Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie chcę być "burzycielką" czegokolwiek, choć lubię czasami..., ale.

Wcale nie włączyłabym tego "ojczenasz" do wiersza. On sam jest modlitwą. Zresztą... nie wiem, jakich użyć słów - kojarzy mi się z rzeźbiarstwem. Ulepiony z chlebowego ciasta, popiołu z pieca i zapachów rumianku - sam jest sobą. Bardzo ciekawy tekst. Na dodatek - Helenka jak domknięcie, że powinno być dobrze, a nie jest zawsze.
Bardzo trudno mi jest pisać o tym wierszu. Wymaga dłuższej rozmowy. Co by nie mówić ! :))) Pozdrowienia. Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Eee.. nie było to takie trudne, bo odniosłaś się do treści tak, jak to czułaś. Niczego nie zburzyłaś, pisząc,
że bez "Ojcze nasz" też mógłby istnieć jako modlitwa.. być może.. ale od jakiegoś czasu siedział w mojej
głowie pomysł na takie właśnie połączenie i w zasadzie.. do gotowego od początku tytułu ułożyłam
powyższą treść. Elu, cieszę się, że byłaś, dziękuję za przemyślenia.
Pozdrawiam... :)
Opublikowano

Czytam sobie na dwa sposoby, jeden jest u góry, drugi jest na dole;

dopiero co po obejściu chadzał a już
bryły ziemi dźwiga po lepszej stronie
nie wiem czy mi szydła i nici
nastarczy do cerowania wszystkiego

i jego też ser z mleczarni prosto
do domu nosił żeby dzieciaki w szkole
na cudzy nie patrzyły a że dachu porządnie
nie załatał piec nowy cudem postawił
las blisko to i zima nie straszna

no właśnie czy mi to pisane było
Helenka całkiem zamknięta a zeszłego
lata rumianki same się jej we włosy wplatały
żeby choć kilka kroków po kuchni chleba
naszego powszedniego sama do ręki wzięła
przecież teraz nikt się nie dowie że jej pod
sukienką własnego wigoru szukał

odpuść mu wszystkie winy tak jak
ja odpuściłam jakoś to się musi poskładać
nawet to że na jesień ojcem by został dlatego
uchroń nas od wszelkich plotek


Plusz ;))

Opublikowano

Agato, dziękuję za wizytę... czytasz na dwa sposoby..?.. czyli tak jak Ela, bez... Ojcze nasz..
Dla mnie, wówczas musiałby być inny tytuł... miło mi, że zechciałaś tu zajrzeć, za co dziękuję... :)
Pozdrawiam.

  • Nata_Kruk zmienił(a) tytuł na Scenki z życia - Pacierza myśli rozsypane

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk Nata ! Piękna, poruszająca refleksja o ulotności i trwałości jednocześnie.
    • A gdybyś nie istniała -- czy moje kroki miałyby cień, czy tylko głuchy stuk stóp rozsypywałby się o ziemię jak pył zmarzniętych liści? Czy noc nie stałaby się bezdenną studnią o śliskich, zimnych ścianach, z której nie wraca echo, a każdy szept brzmi jak pożegnanie w obcym języku? Bez ciebie -- świat byłby ramą bez obrazu, płótnem pokrytym kurzem ciszy, co nie zna śpiewu, barwą wypłowiałą jak skóra po żałobie, co nie pamięta światła. A jednak pamiętam twój głos, jak ciepły wiatr w letni wieczór, gdy świat na chwilę zapomniał o zmierzchu, a twoje oczy lśniły jak jeziora pod słońcem. Jak malarz, co dotyka pustego płótna palcami pokrytymi popiołem i nie wie, czy to jeszcze sen, czy ostatnie tchnienie, czy tylko przestrzeń między dwiema samotnościami chłodna jak wnętrze zamkniętej dłoni. Gdybyś nie istniała -- dla kogo miałbym drżeć? Ramiona, w których gasną imiona, usta suche jak glina przed deszczem, co nie znają modlitwy -- wszystko byłoby tylko echem w zapomnianej dolinie nocy, gdzie nawet wiatr przestaje mówić. Byłbym jedną z gwiazd, co spada i nie zostawia śladu na skórze nieba, jednym z pyłów tańczących w zimnym świetle poranka, co przychodzi i odchodzi, nie dotykając niczyjej duszy, nawet odrobiną ciepła. Gdybyś nie istniała -- może udawałbym życie, z uśmiechem z porcelany, co pęka od samego spojrzenia, z głosem jak zamarznięta rzeka, która już nie pamięta nurtu. Bo serce zna tylko jedną melodię -- a bez ciebie byłaby niema jak wiolonczela bez strun. Może odnalazłbym sekret istnienia, rozebrałbym świat do kości i z chłodu, z blasku, z pragnienia ulepiłbym cię z oddechu -- żeby patrzeć, jak życie zaczyna oddychać w twoich oczach, ciemnych jak popiół po śnie. A gdybyś nie istniała -- czy ja byłbym czymś więcej niż cieniem bez wspomnień, niż snem, którego nikt nie śni, niż wierszem bez ostatniego wersetu zawieszonym w gardle świata?    
    • @Jacek_Suchowicz A pora robi się wręcz idealna na rosołek. Fajny, pomysłowy wiersz! Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @andrew - tak byłby inny. Zrzucenie bomby atomowej na miasta w Japonii. Historia to wydarzenia które były- i ich nie można zmienić, w historii wszystko już było,. Historia to wydarzenia, które mogą się powtórzyć.  
    • dziś niebo znikło kot przechadza się między cieniem miasta a ostatnim obłokiem w koszyku śpią pomarańcze po krótkiej podróży zmieniliśmy mapy wkleiliśmy swoje twarze w kolejne fotki nie wiadomo do końca kto zamówił poranny fakultet na wygasły wulkan pamiętam tylko kontrast między rudym futrem a śpiącym owocem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...