Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


na te słowa Dzidzia zmiękła
i poczuła się tak piękna
jak syrena co na straży
chuci stoi marynarzy

jednak Dzidzia nie syrena
ani żadna Melpomena
na cokole też nie stoi
niech się więc ichtiolog boi

bo pojawił się pan Ciacho
może będzie sado-macho
w głowie dźwięczy kamasutra,
bay Dzideczku, to do jutra:)






Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jakiś niereformowalny
niech go piorun łatwopalny
łupnie w durnowatą głowę
no i z Dzidzi zrobi wdowę.



Jaki by on nie był zawsze będzie chłopem
i ta jego Dzidzia gotowa iść tropem
jaki on zostawia na śniegu czy w błocie
bo choć innych samców jest wokoło krocie
on będzie jedyny i niepowtarzalny
choć to pijaczyna niereformowalny.

Pozdrawiam serdecznie :)))
HJ
Opublikowano

U Ciebie jak zawsze fajnie z humorkiem na plus:)

Skąd te nerwy u tej Dzidzi
tylko błędy jego widzi,
ciągle szydzi oraz zrzędzi,
chłopinę do grobu wpędzi.

Że on sobie tak czasami
odwiedzi bar z kolegami,
koleś prosi trudna rada
wszak odmówić nie wypada.

Zdarza się- dla zdrowotności
że przepłucze swe wnętrzności
ale potem odchoruje,
kac go strasznie maltretuje.

A tu jeszcze nad swą głową
słyszy Dzidzię i teściową,
głowa pęka, rura pali
a tu nikt się nie użali.

Dzidzia wcale nie bieduje
bo przecież mąż jej pracuje
jak to chłop ma swe słabości,
niech więc Dzidzia się nie złości.

Pozdrawiam serdecznie:)



Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz w smakach, co nudne, w zupowej rutynie, rosołek da "kopa" reszta niech zginie!”
    • @Konrad KoperA polityk: Mówił o otwartości a na koniec się zamknął. :)
    • @Annna2 to wiersz kulinarny - lubię rosołek :)))) ministrów proszę nie wymieniać     @Berenika97 nie ma wyboru  musi dać czadu za chwilę po nim nie będzie śladu   może rosolek lub ogórkowa albo krupniczek lub też szczawiowa :))
    • @LeszczymNie ma się czym przejmować, bo pytania są ważniejsze od odpowiedzi. 
    • Znowu to samo. Próbują wcisnąć mi kit, że wiedzą lepiej. Że wersja życia, którą nauczono w reklamach to jedyny sposób, żeby czuć się dobrze. A ja przecież czuję się dobrze. Nawet lepiej niż dobrze. Nic mnie nie gnębi. Myślą, że coś ukrywam. Biorą to za jakąś tandetną tajemniczość. A ja? Chcę tylko… jak myślisz?   Znowu to samo. Tyle do zrobienia, a nie wiadomo w co w ręce włożyć. No dobra. Dobrze wiem. Pranie, gary, całe to życie. Odkładam, no i co? To nie jest tak, że mam depresję. To nie jest nic takiego. To zwykłe przemieszczanie priorytetów. Przecież mógłbym to zrobić, gdybym chciał. To nie jest też tak, że zapominam. Po prostu tego nie robię. Ale to jest decyzja. Jak już nie będę miał wyjścia, to w końcu to ogarnę. A teraz…   Znowu to samo. Obiecanki-cacanki. „Nie, dzisiaj nie mogę.” Przysięgi ze skrzyżowanymi paluchami. Aj tam, paluchy już nawet nie są niepotrzebne. Dawno przestałem widzieć wartość w swoich przysięgach. Ale, żeby było jasne, to nie jest tak, że tych ludzi nie lubię. Że przeszkadza mi ich towarzystwo. Mam po prostu ważniejsze rzeczy na głowie. Ale przecież jakbym powiedział im wszystkim prawdę… no właśnie. Co by było? Nie mam czasu na pierdoły. Na szukanie radości w piwkowaniu czy co tam jeszcze robią „normalni ludzie.” To nie żaden cholerny introwertyzm. Umiem gadać jak człowiek. Po prostu tego nie chcę. Zamiast tego…   Znowu to samo. Lista się poszerza. Miałem zadzwonić do matki. Chociaż dać znać, że jeszcze żyję. Opowiedzieć o pracy i o innych bzdetach, które mówi się matkom. I to nie jest tak, że jej nie kocham. Albo że zapomniałem. Po prostu… jeszcze trochę pobalansuję na granicy. Znajdę lepszy moment. Zadzwonię do tego znajomego – nie dziś – co mu to kiedyś obiecałem. Przyjdzie czas na przerwę. Wiem, że zawalam, ale nie zamierzam się poprawiać. Jeszcze nie teraz. Za dużo mam w głowie i muszę… już się domyślasz? Już wiesz, co chcę powiedzieć?   No właśnie. Coraz tego więcej. Już niedługo trzeba będzie ogarnąć życie. Ale jeszcze nie.   Więc może jestem maszyną, a nie człowiekiem. Bo zamiast troski te wszystkie uciszać, chcę tylko… Pisać. I pisać. I pisać.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...