buzka i sieciesze jak cholera, ze tak myślisz o mnie:P
Staszka tez pozdrawia :))))))
Dziękuję, wiesz, że mówię prawdę najprawdziwszą!
Cmoki jak smoki! Heej!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Alu! Ja go pisałam kiedyś b. dawno! Jeszcze pewnie żyły dinozaury!
Ania Para ma rację, chciałam poprawić, wywalić inwersje i nie umiem tego zrobić w tym nowym systemie.
Trudno, niech świadczy o tamtych czasach! Dziękuję Ci serdecznie,
jeszcze mam takie dwa z szuflaty, nie płacz proszę, bo wiesz doskonale, że mój wiersz się rumieni przy Twoim!
Buziaki, uściski
- Iza
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Aniu jak nie wiem co! Chyba należy najpierw usunąć wiersz
i potem wkleić ten wyżej, bo po dawnemu w tym nowym systemie się nie da? Próbowałam już trochę zmienic, lecz się nie dało. Boję się nieco, że usunę równiez komentarze. Jestem Ci bardzo wdzięczna za zwracanie uwagi na moje błędy.
Ściskam, dziękuję baaardzo
- Iza
p/s Z ostatniej chwili : "edytuj " działa, zmieniłam, dzięki!!!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za przybycie mefisto35! Im większe grono, tym sympatyczniejsze rozmowy, komentarze są zawsze mile widziane!
Ktoś narzekał na ich brak? Nie słyszałam, miałam przerwę dość długą. Jak możesz nazywać się "marnym czytelnikiem"? Czytający
poświeca swój czas i uwagę, jest bardzo pożądany i szanowany!
Trzeci wers w pierwszej zwrotce tylko tak fikuśnie wygląda (jak by
nie dorósł), ale zgłoskowo jest (myślę) jak ulał. Dziękuję za podzielenie się swoimi wątpliwościami na ten temat, lubię takie stawianie sprawy!
Dziękuję, pozdrawiam już wiosennie
- baba
Opublikowano

a odnośnie prawdziwych dziewann :), to moja babcia wróżyła z nich zimę :). prognozowany przebieg zimy miał być taki, jak intensywność pojawiania się kwiatów na łodydze :).
a to znasz?
tam gdzie rosną dziewanny,
tam bez posagów panny.
:)
dlaczego? chyba nie muszę tłumaczyć?

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie znałam, bo rośnie na lichych, piaszczystych glebach - zgadłam?
Wróżba Babcina - super i na mur prawdziwa!
Dziękuję za doinformowanie mnie, no i za miłą rozmowę!
Ja szczerze mówiąc zawsze kojarzyłam dziewanny z kolorem żółtym,
takie widywałam. Dowiedziałam się, że bywają również białe, purpurowe, pomarańczowe i niebieskie. A może spotykałam je, ale brałam za inne rośliny, sama nie wiem! A może rosną gdzieś, gdzieś?!
Dzięki, heeej!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lubię ludzi upartych, bo sama taka jestem, ale tylko w dobrej sprawie! Uparłeś się, no i ciach, już zmieniam! Masz rację, będzie lepiej brzmialo, między "w" i "na" - jest różnica zasadnicza. Dzięki!
Dobrej nocki, pozdrawiam mile
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi  a potem ktoś głowę kata zetnie  
    • @Nata_Kruk musi być szalony, bo czasem jestem szalona dzięki   @Kwiatuszek dzięki
    • @Natuskaa    "(...) To, co długo dojrzewa, bywa śmieszne i niedocenione (...)".     Rozumiem, że masz na myśli innych ludzi. Bo na podstawie już tylko "Późnego owocu" można wysnuć wniosek, że owoce adojrzałe bynajmniej Cię śmieszą.     Pozdrowienia. ;))*    
    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież, także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Leakey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby.       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...