Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sierpniowe światło
moment który z zapachem
czaił się trzy tygodnie

babcia niknęła
wypełniając każdą chwilę przed snem
jak powtarzający gest pożegnania
puszczany wstecz i od początku
aż do powrotu

więc jednak

zaplątane wczoraj z wizją innego świata
sięga głęboko w gardło
rytualny kondukt żałobny
na miarę Salvadora Dali czy też Memlinga

puste mieszkanie spogląda zza firanek
okna rozsypują refleksy
szczekanie u sąsiadów

pierwszy węzeł zostawiam za sobą

Opublikowano

rozliczenie jako inicjacja, odkrywanie czy też rozumienie czegos poprzez pryzmat dojrzałości, życiowy dyskurs wobec wydarzenia, wobec pozycji peela, tłumaczącej, obronnej, szukającej miejsca w zgodzie z sobą...przywiódł mnie o taką myśl, czy słusznie? pytanie do wiersza bez odpowiedzi, pozdrawiam

Opublikowano

Tytułowa inicjacja szpcze mi do ucha, że w peelce dojrzewa świadomość
bycia kiedyś na takiej samej drodze, tak ogólnie..

więc jednak

zaplątane wczoraj z wizją innego świata
sięga głęboko w gardło


...poprzez pryzmat obserwacji odejścia bliskiej osoby - babci.
Ogólnie.. przemyślana, dojrzała treść. Jak coś nie tak, sorry.
Pozdrawiam serdecznie... :)

Opublikowano

jestem pod wrażeniem. szczególnie zestawienia tytułu z treścią.
a co do treści, to uważam, że, jeżeli więzy były prawdziwe, to w przypadku przejścia na drugą stronę, nie zostają zerwane. wierzę w to i mam pewne doświadczenia, które mnie w tej wierze utwierdzają.
kłaniam się, pozdrawiam
i do poczytania :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...